Używając takich słów wskazuje, że dla osoby zajmującej się naszą gospodarką kasa nie jest najważniejsza.
Wicepremier od spraw gospodarki - Waldemar Pawlak, dokonał z pewnością głębokiej analizy. I jak zwykle, jego wypowiedź sprawiała wrażenie mocno wyważonej i głęboko przemyślanej.
Jak to zwykle bywa u przewodniczącego PSL, czas nie ma znaczenia, gdy sprawa jest gardłowo ważna. Wycyzelował i wycedził spragnionej sensacji gawiedzi mądrość mającą mieć znamiona wiekopomnego dzieła. Pewnie miała w pełni uzasadniać patologiczne decyzje rządu Tuska, Pawlaka, Rostowskiego i Fedak. To miał być koronny argument. Miał uderzyć jak młot i zmiażdżyć jak robaka.
Może w odpowiedzi na tak śmiałe, bezlitosne i bezkompromisowe uderzenie warto przypomnieć jak dba o kasę tenże wicepremier do spraw gospodarki - przewodniczący PSL Waldemar Pawlak.
Czytaj też: Pawlak: decyzja w sprawie OFE niełatwa, ale konieczna
Warto przypomnieć jego ślamazarne negocjacje z Rosją o dostawach gazu. Nie poruszając innych akcentów tej intelektualnej mitręgi, przytoczę jedynie wiadomość agencyjną:
Według danych Interfaksu PGNiG zapłacił w ubiegłym roku za rosyjski gaz ponad 3 mld USD i nawet biorąc pod uwagę fakt, że spółka uzyskała of Gazpromu rabat, dzięki któremu zaoszczędziła od 50 do 70 mln USD to i tak koszty zakupu błękitnego paliwa są znacznie wyższe niż w przypadku Niemiec i Francji.
Agencja podaje, że cena rosyjskiego gazu dla Polski wyniosła w ubiegłym roku 336 USD za 1000 m sześć., a dla Niemiec 271 USD i dla Francji 306 USD.
A to wszystko m.in. tu: http://www.cire.pl/item,52554,1.html?utm_source=newsletter&utm_campaign=newsletter&utm_medium=link
W tym czasie na tzw. rynku spotowym wynosiła ona ok. 280 dolarów.
Czyż nie jest to wystarczająco dobra, ze społecznego punktu widzenia, niedbałość o stan kasy?
A może teraz od rolniczej strony, "gospodarzu" Pawlak?
Polska przeznacza setki tysięcy hektarów ziemi na nasadzenia orzechem włoskim. Orzech włoski-jak sama nazwa wskazuje, nie znajduje na naszej ziemi odpowiednich warunków do rozwoju. To-co najwyżej wegetacja. Nie wegetują natomiast koledzy biznesowi, którzy wspomogli w stworzeniu takich przepisów prawa, by przez pięć lat inkasować z państwowej kasy kilka tysięcy złotych za hektar takiego "dziadostwa". Prawo, które "nasz gospodarz" uważa za właściwe, kosztuje co najmniej tyle, ile przepłacamy za gaz. Ale to wszystko dzieje się po „gospodarsku”, ze zrozumieniem społecznej wrażliwości.
Bo nasz gospodarz, nasz wicepremier i przewodniczący Waldemar Pawlak, w przeciwieństwie do Leszka Balcerowicza, szczyci się zrozumieniem społecznej wrażliwości i robi wszystko by jej sprostać.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?