Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnie wybory SLD?

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Strona SLD, logo ogólnie dostępne
Strona SLD, logo ogólnie dostępne http://www.sld.org.pl/multimedia/logo_sld.htm
Napieralski, zadufany osiągniętym wynikiem w wyborach prezydenckich poczuł morską sprzyjającą bryzę, zapominając, że za nią nadciąga morki szkwał, który zmiecie wszystko co napotka po drodze. Ale aktyw spokojnie rozliczenie przekłada na styczeń. Teraz ważniejsze jest obsadzenie komisji w Sejmie, zagospodarowanie pokoju hotelowego. Ma się prace na następne cztery lata.

Ostatnie wybory SLD. Taką tezę wypowiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Czy się myli? Czy ostre słowa, które padają w stronę Napieralskiego, krajowego aktywu są uzasadnione?

W mediach, w gabinetach polityków SLD, rozmowach prywatnych i analizach naukowych przewija się temat totalnej klęski SLD. Klęski, na którą aktyw partyjny posadowiony w gabinetach oraz Radzie Krajowej ciężko zapracował przez ostatnie dziesięciolecie.

Oderwany od członków i sympatyków partii, lewicowego ruchu-na każdym kroku dawał świadectwo ignorancji, pychy i dumy. Nie rozumiał, lub nie chciał zrozumieć zachodzących zmian i głoszonych przez partyjne doły postulatów.

Zrobiona niby czystka z baronami niczego nowego nie wniosła w rozumieniu socjaldemokratycznych zasad. Pozbycie się wielu wartościowych ludzi Celińskiego, Cimoszewicza, Piniora w tym ostatnio Arłukowicza musiało skończyć się katastrofą.

Lekceważenie demokratów i centrolewicy, ekologów i emerytów z rencistami,
mariaże z BBC oraz inne dziwne ruchy-łącznie z okresowymi zmianami nazw partii mogły tylko doprowadzić do jednego. Totalnej negacji wyrażonej przez społeczeństwo w wyborach.

Pierwsze symptomy takiego stosunku do SLD można było zaobserwować w wyborach samorządowych. Prawie we wszystkich województwach i powiatach, straty w radach zostały przemilczane. Dokonano ponownych czystek w łonie partii, obarczając winą najbliżej stojących. Nie dokonano gruntownej analizy przyczyn i skutków.

Prowadzona kampania do sejmu i senatu wyraźnie pokazała miałkość lewicowych prominentów. Napieralski, zadufany osiągniętym wynikiem w wyborach prezydenckich poczuł morską sprzyjającą bryzę, zapominając, że za nią nadciąga morki szkwał, który zmiecie wszystko co napotka po drodze.
Stało się, dzisiaj SLD stało się nic nie znaczącą partią z niespełnionym ambicjami wodza i jego popleczników. Wodza, który w ochlapujących go bryzach, puszcza ster i przywołuje drużynę. Drużynę, której nigdy nie miał.

Sam osobiście ponosi winę za obecny stan i może ewentualnie przywołać do pomocy bezbarwnego rzecznika Tomasza Kality-nie wszedł do sejmu, Marka Wikińskiego-nie wszedł do sejmu czy też bezbarwnego, „aktywnego” w Warszawie ( uaktywnił się tuz przed wyborami), bo już nie na Dolnym Śląsku, Janusza Krasonia-nie wszedł sejmu.

Zresztą Krasoń to uosobienie beznadziei i korozji niszczącej SLD od dekady. Od momentu objęcia przewodnictwa na Dolnym Śląsku, doprowadził do praktycznego zaniku tej partii w tym regionie.

Wraz z Ryszardem Zbrzyznym wszedł do sejmu, wyprzedzony przez Szmajdzińską odpowiadają za utratę zaufania miedziowych górników.

Na nic zdadzą się zmiany szyldów, powroty do zużytych twarzy, jeżeli SLD nie dokona gruntownego remanentu. Jeżeli nie wyciągnie wniosków i nie stanie się partią niezbędną we współczesnej Polsce. Nie partią komunistyczną, nie czerwoną. Partią, która walczy pryncypialnie z biedą, wyciąga pomocną dłoń do bezrobotnych. Partii, która nie boi się spraw trudnych i mało popularnych ale istotnych dla społeczeństwa.

Samo bycie opozycją to nie uczestniczenie w dzieleniu tortu. To wyrywanie po małym kęsie najbogatszym i sprawiedliwe dzielenie biedy w kraju. Dzielenia wg zasad i możliwości.

Nikomu nie jest dzisiaj potrzebne udowadnianie że nie jest się osłem niosącym bagaż komuny. Należy raz powiedzieć i udowadniać że jest się europejską i światową partią, mającą socjaldemokratyczne pryncypia do których dąży się konsekwentnie i pryncypialnie. Bez manifestowania żądzy władzy i stanowisk. Tylko praca z szeregowymi członkami, wyrażanie im szacunku i należnej uwagi pomoże powoli odbudowywać zaufanie i szacunek.

Nie dotyczy to tylko samego SLD, odnosi się również do młodzieżówki, toczącej wzorem starszych wewnętrzne boje i walki. Zaplecza, które nie kreuje osobowości i następców.

Cóż wart jest mistrz zawodu, jak wychowanków i następców nie ma. Zakład zamyka i na emeryturę ucieka. Cóż wart aktyw partyjny jak na wyborcze kiełbaski coraz mniej chętnych a i tradycyjne święta, np. pierwszomajowe świecą pustkami i tymi samymi znudzonymi twarzami.

Nie zmiana nazwy partii, nie nowy statut, czy też siedziba. Potrzebna jest zmiana mentalności i praca u podstaw. Za trzy lata następne wybory a czasu zostało niewiele.

Tym się jednak władze partii chyba jednak nie przejmują, skoro kongres, który ma dokonać jakościowej zmiany odsuwają w czasie. Koniec stycznia, to dzisiaj głoszona wstępna data. Pewnie, kurz opadnie, patyna pokryje istniejący niesmak i jakoś będzie.

Oceń materiał, kliknij gwiazdkę. Autor, który zdobędzie najwięcej punktów, dostaje 150 zł!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto