Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymka jest dobra na wszystko. Rozmowa z nestorką pątników

Grażyna Wosińska
Grażyna Wosińska
Teresa Zbrzeźniak kolekcjonuje z każdej pielgrzymki pamiątkowe odznaki
Teresa Zbrzeźniak kolekcjonuje z każdej pielgrzymki pamiątkowe odznaki Grażyna Wosińska
Teresa Zbrzeźniak z Elbląga ma 76 lat i po raz dwudziesty ósmy wyrusza na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Przekonuje, w rozmowie z Grażyną Wosińską, że pątnika nic nie zmoże ani ból, ani deszcz ani upał, bo wędruje do Matki Boskiej.

Dlaczego już dwudziesty ósmy raz bierze Pani udział w pielgrzymce pieszej na Jasną Górę?
Ze względu na niezwykłą atmosferę. Wszyscy są wobec siebie życzliwi. Gdy jest spiekota, dzielimy się ostatnim łykiem wody. Osoby biorące udział w pielgrzymce stają się dla mnie najbliższymi osobami. Gdy spotykam kogoś później na ulicy witam się serdecznie.
Bardzo cenna jest obecność księży, sióstr zakonnych i kleryków. Szczególnie ważna jest codzienna msza św.
Gdy ktoś nie wędrował na Jasną Górę, tego wszystkiego nie zrozumie.

Jak to się stało, że nic Pani nie przeszkodziło w udziale w pielgrzymce przez tyle lat?
Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Gdy spadłam w domu z taboretu rozcięłam tak poważnie nogę, że interweniował lekarz. Stwierdził, że na pielgrzymkę nie pójdę, a ja mu na to, że nic mi w tym nie przeszkodzi. Przy zdejmowaniu szwów powiedział, że Ten z góry nade mną czuwa. Bez problemów przeszłam około pięciuset kilometrów. Nigdy nawet kilku metrów nie podjeżdżałam samochodem.

Była też poważniejsza sprawa …
Tak. W dziewięć miesięcy po trudnej operacji, ratującej życie, znów byłam na trasie razem z pątnikami.

Jak to się zaczęło, że pielgrzymowanie stało się sensem Pani życia?
Rodzina męża, chyba w 1983 roku zaprosiła nas do udziału w warszawskiej pielgrzymce pieszej na Jasną Górę. Byłam zachwycona atmosferą życzliwości, że postanowiłam uczestniczyć w następnych.

Potem była już nie warszawska, ale warmińska. Jakie wspomnienia się zachowały?
W czasach komuny władza czyniła wszystko, by nas zniechęcić do pielgrzymowania.
Z warmińskimi pątnikami wędrowałam do punktu zbornego wszystkich grup do Gietrzwałdu ze słynnym sanktuarium. Około ośmiu kilometrów przed celem milicjanci zagrodzili nam drogę. Oznajmili, że to koniec pielgrzymki. Po wielu dyskusjach łaskawie zgodzili się, ale wolno było nam iść tylko polami i lasami. Problem w tym, że od trzech dni lało, a błoto nie do przebycia. Nie zapomnę czterech młodych mężczyzn niosących wózek i matki z dzieckiem na rękach.
Na miejscu okazało się, że po wielu przygodach wszystkie grupy dotarły do celu.

Milicja starała się także zdyskredytować pątników wśród mieszkańców mijanych miejscowości
Prowokatorzy pili alkohol i wszczynali awantury. Także okradali. Gdy w jednej z wsi poprosiłam kobietę o wodę, ona stwierdziła, że pątnicy ukradli jej kankę na mleko. Odpowiedziałam, że to nie pielgrzymi, bo oni są tak zmęczeni drogą, że nie wezmą dodatkowego ciężaru. Gdy wyjmę list z torebki, wydaje mi się lżejsza. Mieszkańcy szybko się przekonali kto jest przyczyną ich kłopotów.

Czy przez te lata wydarzało się coś niezwykłego co trudno zapomnieć?
Tak, wiele razy. Opowiem o ocaleniu przed burzą i deszczem. Na obiad zatrzymaliśmy się na wielkiej polanie. Widać było dachy domów z pobliskiej wsi. Gdy jedliśmy zupę przywiezioną przez gospodarza patrzyliśmy przerażeni na czarne chmury na niebie z błyskawicami. Rozlegały się grzmoty.

Spadło tylko kilka kropel deszczu. Z ciekawości zapytałam we wsi czy odczuli burzę. Dowiedziałam się, że dwie stodoły spłonęły i dwa konie zostały zabite.
Pątnicy komentowali, że Matka Boże rozpostarła nad nami parasol.

Pisze Pani specjalnie na pielgrzymkę słowa do znanych piosenek. O czym opowiadają?
Do marszu każdego pobudzi piosenka Hej sokoły. By stała się aktualna napisałam: „Hej pielgrzymka, hej pielgrzymka, to jest taka witaminka. Na kłopoty i zmartwienia o których się zapomina”.

W tym roku nieco poważniejsze słowa napisałam na melodię Oto dziś dzień krwi i chwały. Premiera (śmiech) na początku pielgrzymki 28 lipca.

Zawsze śpiewam przez mikrofon te piosenki, nie tylko w swojej grupie Salvator-Redemptor. Jestem zapraszana przez innych pątników Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę. Zawszę się martwię, by nie mieć chrypki.

Jak przygotowuje się Pani do każdej pielgrzymki?
Modlę się, bym mogła wyruszyć na trasę. Zbieram intencje od znajomych. Za wszystkich się modlę podczas pielgrzymki.

Adresuję koperty do rodziny i znajomych. Przygotowuję tekst listu, wystarczy potem dopisać to co się wydarzyło. Zwykle nie ma na to czasu. Przygotowuję też życzenia i podziękowania dla gospodarzy, u których nocuję. Po tylu latach mam wiele znajomości.

Jak wyglądają te bardziej przyziemne przygotowania?
Zaczynam od prania swoich rzeczy w mydle. Gdy używam detergentów wtedy mam uczulenie na asfalt. Po nim idzie się dosyć długo i są problemy z nogami.

Trzeba wcześnie spakować się, bo już w przeddzień oddajemy rzeczy na bagaż. Plecaki są wiezione samochodem podczas pielgrzymki. Zabieram dwie pary butów: adidasy i sandały. Te ostatnie dostałam w prezencie, bo moje buty się rozpadły. Ofiarodawczynią była gospodyni, która mnie przyjęła mnie na nocleg. Sandały okazały się tak wygodne, że zabieram je także w tym roku. Buty nie mogą być nowe tylko wychodzone. W przeciwnym razie nogi będą całe w pęcherzach.

Czy po pielgrzymce człowiek zmienia się?
Tak. Gdyby Polacy pielgrzymowali do Częstochowy byliby lepsi. Podczas wędrówki panuje życzliwość, nikt się nie kłóci. To zupełnie inny świat.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto