Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pawlak wykorzystuje obsuwę PO. Co teraz z nami będzie?

Robert Grzeszczyk
Zacząłem pisać komentarz do tekstu "Twardy sprzeciw PSL wobec reformy emerytalnej PO. Kryzys w koalicji?" Stanisława Cybrucha. Tak mi się dobrze pisało, że komentarz przerósł jego własciwości. Zaczął pączkować, rozpychać się i w końcu nie chciał już być komentarzem.

W tekście Stanisława Cybrucha mowa jest o kontrowersyjnym oświadczeniu wicepremiera, poddającym w wątpliwość wiarygodność ZUS. Zeszłoroczna uwaga podobnej treści, lecz z ust ministra finansów nie wzbudziła żadnej sensacji. Wydaje mi się, że choć słowa, które padły z ust Waldemara Pawlaka miały mieć stosowny wydźwięk w uszach samego premiera Donalda Tuska, to rzeczywiście powinny nas trochę głębiej zastanowić. Przewodniczący PSL walczy o pozycje swoją i własnej partii. A społeczeństwo, jak kierdel baranów czeka i pobekuje. Czy to tylko wieczorny udój czy już transport do jatki?

Wracajmy jednak do wieku emerytalnego, bo ten jest zasadniczą przyczyną uszczypliwości, których byliśmy świadkami. Wydaje mi się, ża najbardziej racjonalne, byłoby podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet - do 72 roku życia a mężczyznom pozostawienie obecnego "ograniczenia czasu pracy", czyli emerytura po ukończeniu 65 roku życia. Wtedy obie płcie będą się cieszyć zasłużoną emeryturą w równym stopniu (ze względu na różny dla płci średni wiek śmierci; nie czyni się jeszcze badań nad płcią trzecią, co należałoby przeforsować w Parlamencie UE i w Sejmie takoż, przy okazji przypominam casus ślimaka-ryby). Ponadto, wtedy kobiety wypełniłyby zalecenia Unii Europejskiej, która rzecz widzi bardzo prosto: wiek emerytalny w całej Unii powinien wynosić dla wszystkich właśnie 72 lata. Z nadzieją czekam na dobry przykład ze strony choć kilku instytucji Unii Europejskiej.

W tych okolicznościach najsprawiedliwiej byłoby jednak ustalić, że nikt nie otrzyma emerytury póki nie umrze. Powtarzają to coraz wyraźniej, ale na mój gust jeszcze zbyt cicho, nasi politycy. Czy nie czas więc zrezygnować z ZUS?
Oczywiście trochę kpię. ZUS, jak wynika z wieloletnich doświadczeń, jest potrzebny w każdych warunkach - po prostu ludzie się przyzwyczaili a może zostali przyzwyczajeni (mniejsza o szczegóły). Właśnie to trzyma ich jeszcze w kierdlu. Kto by ich wyłapał jakby się rozpierzchli? Jekież by to spowodowało zakłócenia w... jatce.

Pawlak wykorzystuje sytuację wielkiej obsuwy PO, jakiej doświadcza partia Tuska w ostatnim czasie. Też jestem za nowymi wyborami. Może w końcu wybierzemy Janusza Korwin-Mikkego - bo to on od samego początku wskazuje na konieczność przekazania majątku narodowego dla ZUS. Tylko czy nie za późno, Panie Januszu? W tej chwili sytuacja jest tak "śmieszna", bo okazuje się, że im więcej sprzedawaliśmy majątku narodowego tym bardziej kraj popadał w długi. Dziś, nawet jeszcze nie narodzone dziecię, ma do spłaty kwotę ponad 20 tysięcy. Nie dziwota, że mu się nie śpieszy na świat (co innego w Irlandii czy Anglii - tam Polacy ponoć mnożą się jak króliki). Ot, przy okazji, proste wyjaśnienie problemów demograficznych, nad którymi deliberował ostatnio sam Prezydent Bronisław Komorowski z małżonką wraz z przewodniczącymi wszystkich klubów w Sejmie. Ostrzegał przed demograficznym tsunami. Ale łatwo się zorientować, wiedząc, że tsunami demograficzne to sprawa przeszłości a nie przyszłości, że ostrzeżenie dotyczy raczej tsunami politycznego. Waldemar Pawlak ma tego świadomość.

Spadają nasze nadzieje na cokolwiek po uzyskaniu wieku emerytalnego. Obserwując ten trend, można by na wykresie zaznaczyć kiedy padnie propozycja byśmy byli gotowi do pracy aż do śmierci. Mówiąc póki co o wieku emerytalnym na poziomie 67 lat nikt się nawet nie zająknie na temat jakiekolwiek pracy w wieku "50 plus". Jeśli mnie oczy nie mylą, to gabinet DonaldaTuska powziął też inne międzynarodowe zobowiązania (prócz ACTA). Podpisał zobowiązanie redukcji gazów pseudo cieplarnianych na warunkach wskazanych przez EU co spowoduje upadek całych gałęzi przemysłu i znaczący spadek (a nie podaż) miejsc pracy. Przyjęty plan rozwoju energetyki - scentralizowanej, też nie będzie tak służył rozwojowi gospodarki i przyrostowi miejsc pracy jak czyniłaby to energetyka rozproszona. Oczywiście za technologię i surowce kasa odpłynie w siną dal. Tworzenie kolejnych urzędów, choć generuje miejsca pracy, to w rzeczywistości w większym stopniu je zabija, ograniczając gospodarkę i mnożąc koszty wszystkiego. Z Janusza Korwina-Mikkego zrobiono oszołoma, choć jako jąkała na to nie zasługuje. Ale co nas obchodzi ten czy ów jąkała.
Ważne co z nas zrobiono? Cieszymy się, że mamy swój mały świat? Ale czy on nie jest za wielki?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto