Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Zarzeczny popiera chuliganów?

Maciej Kędzierski
Maciej Kędzierski
Dziennikarz sportowy Paweł Zarzeczny słynie ze swoich ciętych komentarzy. W związku z wydarzeniami na stadionie w Bydgoszczy, dziennikarz "Polski The Times" napisał kontrowersyjny felieton, który obraża m.in. "Solidarność".

Paweł Zarzeczny należy do grona naczelnych krytyków polskiego sportu. Cięgi od eksperta Orange Sport w przeszłości zbierali m.in. Adam Małysz, reprezentacje polskiej piłki nożnej oraz koszykówki. Kilka dni temu w gazecie "Polska The Times" pojawił się nowy artykuł kontrowersyjnego dziennikarza, zatytułowany: "Cud w Zalesiu, czyli Legia wygrała z Barceloną". Felieton dotyczył starcia między kibicami Lecha Poznań a kibicami warszawskiej Legii podczas finału Pucharu Polski. Wspomniany tekst stał się manifestem poparcia dla stadionowych chuliganów.

Porównania, jakich użył Zarzeczny, są naprawdę niesmaczne. Przytoczę kilka cytatów:

Czy wy nie zdajecie sobie sprawy, że ci chłopcy w kapturach nie są bandytami, tylko samodzielnie myślącą grupą, zorganizowaną jak kiedyś Solidarność - oddolnie, nie odgórnie - że są patriotami. No tak, ktoś wyłamał krzesełko - ale czy Wałęsa nie przeskakiwał też przez płot? Przecież według was powinien zgłosić się najpierw do biura przepustek w stoczni.

Dla piłkarskiego eksperta, członkowie "Solidarności", którzy walczyli o wolną Polskę to bandyci, a prezydent Lech Wałęsa został zrównany do stadionowego chuligana...

Nie ma chyba lepszego przykładu jak Daniel Cohn-Bendit, który niegdyś rozpoczął rewoltę w Paryżu. Władze, żeby go zohydzić, pisały, że jest niemieckim Żydem, na co studenci wznieśli transparenty: "Wszyscy jesteśmy niemieckimi Żydami!". Dziś Daniel jest posłem europarlamentu.

W tym przypadku Zarzeczny sięga do historii Francji i wydarzeń z 1968 roku, jednak zamieszki z Paryża nie mają nic wspólnego z burdami w Bydgoszczy.

W Polsce nikt sobie nie zdaje sprawy, że obserwujemy na żywo bunt pokolenia, pokolenia, które nie chce już zmywać talerzy ani ściągać majtek na rozkaz. I które ma aspiracje. I nie cieszy się z zastrzelenia bin Ladena, który prawdopodobnie wcale nie istniał. Zresztą i tu Ameryka nie robi nic nowego - słynnego wodza Siuksów Siedzącego Byka (Tatanka Yotanka) obwozili po cyrkach Europy, oto wzór demokracji, jak nie kijem, to pałką!

Dziennikarz poruszył także kwestie społeczne i polityczne. Według Zarzecznego, młodzież wyrywa krzesełka, bo nie ma innych perspektyw. Widzę, że pan ekspert uwielbia teorie spiskowe, bo dla niego bin Laden nie istniał, a Ameryka to istny diabeł.

A na koniec ciekawego artykułu:

- Powiedz, Konradku, wujkowi, fajnie było?
- Tak, super, wujku!
- A co śpiewałeś?
- To co wszyscy. Barcelona, Barcelona, stara k... pier...!

Ten dowcip podsumowuje poziom dziennikarstwa Zarzecznego. Nie rozumiem, jak niby profesjonalny dziennikarz sportowy, były redaktor naczelny "Przeglądu sportowego" może popierać bandytyzm. Idąc tokiem myślowym Zarzecznego, dochodzę do wniosku, że każdy biedny, źle wykształcony, pracujący za granicą powinien pojawić się na stadionie, odpalić racę, rzucić kamieniem w policjanta - wówczas się zrelaksuje, bo przecież nie ma perspektyw dla młodych Polaków...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto