Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrowieckie Prezentacje Teatralne: wieczór trzeci (ostatni)

Redakcja
Monika Kufel po wykonaniu monodramu "Szafa".
Monika Kufel po wykonaniu monodramu "Szafa". Krzysztof Krzak
W niedzielę zakończyły się Ostrowieckie Spotkania Teatralne. Na trzeci dzień imprezy złożyły się: monodram "Szafa" i przedstawienie "Aj waj! czyli historie z cynamonem".

Gdybym nie chciał pisać źle o monodramie "Szafa" w wykonaniu Moniki Kufel powinienem poprzestać na stwierdzeniu, że się odbył. O godzinie 16.00, w sali Galerii Fotografii Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim. I nie wywarł na mnie wstrząsającego wrażenia, jakiego się spodziewałem, biorąc pod uwagę temat przedstawienia (wielkie słowo!). A jest to historia żydowskiej dziewczynki, która podczas okupacji niemieckiej ukrywa się przed oprawcami w tytułowym meblu. Autorzy (Monika Kufel i Marcin Biały) połączyli w tym monodramie teksty Olgi Tokarczuk i Hanny Krall. Jednak największe wrażenie robi...
"Lokomotywa" Tuwima, to ona oddaje cały tragizm sytuacji. Bo pociąg z wesołej, dziecięcej rymowanki tym razem wiezie ludzi do obozów zagłady. I to bodaj jedyny poruszający element i ciekawe rozwiązanie dramaturgiczne tej króciusieńkiej, bo trwającej ledwie 30 minut opowieści. Naprawdę, znam bardziej poruszające historie związane z Holocaustem, więc ta mnie rozczarowała. Sama gra Moniki Kufel dorównywała poprawnością popisom uczestników ogólnopolskich konkursów recytatorskich, których kilka, jako sprawozdawca, przeżyłem.
Natomiast drugi spektakl był dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Przyznam, że nie interesowały mnie do tej pory dokonania Grupy Rafała Kmity, ale po obejrzeniu "Aj waj! czyli historie z cynamonem" postaram się nadrobić zaległości i w miarę możliwości poznać inne widowiska tego zespołu.

"Aj waj!" to z rozmachem zrealizowane widowisko oparte na dowcipach, szmoncesach i piosenkach żydowskich. Niezwykła dbałość o przekaz słowny, widoczna nie tylko w puentach, świetnie zagrane scenki, takie jak wybór żony dla Chaima, oczekiwanie przez rabina na przyjście Mesjasza i jednoczesne wysłuchiwanie przezeń pragnącego się rozwieść małżeństwa - powodują, że na sali co chwila wybucha śmiech publiczności. Do tego niezliczona ilość żarcików, których tematem jest wyjątkowość narodu żydowskiego, jego zaradność i skłonność do robienia interesu na wszystkim i ze wszystkimi. Szkoda, że nie mogę podać nazwisk wszystkich aktorów (brak było odpowiedniego programu teatralnego), bo bez wyjątku pokazali olbrzymi talent komediowy, wokalny i taneczny. Rozpoznałem jedynie Tadeusza Kwintę. Ostrowiecka publiczność przez kilkanaście minut nie chciała puścić artystów ze sceny, a oni z chęcią kilkakrotnie bisowali.

To był naprawdę znakomity finał Ostrowieckich Prezentacji Teatralnych.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto