Delektujący się piwem niedzielni goście ogródka gastronomicznego przy Dworze Bractwa św. Jerzego, obojętnie przyglądali się szamotaninie między dwoma nastolatkami. Młodszy, trzymający plastikowy wazon z ciętymi różami, został zaatakowany przez agresywnego chłopaka, który wyrzucił kwiaty na chodnik i przycisnął młodego sprzedawcę do barierki okalającej ogródek. Kiedy obaj wpadli do jego wnętrza, spacerujący w pobliżu st. insp. Paweł Kwiatkowski, zauważył w ręku napastnika nóż, z ostrzem o długości około siedmiu centymetrów. Reakcja funkcjonariusza była natychmiastowa. Dobiegł do ogródka, wyciągnął chuligana przez płotek i obezwładnił. Ponieważ wezwana przez jednego z przechodniów policja nie zjawiała się, inspektor skontaktował się telefonicznie ze stanowiskiem kierowania Straży Miejskiej i poprosił o pomoc, która przybyła natychmiast. Patrol przewiózł chłopaków na komisariat policji gdzie okazało się, że napastnikiem jest trzynastoletni uciekinier z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Gdańsku.
Przebywający na urlopie strażnik, który spacerował z żoną i córkami, bez chwili wahania stanął w obronie zaatakowanego chłopaka. - Po dziesięciu latach pracy w Straży Miejskiej, nawet w trakcie wypoczynku, kątem oka obserwuję co się dzieje dookoła, stąd moja reakcja. Dziwi mnie jednak obojętność innych świadków - mówi st. insp. Paweł Kwiatkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Młody chuligan miał więc ogromnego pecha, że na jego drodze stanął odpowiedzialny funkcjonariusz, w przeciwnym wypadku, jego czyn mógłby ujść bezkarnie.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?