Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Palikot jak Luter. Przybił swój dokument do drzwi kościoła w Krakowie

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Janusz Palikot - przedsiębiorca z Biłgoraja, polityk i poseł na Sejm trzech kadencji – zasłynął m.in. politycznymi happeningami, podczas których szokował bezpardonową krytyką, przede wszystkim braci Kaczyńskich. Teraz zajmuje się krytyką Kościoła.

Janusz Palikot od wczesnej młodości dał się poznać z odważnych pomysłów. Zbyt wczesna i za ostra próba wejścia w politykę nie skończyła się zbyt dobrze. W schyłkowych latach PRL, za działalność opozycyjną, trafił na krótko do więzienia. Potem na dłużej wyrzekł się polityki, aby wejść w biznes. Do polityki jednak powrócił.

Krótki życiorys

Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ale został absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie obronił pracę magisterską z filozofii zatytułowaną "Transcendentalna jedność apercepcji u Kanta". Podczas studiów zajął się handlem, a blisko 20 lat temu - działalnością gospodarczą. Zresztą z dużym powodzeniem.

Najpierw zarabiał na paletach, które produkował i eksportował do państw Europy Zachodniej. Wkrótce, w 1990 roku, uruchomił firmę "Ambra", a w niej linię produkcyjną win musujących. Po 11 latach sprzedał udziały w tym przedsiębiorstwie i założył kolejną spółkę "Jabłonna S.A.", a przez nią kontrolował Polmos Lublin S.A., który zasłynął m.in. wódką Żołądkową Gorzką. W 2006 r., po wprowadzeniu spółki na giełdę, pozbył się akcji Polmosu.

Janusz Palikot – niespokojny duch człowieka biznesu i nie tylko - rozpędzony na dobre w życiu gospodarczym, jako jeden z najbogatszych Polaków, któregoś dnia rzuca biznes, daje ogłoszenie prasowe, że nie jest wielbłądem i rusza w politykę. Stało się to po spotkaniu i dłuższych rozmowach z Donaldem Tuskiem. Polityka pochłonęła go na kilka lat w Platformie Obywatelskiej, sprawował tam rolę posła. Zostawmy życiorys, choć jest barwny, ciekawy, wieloznaczny i najeżony kolcami.

Polityka i apostazja

Jak pisze "Polityka", Janusz Palikot "lubi szokować pomysłami". "Wysadźmy w powietrze Pałac Kultury i Nauki w Warszawie" – proponował kiedyś i uzasadniał, że "byłby to akt ostatecznego zakończenia okresu komunizmu, a jednocześnie widowiskowy pomysł marketingowy promujący Polskę w świecie. Jesteśmy przecież krajem, w którym komunizm zawalił się jako pierwszy. Pałac to symbol sowieckiej dominacji, brzydki, a na dodatek drogi w użytkowaniu i niefunkcjonalny. Byłoby piękne bum, a na dodatek, ile korzyści!" – przekonywał poseł.

Kontrowersyjny polityk w Platformie, Janusz Palikot, nie wytrzymuje dominacji swojego szefa. Chce sam rządzić na swoim. Rejteruje z PO w klimacie skandalu. Zakłada przedsionek partii – społeczny Ruch Poparcia Palikota. Po dłuższych staraniach i wyłożeniu kilku milionów złotych – ma w końcu to, co chciał: partię Ruch Palikota. Osiąga bardzo dobry wynik w wyborach parlamentarnych w 2011 roku i wkracza do Sejmu.

Czytaj dalej --->

Zapowiada, że zmieni swoje oblicze – będzie mniej happeningowy, bardziej poważny i bez politycznej błazenady. Stara się dotrzymać słowa. A jak to mu wychodzi – widzimy. Poważny i bez politycznej błazenady – szef Ruchu Palikota, postanowił ostatnio być drugim w historii Marcinem Lutrem. Jedzie do Krakowa, aby podobnie jak w XVI wieku słynny reformator Luter, przybić gwoździem do drzwi kościoła, dokument. Nie z tezami nowej reformacji Palikota, lecz z prywatnym dowodem aktu apostazji. Oświadczył, że odszedł z tej instytucji, gdyż "Kościół cofnął się do średniowiecza".

Aby osobisty akt apostazji wybrzmiał jak najgłośniej, Janusz Palikot postanowił w sobotę, 19 maja 2012 roku, oświadczyć publicznie wolę "opuszczenia Kościoła rzymskokatolickiego", więc uczynił to pod słynnym Oknem Papieskim przed siedzibą kurii w Krakowie.

Janusz Palikot wyjaśnił nielicznym gapiom, że podjął decyzję o apostazji po dłuższych rozważaniach, bowiem – jego zdaniem: "Kościół w Polsce cechuje niesamowita pazerność finansowa, niezdolność do oczyszczenia się pod względem etycznym czy moralnym oraz polityczno-partyjny charakter. A zatem skrajny materializm, upadek etyczny i upartyjnienie Kościoła powodują, że ja w tym Kościele być nie mogę. Nie mogę się zgodzić na to, żeby moja obecność tam była wykorzystywana do tych niecnych celów" – cytuje polityka dziennik.pl.

Janusz Palikot powiedział te zdania płynnie, bez zawieszenia głosu i jednocześnie prosił bliskich o wyrozumiałość dla swojej osobistej decyzji.

Krytyka współczesnego Kościoła

Krytycznie Palikot odniósł się do współczesnych zasad funkcjonowania Kościoła w sprawach osobistych człowieka. Akcentował potrzebę "publicznego kwestionowania feudalnej procedury", wedle której - jak to określił - "akt chrztu nie jest własnością tego, który został ochrzczony, ale własnością Kościoła". Podkreślił, że dziś "ksiądz określa warunki, na jakich może mi wydać dokument, który dotyczy mojej osoby". Zauważył, że są to "metody z głębokiego średniowiecza". A przecież "żyjemy w całkiem innym świecie. Kościół ma być instytucją obywatelską, demokratyczną" – powiedział Palikot.

Przyznał, że dla wielu ludzi głęboko wierzących – o czym on dobrze wie - jest obecnie bardzo "trudno być w Kościele". Ale, jak powiedział: "działania Ruchu Palikota i także ich na rzecz zmian polskiego Kościoła, powrotu do tych krakowskich korzeni Karola Wojtyły, Tygodnika Powszechnego czy Józefa Tischnera, mogą z powrotem odebrać Kościół z rąk oligarchów Episkopatu i oddać go ludziom w Polsce".

Zapytany przez dziennikarzy, dlaczego swoje wyjście z Kościoła ogłosił w Krakowie, Palikot wyjaśnił, że stało się to z powodu symboliki. Bo według niego: "Kościół otwarty, do którego należał, kościół krakowski prof. Tischnera, Karola Wojtyły, Bonieckiego i Tygodnika Powszechnego, jest w głębokiej defensywie, jest słaby".

W jego ocenie - "można powiedzieć, że zdominowany został przez Rydzyka, Michalika, Sławoja Głodzia, jest to Kościół zamknięty, ksenofobiczny. Ludzie ci się podszywają pod dziedzictwo Karola Wojtyły. Jestem pewien, że Karol Wojtyła, gdyby przyszedł drugi raz na świat, nie chciałby być w Kościele Sławoja Głodzia, Rydzyka i abpa Michalika. To nie jest Kościół, o który chodziło Karolowi Wojtyle" - powiedział dziennikarzom Palikot.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto