Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PiS myliło się w krytyce polskich instytucji państwowych

Robert Szyryngo
Robert Szyryngo
Szczytem hipokryzji, a może i chichotem historii, jest to, że PiS na każdym kroku przywołuje i powołuje się na licznik długu publicznego zawieszony przez prof. Balcerowicza.

Na posiedzeniu sejmu w sprawie projektu ustawy budżetowej na rok 2011, Wicemarszałek Ewa Kierzkowska oświadczyła, że szczytem hipokryzji, a może i chichotem historii, jest to, że PiS na każdym kroku przywołuje i powołuje się na licznik długu publicznego zawieszony przez pana prof. Balcerowicza, którego to właśnie PiS ramię w ramię z Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem wściekle atakowało.

PiS myliło się zarówno w krytyce polskich instytucji państwowych, jak i w krytyce polityki gospodarczej rządu. Pani Wicemarszałek przypomniała także, że w najbardziej newralgicznym okresie kryzysu, PiS chciało dwukrotnie odwoływać ministra finansów.

Według niej budżet na rok 2011 zapewnia odpowiedzialność działania, budowę zaufania i bezpieczeństwo, kontynuację dotychczasowej roztropnej polityki gospodarczej, która do tej pory przynosiła Polsce spektakularny sukces.

Obecnie kryzys gospodarczy rzucił na kolana prawie cały świat. Polska jest jednym z nielicznych krajów, który przetrzymał to uderzenie. Nie tylko jesteśmy jedynym krajem Unii Europejskiej, który przeszedł przez ten kryzys bez recesji, ale nadal pozostajemy w czołówce światowej.

Najnowsze dane pokazują, że dynamika wzrostu gospodarczego w III kwartale br. wynosiła 4,7 proc. Od początku kryzysu w przypadku naszej gospodarki zanotowano wzrost o 5,7 proc., podczas gdy w całej Unii Europejskiej nastąpił spadek o 2,2 proc. Jest to więc 8 punktów procentowych różnicy. Nie jest ona wynikiem przypadku, jak to dziś niektórzy próbują wmówić Polakom. Ten doskonały wynik gospodarczy udało się uzyskać dzięki ciężkiej pracy wszystkich Polaków.

Gdyby rząd się ugiął i wprowadził w życie wszystkie pomysły środowiska Prawa i Sprawiedliwości, to dług publiczny tylko przez te dwa kryzysowe lata wzrósłby o 84 mld zł, czyli o ok. 6,5 proc.

Wówczas nie tylko przekroczylibyśmy ustawową granicę 55 proc., czyli próg ostrożnościowy, ale i konstytucyjny próg wynoszący 60 proc., co pociągnęłoby za sobą drastyczne cięcia wydatków socjalnych.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto