Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Papua Nowa Gwinea - ostatni raj na ziemi

Krzysztof Kontek
Krzysztof Kontek
Cmentarz na jeziorze Kutubu
Cmentarz na jeziorze Kutubu Krzysztof Kontek
Byłeś w Papui Nowej Gwinei? Nie bałeś się jechać do Afryki? - takie pytania słyszałem po powrocie z tego pięknego państwa położonego w Oceanii.

Wygląda na to, że Papua Nowa Gwinea jest naprawdę krajem bardzo mało znanym w Polsce. Wielu ludzi nawet nie wie, gdzie się on znajduje. Problem pewnie bierze się z faktu, że na świecie są aż trzy kraje, które w nazwie mają słowo Gwinea. Do tego każdy z nich leży na innym kontynencie. Jest więc Gwinea Równikowa w Afryce, Gwinea Francuska w Ameryce Południowej i Papua Nowa Gwinea w Oceanii.

Często też możemy spotkać się z błędną nazwą tego kraju: „Papua – Nowa Gwinea”. Jest to nazwa, która była używana po I Wojnie Światowej, kiedy to Niemcy stracili swoje kolonie, między innymi Papuę na rzecz Wielkiej Brytanii. Wtedy to dwie kolonie Papua i Nowa Gwinea zostały połączone w Terytorium Papui – Nowej Gwinei. Papua – Nowa Gwinea była kolonią brytyjską, a potem australijską. 16 września 1975 roku kolonia uzyskała niepodległość i przyjęła nazwę Papua Nowa Gwinea. Nazwa z myślnikiem w odniesieniu do dzisiejszej Papui jest nazwą błędną.

W podróży

Wszedłem kiedyś w Londynie do biura turystycznego i zapytałem o wyprawy do Papui Nowej Gwinei. Pracowniczka biura obrzuciłam mnie spojrzeniem, które miało zapewne na celu sprawdzenie, na ile zaawansowana jest moja choroba psychiczna. Następnie zaczęła bez jednego zdania wyjaśnienia proponować mi wycieczki na Bali, Samoa i inne miejsca w tym regionie, oczywiście z zupełnym pominięciem Papui. Na moje usilne dopytywanie się o właśnie ten kraj, prawie z obrzydzeniem odpowiedziała: „Proszę tam nie jechać, tam jest niebezpiecznie”. Nie posłuchałem jej.

Po długim locie i wielu przesiadkach wylądowałem w stolicy państwa Port Moresby. Jest to olbrzymie miasto liczące około 125 tysięcy mieszkańców. Port Moresby to miasto bardzo cywilizowane (prąd, wodociągi, drogi asfaltowe) i zarazem niezwykle brzydkie (chyba najbrzydsze w całej Papui). Następnie odbyłem lot do Mendi (stolicy SHP). Samolot był malutki i wydał mi się egzotyczny. Po czterdziestu pięciu minutach lotu znalazłem się w górach, w centrum wyspy Nowa Gwinea. Mendi to miasto mające około ośmiu tysięcy mieszkańców. Przy sprzyjającej sytuacji pogodowo–społecznej oferuje ono swoim mieszkańcom dostęp do takich osiągnięć cywilizacji, jak: telefon, telewizja czy radio. Ale oczywiście często któryś z tych wynalazków (albo wszystkie razem) odmawia współpracy. Drogi są jeszcze pokryte asfaltem, ale jest on jakby w zaniku (bardzo dużo dziur).

Wkrótce wyruszyłem samochodem na południe prowincji. Drogi mogą być powodem zawału u kierowcy! Przybywając do małych wiosek odkrywam, że ludzie tam żyjący są wspaniali. Niezwykle gościnni, zawsze uśmiechnięci. Bardzo spragnieni opowieści o życiu w Europie.

Dlaczego oni są tacy inni?

Na samym początku oczywiście szokuje ich odmienność: niezrozumiały język, czekoladowy odcień skóry, wspaniałe kręcone włosy, skromne ubranie (i najczęściej dość brudne). Potem różnic zauważa się jeszcze więcej. Nie znają kiełbasy, ze świni robią mumu (świnia pieczona w dole wypełnionym gorącymi kamieniami – bardzo smaczne). Licząc na palcach zaczynają od kciuka, a kończą na małym palcu. Nie widzieli nigdy komputera, ale za to poruszają się po porośniętych lasem górach z wielką sprawnością i szybkością, która wpędziła mnie w kompleksy na temat swojej kondycji.

Po pewnym czasie różnice zaczynają tracić znaczenie, a odkrywa się, że to są tacy sami ludzie jak my. Tacy „czarni Słowianie”: gościnni, radośni, kochający towarzystwo i dobre jedzenie, zazdrośni, chętni do wypitki i do bitki. Zupełnie jak w Polsce. I wtedy człowiek zaczyna się zakochiwać w tym kraju.

Jest to także kraj wielkich różnic, „kraj niespodziewanego” - jak można przeczytać w różnych broszurach dla turystów. Naprawdę tam można spodziewać się wszystkiego: od tego, że telefon, do którego jechaliśmy cały dzień z wielkim pragnieniem by zadzwonić do Polski... nie działa. Zdarza się również, że spadł deszcz i zabrał ze sobą most albo kawałek „drogi”. Każda część kraju jest inna. Góry i wybrzeże to jakby dwa różne państwa. Wybrzeże jest raczej nastawione pokojowo i bardziej cywilizowane, zaś góry są bardziej wojownicze, dzikie oraz nieskażone cywilizacją.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto