Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Guział postawi pomnik Lechowi Kaczyńskiemu

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Namawiałbym do pójścia na referendum i pokazania przeciwnikom, że jesteśmy zadowoleni z tego, co się wydarzyło, że to, co obiecałem - dotrzymałem, że zrobiłem, że poprzednicy robili to gorzej, a następcy nie zrobią lepiej – mówi Guział.

Nie ma na co czekać. Trzeba atakować dopóki można. Ofensywa referendalna w stolicy weszła w decydujący moment. Jeszcze kilka chwil hałasu a potem cisza wyborcza. Ambicje inspiratora i zbieracza podpisów pod referendum, burmistrza Ursynowa, Piotra Guziała - nie mają końca. Po odwołaniu Hanny Gronkiewicz-Wltz musi koniecznie wskoczyć na jej miejsce. Wie jak to zrobić żeby je zdobyć. Postawi pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Postawi swobodnie, bez zwłoki i wrzawy, jak tylko zostanie prezydentem Warszawy. Tymczasem ktoś srogi i wrogi - rzuca mu kłody pod nogi.

- Politycy PO ciągle szukają na mnie haka i grzebią mi w życiorysie. Nie spotykałem się z czymś takim ani za rządów PiS, ani SLD. Platforma to kwintesencja złych praktyk w polityce – podkreśla, skarżąc się "Rzeczpospolitej", burmistrz Piotr Guział.

Mając nadzieję, że dojdzie do przedterminowych wyborów, zachęca do głosowania na siebie. - Namawiałbym do pójścia na referendum i pokazania przeciwnikom, że jesteśmy zadowoleni z tego, co się wydarzyło, że to, co obiecałem, tego dotrzymałem, że to, co zrobiłem, rozwija miasto, że poprzednicy robili to gorzej, a następcy nie zrobią lepiej.

Zapowiada i zapewnia: Jeśli będą wybory przedterminowe, to będę kandydował na prezydenta Warszawy. Twierdzi, zwracając się tym razem do inaczej kochających, aby dla niego poszli do urn, że powiesi tęczową flagę przed ratuszem warszawskim i stanie na czele parady równości. A gdyby przyszli do mnie ludzie, nie z "mojej bajki" ideologicznej, którzy chcieliby postawić pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, to "rolą prezydenta jest pomagać każdej inicjatywie". Prezydent musi działać na rzecz wszystkich środowisk.

Czy takie ukłony na wszystkie strony, do politycznych ugrupowań, zwłaszcza do PiS i środowisk równościowych, wystarczą? Czując i znając siłę polityczną za swoimi plecami, która go pośrednio wspiera, podkreśla, że Lech Kaczyński sprawował urząd prezydenta stolicy w nieporównywalnie gorszej sytuacji finansowej miasta, która była wynikiem ówczesnych uwarunkowań makroekonomicznych. Dysponował – jak przekonuje - budżetem trzykrotnie niższym niż dzisiejszy i prezydentem stolicy był zaledwie trzy lata.

Według Guziała, prezydent Lech Kaczyński, miał jednak wizję Warszawy, której brakuje dzisiaj Gronkiewicz-Waltz. Były prezydent pozostawił po sobie dalekosiężną strategię rozwoju Warszawy uchwaloną aż do 2020 roku. Chichotem historii – jak mówi - jest to, że Hanna Gronkiewicz-Waltz realizuje wizję Kaczyńskiego, bo własnej strategii nie stworzyła.

Burmistrz Piotr Guział niezupełnie zgadza się z PiS i nie podziela wszystkich poglądów politycznych braci Kaczyńskich, ale docenia, że Lech Kaczyński miał wspaniałe marzenia oraz wizje i chciał je realizować. Według niego, pomnik Lecha powinien stanąć w jednym z trzech symbolicznych miejsc Warszawy: przed Pałacem Prezydenckim, przed Kancelarią Premiera, lub przed Kancelarią Prezydenta Warszawy na placu Bankowym.

Pytany przez gazetę o to, czy inicjatywa "Nasz Ursynów" przekształci się w "Naszą Polskę", która będzie ogólnopolską partią polityczną - burmistrz dzielnicy Ursynów odpowiada: "Nasz Ursynów" to element Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej - koalicji bezpartyjnych komitetów lokalnych.

Jak argumentuje - "Wolni Wyborcy" - to idea samorządowa, z wielkim sukcesem w Bawarii i całych Niemczech. Trzeba obserwować najnowsze trendy społeczne sąsiadów i świata, i uczyć się od nich. Jeśli Warszawska Wspólnota Samorządowa odniesie sukces, to w 2015 roku może narodzić się pokusa utworzenia partii samorządowców. Ale dziś stanowczo za wcześnie na jakiekolwiek spekulacje. Dziś najważniejsze jest referendum w stolicy.

W opinii Piotra Guziała, najlepszą koalicją dla Polski, byłyby rządy trzech partii: PiS-SLD-Twój Ruch. - To byłaby prawdziwie obywatelska koalicja. Szkoda, że chwilowo wydaje się nierealna – zauważył. Napoleon mawiał, żeby rządzić, trzeba mieć szczęście.

Stanisław Cybruch

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto