Nie wiadomo dokładnie czego dotyczyła rozmowa gen. Błasika z kpt. Protasiukiem, ale wiadomym jest, że nie była ona przyjemna. "Na postawie okoliczności, które miały miejsce po tej rozmowie, można sądzić, że dotyczyła ona kwestii, czy dojdzie do wylotu i lądowania w Smoleńsku, czy też nie - zdradza w wywiadzie RMF FM mecenas Werniewicz.
Ponadto pełnomocnik żon pilotów Tu154 zauważa, że "faktem bezspornym jest, iż to nie kapitan Protasiuk, lecz generał Błasik, zgłaszał gotowość samolotu do lotu, a przecież rzeczą normalną jest, że czyni to dowódca statku. W związku z tym można sądzić na podstawie już tej okoliczności, iż ta rozmowa była chyba nieprzyjemna dla pana Protasiuka".
Werniewicz uważa, że rozmowa kpt. Protasiuka z gen. Błasikiem oraz decyzja o podejściu do lądowania mimo niesprzyjających warunków, ostatecznie wydana przez gen. Błasika, a nie zgodnie z regulaminem, przez kpt. Protasiuka, mogą być wynikiem nacisków i presji. "Po raz pierwszy dowiedziałem się, żeby dowódca statku pytał się kogoś czy mamy lądować, czy też nie".
Pełnomocnik wspomina również o możliwych przyczynach katastrofy. Wg niego, Protasiuk otrzymał pełne informacje od meteorologów. Były one złe. Gdyby otrzymał prognozy jeszcze gorsze, które też były przegotowane, ale ich nie przekazano, to do wylotu zapewne by nie doszło. "Nawet nie doszłoby do takiej rozmowy".
Mecenas Werniewicz jest przeciwny teorii, jakoby piloci byli głównymi odpowiedzialnymi katastrofę. Nie ma wg niego żadnych dowodów na to. "Czekam aż będą wykonane 2 dowody tzn. ekspertyza z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, tu chodzi o rozmowy i wreszcie wyniki eksperymentu.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?