Takiego zdarzenia chyba jeszcze nie było. Trudno powiedzieć, co było przyczyną uwięzienia łosia w paśniku. Możliwe, że ciekawość lub zwykła "dziecięca" beztroska.
O akcji ratowania łosia napisał pracownik nadleśnictwa, na terenie którego doszło do zdarzenia
W niedzielę 22 września 2013r. na terenie Nadleśnictwa Żednia doszło do ciekawego zdarzenia.
W godzinach południowych do inżyniera nadzoru zadzwoniła kobieta z informacją, iż jej mąż jest właśnie na grzybobraniu i natknął się na łosia uwięzionego w paśniku do dokarmiania zwierzyny.
Ponieważ nie wiedział kogo powiadomić poprosił żonę aby w Internecie znalazła numer do odpowiednich służb. Kobieta określiła przybliżoną lokalizację i poprosiła o uratowanie zwierzęcia. Leśnicy na miejscu zastali tegorocznego łoszaka unieruchomionego w szczeblach paśnika.
Zwierzę było skrajnie wyczerpane, nie wykazywało już chęci walki, nie podejmowało prób ucieczki. Leśnicy delikatnie zasłonili oczy łoszakowi aby oszczędzić mu dodatkowego stresu związanego z obecnością człowieka, po czym przystąpili do oswobodzenia zwierzęcia. Łoszak był tak wycieńczony, że pozwalał się dotykać i przesuwać. Bez problemu usunięto fragmenty paśnika uniemożliwiające młodemu łosiowi ucieczkę, lecz ten nie reagował. Wydawało się, że niezbędna będzie pomoc lekarza gdy po chwili łoszak niezdarnie wstał i uszedł do lasu.
Akcja oswobodzenia zwierzęcia trwała około 45 minut od momentu otrzymania informacji. Prawdopodobnie ratunek przyszedł w ostatniej chwili. W tym miejscu należy wyrazić słowa podziękowania dla dzielnego grzybiarza - Pana Hansa-Hermanna Autzen'a, dzięki któremu pomoc dla łosia nadeszła w samą porę.
Grzegorz Dworakowski
Inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Żednia
Zdjęcia: Jekatierina Tokajuk oraz Grzegorz Dworakowski
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?