Papież Franciszek: ma być mniej biskupów. A w Opolu będzie nowy

Kryzys finansowy, który od pięciu lat wałęsa się po świecie, dotarł także do Watykanu. Papież Franciszek, wkrótce po rozpoczęciu pontyfikatu, nakazał swoim najbliższym urzędnikom w Kurii Rzymskiej, zaciskanie pasa a biskupom obciął pobory. Przyjrzał się też innym możliwościom oszczędzania. Polecił wydać wytyczne w imieniu Stolicy Apostolskiej w sprawie m.in. ograniczenia liczby biskupów pomocniczych w Polsce.

Ale coś się zatarło w trybach komunikacyjnych na linii Watykan - Warszawa, bo za kilkanaście dni pojawi się w Polsce kolejny nowy biskup, który ma służyć pomocą biskupowi diecezjalnemu. Wyświęcony zostanie na funkcję biskupa pomocniczego z przeznaczeniem służenia pomocą w zarządzaniu diecezją opolską. Posługa ta ma być udzielona ks. Rudolfowi Pierskałemu. Czyżby papież miał złamać świeżo wprowadzoną regułę? Co stanęło za taką decyzją papieża Franciszka?

- Została podjęta na wyraźną prośbę diecezji, która ma bardzo dużo parafii, dokładnie 400 bez jednej. Na dwóch biskupów to zdecydowanie za dużo - mówi bp Andrzej Czaja, ordynariusz diecezji opolskiej.

Tak jakoś się składa, że w świetle wytycznych Stolicy Apostolskiej, diecezja opolska niezupełnie je spełnia. Do pełni warunków, określonych wymagań przez Watykan, brakuje niezbędnej liczby mieszkańców. Jeśli dana diecezja nie ma powyżej miliona ludzi, powinien wystarczyć jeden biskup pomocniczy – głoszą wytyczne. Nie szkodzi – argumentuje diecezja. - Nie ma nas tak wielu, ale jesteśmy "porozrzucani" po bardzo małych wioseczkach, dlatego jest bardzo dużo parafii.

- Trudno, żeby je zamykać, czy ze sobą łączyć. Swego czasu było nawet kilka takich prób, ale w rozmowie z radą parafialną, samymi parafianami - zrozumiałem, że to jest możliwe tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia. Dlatego, dopóki możemy, nawet w najmniejszej parafii, chcemy proboszcza zachować - przekonuje biskup opolski.

Wioski od dawna się wyludniają. W bardzo wielu nie ma już sklepu ani szkoły, nie ma przedszkola, listonosz nie dojeżdża, są tylko skrzynki w centrum wsi. Brakuje ludzi, aby Ochotnicza Straż Pożarna funkcjonowała, wyginęły koła gospodyń, bo za mało pań. - Ostatnią instancją, która daje jakieś minimum bezpieczeństwa tym mieszkańcom, jest ksiądz. Dlatego będziemy robić wszystko, by tam, gdzie to jest możliwe, pasterz był - argumentuje biskup Andrzej Czaja.

Parafii zatem nie będziemy mieć mniej. To oznacza, że biskup pomocniczy ma co robić, chociażby brać udział w wizytacjach, wyjazdach duszpasterskich. Dlatego bardzo liczymy na biskupa Rudolfa Pierskałę, który jest młody, zaangażowany i pełen radości – mówi biskup Czaja. Jego ingres odbędzie się 11 stycznia 2014 roku w katedrze opolskiej. Konsekratorem, który udzieli mu święceń, będzie włoski arcybiskup Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce.

Ks. Rudolf Pierskała, lat 54 lata, jest doktorem habilitowanym na KUL, wykładowcą Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego. Od 2011 roku pełni obowiązki kanclerza kurii diecezjalnej. Jako hasło biskupie ksiądz Rudolf obrał sobie wezwanie: "Głosić radość Ewangelii".

Stosunkowo wielka liczba biskupów pomocniczych w Polsce, w porównaniu z innymi krajami, to efekt polityki kardynała Stefana Wyszyńskiego. Według jego opinii, którą mocno akcentował, więzi wiernych z Kościołem, będą wzmocnione poprzez częstsze kontakty z biskupami. A kontakty może zapewnić – jak przekonywał – duża ich liczba.

W Kościele katolickim obrządku łacińskiego w Polsce jest kilkudziesięciu biskupów, którzy pełnią posługę kościelną w kraju oraz 33 działających w diecezjach zagranicznych, a także 7 w Kurii Rzymskiej i 8 w watykańskiej służbie dyplomatycznej. W ogólnej liczbie biskupów przekraczającej 80 są: kardynałowie i biskupi tytularni, seniorzy i biskupi polowi, ordynariusze i biskupi pomocniczy.

Stanisław Cybruch