"Wszyscy wiedzieli, że są sowieckimi agentami w Polsce i podają nam bzdury. (...) Teraz sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana" - mówił o przeszłości Jan Pietrzak.
W wypowiedzi dla portalu fronda.pl, znany satyryk komentował sprawę "bombiarza" i zasady obowiązującej dziś cenzury.
"To kolejny odcinek serialu, jaki gra dla nas władza. Oni po prostu nie prowadzą polityki, tylko co tydzień robią kolejne odcinki takiego show (śmiech). Wcześniej matka Madzi, a teraz ten "terrorysta" otoczony przez drużynę ABW, którym pokazywał, jak się robi bombę, mieszając dezodorant, wodę, colę i krowie łajno" - relacjonuje poziom debaty publicznej.
Co rozeźliło satyryka? Układ medialny sprzyja partii rządzącej. Trzy główne telewizje - Polsat, TVN, i TVP nie kontrolują już władzy, lecz chronią ją, zaśmiecając myśli Polaków nieistotnymi sprawami.
Jan Pietrzak jest krytyczny wobec władzy PO: "Mają telewizory i strategie, jak wpuszczać do tych telewizorów nowe brednie, które mają mącić Polakom w głowach i trzymać ich jak najdalej od prawdy. Nie słyszymy o ważnych problemach Polski, ale jakichś bredniach i kolejnych odcinkach tego fantastycznego serialu, jaki urządza nam władza".
"Kabaret Pietrzaka jest działalnością niszową i media go pomijają" - zauważa artysta. "Stąd bierze się wrażenie, że nas nie ma. Jesteśmy z Polski wykluczonej i w związku z tym nie ma nas w głównym nurcie".
Poglądy pana Jana nie są odosobnione. Ekipie Donalda Tuska dostaje się od innego prześmiewcy: Roberta Górskiego. W kultowych edycjach Kabaretu Moralnego Niepokoju zawsze obejrzymy komiczne posiedzenie rządu. "No to teraz idziemy haratnąć w gałę" - kończy swoje wystąpienia odgrywany przez Górskiego polityk.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
