Jak donosi dziennik.pl, na karcie SIM pozostały nieskasowane kondolencje po katastrofie prezydenckiego samolotu i numery telefonów do znajomych.
Za sprzedaż limuzyny prezesa odpowiadało biuro PiS. Zajmował się tym skarbnik partii Stanisław Kostrzewski.
Czytaj także: Ktoś strzelał w auto Jarosława Kaczyńskiego. PiS nie wyklucza zamachu
"Obaj bracia uważali Volvo i Saaba za najbezpieczniejsze samochody. Dlatego właśnie wybór padł na to auto. Świetnie się sprawdzał i bardzo o niego dbaliśmy" – podziedział dziennikarzom serwisu Kostrzewski.
Sam, także ze względów sentymentalnych, miał ochotę kupić samochod. Ostatecznie wóz sprzedano za pośrednictwem komisu.
Nowy właściciel chce odsprzedać srebrnego Saab 9-5. Wystawił auto na internetową aukcję.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?