Kolekcja sekretnych poetyckich "kamyków" z podróży Ireny Kaczmarczyk
W poezji polskiej przez wieki wiele było poetyckich podróży. Każdy kto je ceni wymieni oczywiście takie wiersze a nawet poematy Juliusza Słowackiego, Adama Mickiewicza a z późniejszych czasów Marii Konopnickiej, Antoniego Słonimskiego ... I tak oto często te same miasta i krainy odwiedziła i opisała Irena Kaczmarczyk, choć jej tomik "Siódmy kontynent" rozpoczyna cykl wierszy z podróży do egzotycznej Jamajki.
Czy dała w tomiku jakieś nowe naświetlenie czy formę, a może jakiś nowy ton i poetyckie brzmienie? Z pewnością tak...
"Siódmy kontynent" Ireny Kaczmarczyk to misterna poetycka "Kolekcja" 60 wierszy:
"Kolekcja":
" pod oliwką słońca
próbujemy schować się
w cień słów
ale i one rozżarzone
jak kamyki które zabrałam
do kolekcji sekretnych
pamiątek".
Irena Kaczmarczyk podziela zachwyt poetki Marii Konopnickiej np. Wenecją i w ogóle całym śródziemnomorskim regionem (Włochy, Chorwacja, Cypr, Wyspy Kanaryjskie, Tunezja, Turcja), ale idzie dalej w ton osobisty. Jakże znamienny, bo jeśli Konopnicka pisze o "swojej" Wenecji i Grecji to zanurza się najczęściej w samotnicze fatalistyczne tony, a strofy Ireny Kaczmarczyk tchną optymizmem i radością życia. W centrum jest oczywiście uczucie, ale oto krakowska współczesna poetka czuje się jak mitologiczna Afrodyta, i jednocześnie kobieta z krwi, kości, ciała i skóry, której piękno docenia kochający mężczyzna jej życia - mąż, towarzysz jej podróży w sferę innego klimatu ale i gorących zmysłów.
"Kuszące spotkanie";
Atlantyk dzisiaj szorstki
jak twój zarost
prowokuje moje stopy
ramiona
nie czekam na odpływ
kuszącej fali
(Turcja, Fetyie, 2010)
Pisze w "Pod Olimpem":
"Mój Olimp
to twoja dłoń
w której śmieją się
moje palce
(Cypr 2012)
Trop jest czytelny:
"Petra tou Ramiou":
plaża kamykami
dzwoni na dobranoc
turkusowa piana
pieści piersi Afrodyty
stoję na brzegu legendy
między fikcją i prawdą
łatwiej uwierzyć
w miłość
(Cypr, przy Skałach Afrodyty, 2011)
'Wyobraźnia":
Przy Fontana Amorosa
szemrze mrok
skrywane sekrety kochanków
odbijają się w tafli
domysłów
zdrada jest jak mandragora
(Cypr, 2012)
Irena Kaczmarczyk kocha opiewane plaże nie tylko za ich piękno ale dlatego bo chronią i umacniają jej miłość bo "cofają się z plaży wody oceanu/ po której nocą nasze stopy/ ścigały się z falą" . Lubi także "smakować obce miasta" ( Berlin, Paryż, Amsterdam, Londyn, Lizbona, Barcelona, Wenecja, Wiedeń i Lwów). Nie byłaby sobą czyli kochającą rodzinne miasto krakowianką, gdyby nie zauważyła w wierszu " Hejnał w skrzydłach":
"Gołębie spod Notre Dame
i z Placu Św. Marka
tak samo się płoszą
tak samo się puszą
tylko nie rozumieją
moich pytań
i brak im hejnału w skrzydłach
(Wenecja, 2012)
I tak wracamy wraz z nią z podróży do rodzinnego dla poetki Krakowa jeszcze w dwóch wierszach wieńczących tom "Siódmy kontynent": "Pianistce Man Li Szczepańskiej" oraz "Siódmy kontynent", w których dzieli się "zapachami" muzyki Chopina pod palcami pianistki i 'zapachami egzotyki"
"Osobisty Kraków poetki Ireny Kaczmarczyk"
Pisałem o tym szeroko w artykule "Chodzę śladami Waszych wierszy" -
http://www.viapoland.com/site/art/4-kulturalni/0-/3977-artur-oppman-i-irena-kaczmarczyk--chodze-sladami-waszych-wierszy.html
Cieszy mnie że tomik "Kanonicza 14", wybór 46 lirycznych wierszy Ireny Kaczmarczyk rozpoczynają strofy "Lubię z Tobą zapalać latarnie" w wierszu "Lubię Kraków" i z tego że utrwaliła w kolejnych niemal każdy otoczony już przecież wcześniejszą poetycką legendą krakowski zaułek i piękne miejsca i zauważyła w nich tak wiele nowych klimatów czasem przefiltrowanych przez swoje życie w tym mieście i wspomnienia:
"Widziałam":
Widziałam miłość w tramwaju
wędrowała po niezbyt
atrakcyjnym profilu nosa
widziałam miłość na Poselskiej
w dojrzałym płaszczu
tuliła się do kogoś
widziałam jak mokła
na przystanku
pod Bagatelą
zasłuchana w biegnącą
od Św. Anny Sygnaturkę
miasto szło obok
Poetycki przewodnik Ireny Kaczmarczyk po Krakowie podpowiada że piękny jest Kraków nocą, choć wtedy wychodzą z zaułków smuteczki, opowiada o Krakowie sprzed lat, ze wspomnień, o Krakowie wiosennym, jesiennym i zimowym...
Irena Kaczmarczyk:
"Lubię Kraków"
Lubię z tobą zapalać latarnie
Kiedy Kraków gołębie usypia
Zmierzch ma zapach zielonej herbaty
Gdy mnie szeptem jesiennym dotykasz
Kanonicza ponętnie się wije
Wawel oczy z zachwytu przymruża
Twoje ramię całuje się z moim
Gdy jesiennie się do mnie przytulasz
Gwiazdy jadą dorożką do Rynku
Skry się sypią spod kopyt nocy
Przytuleni jak księżyc do nieba
Zaglądamy latarniom w oczy
Lubię Kraków ze skrzypcami na ramieniu
Szalik Plant otula miasto
Dorożkarz w nutach hejnału
Gubi stukot czasu
Lubię z tobą zapalać latarnie
Kiedy Kraków gołębie usypia
Zmierzch ma zapach zielonej herbaty
Gdy mnie szeptem jesiennym dotykasz
Wiersz ten warto posłuchać w wersji wokalnej w wykonaniu Magdy Jackowskiej z Niezależnej Grupy Teatralnej "Porfirion":
https://www.youtube.com/watch?v=sHrAm4WxzH4
Irena Kaczmarczyk: "Siódmy kontynent" Kraków 2016 . ZLP Poezja, 100 str. il. foto
Irena Kaczmarczyk: "Kanonicza 14" Kraków 2016 . ZLP Poezja, 95 str. il. foto
Od Autora: Myślę że jestem kolejnym użytkownikiem portalu Wiadomosci24.pl który niebawem zaprzestanie na dlużej zamieszczać w nim swoje materiały w oczekiwaniu na zmiany w redakcji.. Każda codzienna decyzja redakcji tego portalu upewnia mnie że powinienem wycofać z niego moje materiały. Na przykład wprowadzono skomplikowaną funkcję dodawania okienka z filmem wideo z youtube a te okienka stanowiły integralną część merytoryczną i graficzną danego bloku. Komentarze autorskie bieżące będą również dodawane w tekście a nie pod nim
Komentarz pierwszy: Tomiki miały promocję w Krakowie oto 3 minutowy film Tadeusza Oratowskiego ze spotkania z Autorką w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką; https://www.youtube.com/watch?v=u69MG9NlFnY
Komentarz drugi Maria Konopnicka kochała Włochy i inne kraje tego rejonu, także francuską Prowansje. Najpiękniejsze są jej wiersze o Wenecji: „Ranek w Wenecji, „Incanto”.
„Ranek w Wenecji”
(…)
„Italio. Dzień kochankiem pospiesza do Ciebie
Na ogromnych twych wodach, na szerokim niebie
Skrzydlate słońce Twoje nie wschodzi, lecz wzlata!”
Ale ja z krain idę, kędy na dniu progu
Świt, we łzach cały, długo wyprasza się Bogu,
By mu patrzyć nie kazał na stary ból świata.”
Więcej o Konopnickiej w moim artykule: http://www.viapoland.com/site/art/2-regiony/18-/936-fatum-w-wierszach-marii-konopnickiej.html
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?