PKP - raz jest dobrze, a raz źle

Po długich obradach sztabu kryzysowego, który zebrał się dziś na Dworcu Centralnym, nastąpił przełom. PKP poczęstowało pasażerów darmową, ciepłą herbatą lub kawą. Minister Grabarczyk zwany przez niektórych "Władcą Kolei", czy też "PKP-man'em" nie przebierał w środkach.

Mam pewne obawy, co do tej kawy i herbaty. Niektórzy łatwo przyswajają nowe zwyczaje i już niebawem zamiast dymisji winnych, cała Polska może otrzymać roczny zapas herbaty, kawa za droga. Zadłużenie publiczne rośnie, więc nie ma co nadwyrężać funduszy publicznych.

PKP jest publiczne?

Wszystkie spółki należące do Grupy PKP są publiczne. PKP PLK i inne wytwory, też prywatne nie są. PKP Przewozy Regionalne należą do samorządów, spółki jak dotąd nie sprywatyzowano. Pomimo tego, że spółek jest kilkadziesiąt, to właściciel w końcowym rozrachunku pozostaje jeden - Skarb Państwa. Okazuje się, że koleje toczą wojnę domową, tylko kto na tym straci? Prezesi jak widać nie szanują swoich stanowisk doprowadzając podmioty, którymi zarządzają do ruiny.

Jedyny usprawiedliwiony konflikt, to spór pomiędzy PKP PLK i ich Centrum Kolei Dużych Prędkości. Incydent rodem z filmu science-fiction, "Predator kontra Obcy". PKP PLK twierdzi, że z Centrum Kolei Dużych Prędkości nie ma nic wspólnego i chyba wszyscy się z tym zgodzą.

Wielki Wasal kolei zwołał zgromadzenie!

Zadaje sobie pytanie o sens zwoływania tego sztabu kryzysowego, który składał się z samych winnych. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że ustalali wspólne wersje i szukali kozłów ofiarnych. Rozmowa mogła przebiegać tak:
- Panie ministrze, to nie nasza wina, zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. - twierdzi Prezes PKP S.A.,
- Panie Andrzeju, czy ja twierdzę, że to Pana wina? Musimy zastanowić się kto może wziąć winę na siebie, proponuje ZUS. - odpowiada Grabarczyk,
- Dlaczego ZUS? Oni nie mają nawet szyn. - dziwił się A. Wach,
- Ja tam pracowałem. Całe zło zaczyna się w tym zakładzie. Dysponują władzą nad kolejami, kolejami losu. - dodał Minister Infrastruktury.

"Banalny banał, który trwa."

Koleje stawiają przed światem nauki kolejne wyzwania i nie chodzi mi o rozwój techniczny, a o poszerzenie języka o nowe zwroty i wyrazy. W odpowiedzi na pytanie: "Co jest bardziej banalne od banału?" usłyszałem "PKP". Pozostawiam do oceny językoznawców, czy zyskaliśmy nowe określenie czegoś, co jest bardziej banalne niż banał. Zaczynamy wchodzić na grunt filozoficzny, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo uzdrowić Polskie koleje.

PKP Przewozy Regionalne ma dla wszystkich podróżnych niespodziankę - system śledzenia pociągów przez GPS. Dzięki informacjom, które znajdziemy na stronie, możemy sprawdzić położenie oraz opóźnienia pociągów, które należą do spółki Przewozy Regionalne i posiadają system GPS.

Sposób na opóźnienia.

Każdy kolejarz w Polsce otrzyma rozkład jazdy o 200 minut przesunięty do tyłu, od tego, który otrzymają pasażerowie, to moja propozycja. Oczywiście istnieje możliwość pomyłki i kolejarze mogą otrzymać nieopatrznie rozkład, który będzie o 200 min przesunięty, ale do przodu, w końcu na PKP wszystko jest możliwe. Jeżeli taka pomyłka zajdzie, to wszyscy będą mieli dodatkowe, nie 200, a 400 minut wolnego czasu. Obiad możemy spędzać z rodziną na peronach organizując mini pikniki.

Dla wszystkich, którzy na spóźnienia nie mają sposobu, niech obejrzą najnowszy serwis informacyjny. Sytuacja na kolei zmienia się dynamicznie, więc należy być na bieżąco. Materiał przygotował Kabaret Czesuaf, a tytuł reportażu jest oczywisty - PKP.