Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Palikot się hamuje

Jarogniew Milewski
Jarogniew Milewski
Kobieta dwuznaczna.
Kobieta dwuznaczna. Jarogniew Milewski
O Palikocie, prostytucji, dumie, polskich ulicznicach, piątej kolumnie i imponderabiliach, mój komentarz nieobiektywny.

Znów Palikot werbalnie grzmotnął i znów zapanowało najświętsze w kraju oburzenie. Znów jedni wyrzucają Palikota z partii, dostaje się Tuskowi za hipokryzję, cały PiS jak jeden mąż chodzi nadęty i obrażony. Choć to już norma. Święte oburzenie wywołały te oto, wszędzie dziś cytowane, słowa Palikota:

"Przykro mi, że prostytucja w polskiej polityce sięgnęła nawet poseł Grażyny Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak sprostytuuje. Jeśli pani minister mówi coś takiego, to wzywam ją do odpowiedzialności. Niech przemówią fakty, a nie manipulacja. Pani Gęsicka dla korzyści politycznej wystawiła swoją cnotę, autorytet i powagę."

Wielu komentujących zachowanie posła, dokonało prostego, by nie rzec prostackiego przełożenia, że nie wolno Gęsickiej, która damą jest, nazywać prostytutką, bo to chamstwo. Po pierwsze, Palikot nie nazwał Gęsickiej prostytutką, bo się (słusznie) hamuje i waży słowa. Po drugie, mówił o prostytucji politycznej, a to zupełnie co innego niż nasza wstydliwa, polska ulicznica. Mówiąc szczerze, to według mnie prostytucja wpisana jest w zawód polityka tak jak w zawód kominiarze wpisany jest wycior. Bez względu na orientację. Nie seksualną - polityczną. Żeby nie dostać kubła pomyj od tych, którzy o różnych rodzajach dumy potrafią prawić godzinami, przytaczam za PWN definicję prostytuowania:

prostytuować - hańbić coś dla pieniędzy lub innych korzyści.

Odpowiedź na pytanie, czy Gęsicka damą jest i czy się zhańbiła w Radiu Maryja i na konferencji PiS-u, pozostawiam innym znawcom od hańby narodowej, dumy i rycerskości. Konrad Niklewicz, poważny ekspert od gospodarki twierdzi na blogu, że Gęsicka na konferencji z prawdą się mijała. Czego dowodzą statystyki. W jakim celu to robiła? Czy po to, by się przypodobać prezesowi? Ojcu Rydzykowi? Wyborcom? A może z przekory? Czy to już hańba, czy tylko mały wstyd? To mijanie się z prawdą pani polityk.

A propos. Proszę mi przypomnieć czy gdy Kazik Staszewski śpiewał: "Wszyscy artyści to prostytutki..." znalazł się ktoś, kto bronił czci Ireny Santor? A przecież pani Irena Santor to niekwestionowana Pierwsza Dama Polskiej Piosenki. Duma narodowa i wartość najwyższa. No ale artyści to nic dobrego i błotem obrzucać się mogą. Politycy co innego.

Janina Paradowska na swym blogu pisze, że z Palikotem problem polega głównie na tym, że stosując wyrazistą ekspresję słowną, utrudnia, lub uniemożliwia dialog na tematy ważne. Zamiast zastanawiać się czy Gęsicka faktycznie dobrze wykorzystywała unijne pieniądze i czy obecny rząd, jak twierdzi posłanka, unijną kasą gardzi, skupiamy się na tym ile chama jest w Palikocie. Otóż z tym argumentem pani Janiny Paradowskiej się nie zgadzam. I zaraz podam na to argumenty.

Pierwszy to taki, że dzięki Palikotowi więcej mówi się dziś o wykorzystywaniu unijnych pieniędzy, niż dwa dni wcześniej. Czy to dobrze czy nie, że nawet kompletni abnegaci piszą o ekonomii? Osobiście wątpię.

Dwa, dziennikarze wkurzeni hipokryzją polityków, szybko im to udowodnią. Czy to coś da? Czy politycy przestaną kłamać? Nie, bo są nieprzemakalni, ale może ktoś to przeczyta i hipokrytów nie wybierze na następną kadencję.

Trzy, dziś żeby coś w polityce zaistniało, musi być pokazane w telewizji. Najlepiej w TVN24 bo ta publiczna jest teraz rzekomo troszkę faszystowska. Pies ze złamaną nogą by się nie zainteresował mijaniem się z prawdą Gęsickiej i medialnym show w wykonaniu PiS, czyli wymachiwaniem kartką z cyfrą 0,3 proc., gdyby po sławnej konferencji Palikot grzecznie zaprotestował. Jak chce tego pani Paradowska. Której pióro, muszę to koniecznie napisać, bardzo cenię. Pytanie czy tego rodzaju uprawianie dziennikarstwa telewizyjnego nam się podoba. Ale to już inna inszość. Odsyłam do bójki Wyborcza - TVN o Rymanowskiego.

Boję się, że Tusk, wspierany przez Gowina, wywali Palikota z partii. Zwłaszcza po ostatnim tekście o orientacji seksualnej wiadomo kogo. Ale może to Gowin wyleci, a Palikot zostanie? Pamiętam sytuację przed wyborami. Jak absurdalnym wydawał się atak Palikota na Jana Marię. Maria odeszła Tusk odetchnął i wygrał. I jeszcze żona Marii bohatersko wstąpiła do PiS jako piąta kolumna. Same sukcesy PO.
Wie ktoś, czy Gowin też ma fajną żonę?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto