Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Planica: Małysz nokautuje, Kryształowa Kula dla Polaka!

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Adam Małysz zwycięzcą klasyfikacji generalnej Pucharu Świata! Polak zdeklasował rywali w zamykających sezon zawodach w Planicy i po raz czwarty w karierze zdobył Kryształową Kulę!

Przed konkursem

Wszyscy sympatycy skoków narciarskich z niecierpliwością, ale i lekkim żalem czekali na zamykający sezon niedzielny konkurs w Planicy. Na liście startowej miała znaleźć się czołowa trzydziestka Pucharu Świata, która, zgodnie z tradycją, nagrodzona miała być za dokonania w całym cyklu. Pod nieobecność zajmujących odpowiednio czwartą i piątą pozycję w klasyfikacji generalnej Gregora Schlierenzauera i Michaela Uhrmanna oraz plasujących się na dalszych lokatach Martina Hoelwartha i Mario Innauera szansę za występ na Letalnicy dostali inni zawodnicy.

Zawody miały być nie tylko godnym zwieńczeniem imprezy, jaka w ostatnich miesiącach rozgrywała się na skoczniach świata, lecz przede wszystkim odpowiedzią na pytanie o zdobywcę Kryształowej Kuli. Walka o końcowy triumf ostatecznie rozstrzygnąć się miała między Adamem Małyszem i Andersem Jacobsenem. Przewaga Polaka nad Norwegiem wynosiła sześćdziesiąt sześć punktów, a forma Orła z Wisły kazała wyraźnie przewidywać, iż to właśnie w jego ręce trafi trofeum, lecz nikt nie mógł być niczego pewien. Loty na obiektach mamucich rządzą się swoimi prawami, a mały podmuch wiatru czy błąd techniczny może niekiedy zdecydować o losach rywalizacji. Takiego scenariusza żaden z tysięcy biało-czerwonych kibiców nie brał jednak pod uwagę.

Około godziny jedenastej zakończyła się seria próbna, którą wygrał Małysz (216.5 m), wyprzedzając Jacobsena oraz Roara Ljoekelsoeya (214.5 m).

Pierwsza seria

Pierwszy skok poza granicę dwusetnego metra oddał już występujący z drugim numerem startowym Primoż Pikl. Na Velikance panowały równe warunki, co pozwalało mieć nadzieję na emocjonujący i stojący na wysokim poziomie konkurs. Gdy skaczący jako piąty Harri Olli osiągnął 210.5 m, mocnych wrażeń moglibyśmy być niemal pewni.

Po chwili po rozbiegu mknął Kamil Stoch. Ku olbrzymiej radości swojej i fanów, Polak wylądował w tym samym miejscu co wicemistrz świata z Okurayamy, bijąc tym samym swój rekord życiowy. Emocje w Planicy sięgały zenitu już w początkowej fazie zawodów.

Ponad dwieście metrów frunęli także Antonin Hajek i Bjoern Einar Romoeren, lecz prawdziwą eksplozją formy błysnął Sigurd Pettersen. Jeśli cały sezon Norweg uznać będzie musiał za stracony, to i tak zakończy go w sposób niemal wymarzony. Pettersen skokiem na rewelacyjną odległość 218.5 metra objął zdecydowane prowadzenie.

Nieco poniżej oczekiwań wypadł natomiast czwaty w piątek miłośnik Letalnicy - Robert Kranjec. Niesiony dopingiem słoweńskich kibiców zawodnik wylądował tylko na 201. metrze. Lepiej spisał się inny reprezentant gospodarzy - Jernej Damjan (207.5 m), choć i z jego osobą wiązano zapewne większe nadzieje.

W niedziele na Velikance warunki sprzyjały poprawianiu rekordów życiowych. Do grona skoczków, którzy cieszyć się mogli z najdłuższego lotu w karierze dołączył Dmitry Ipatov (204 m).

W konkursie ciągle prowadził Pettersen. Osiągnięcia rodaka nie zdołali powtórzyć świetnie prezentujący się ostatnio Anders Bardal (203.5 m) i trzeci w serii próbnej Roar Ljoekelsoey (206 m). Fotel lidera objął jednak po chwili Martin Koch. Austriak, który stanął wczoraj na najniższym stopniu podium, uzyskał 216.5 metra, lecz dzięki notom za styl wysunął się na czoło stawki.

Występ najlepszej dziesiątki otworzył Wolfgang Loitzl, choć 192.5 metra nie może zaspokajać aspiracji Austriaka. Inna sprawa, że Loitzl do wybitnych "lotników" nigdy nie należał.

Nagle dalszy przebieg zawodów zahamowały opady śniegu, które zasypywały tory najazdowe. Służby techniczne próbowały uporać się z przeciwnościami natury, nieustannie oczyszczając rozbieg skoczni. Mimo to, z każdą chwilą zastój przedłużał się coraz bardziej. Wreszcie ogłoszono piętnastominutową przerwę na przygotowanie najazdu. W rzeczywistości trwała ona dobre kilkadziesiąt minut, po czym na belce startowej pojawił się długo oczekiwany Matti Hautamaeki.

Fin osiągnął 212.5 metra, odpowiadając na pytanie o możliwość oddawania kolejnych dalekich skoków. Dla kontrastu zawiódł zaś Dmitry Vassiliev (192.5 m).

Nadal w czołówce konkursu plasował się Kamil Stoch, przed występem ostatniej piatki zajmując siódme miejsce. Polaka nie zdołał wyprzedzić nawet Andreas Kofler. Na trzecią pozycję wskoczył Thomas Morgenstern, uzyskując 209.5 metra.

Po przeciwnych biegunach sportowej formy znajdują się najlepsi Szwajcarzy. Po raz kolejny przeciętnie, by nie powiedzieć słabo, wypadł Andreas Kuettel, lądując na 197. metrze. Rodaka przyćmił Simon Ammann, lecąc aż 217.5 metra i obejmując przodownictwo w zawodach.

Na górze Letalnicy pozostało dwóch. Anders Jacobsen i Adam Małysz. Za kilka chwil wszystko miało być jasne. Norweg osiągnął niezłe 208 metrów, lecz nikt nie miał wątpliwości, że jest to zdecydowanie zbyt mało na rozpędzonego Polaka. Mistrz z Wisły ponownie położył na deski wszystkich rywali, uzyskując aż 220 metrów. Kryształowa Kula dla Małysza!

Druga seria zawodów została odwołana.

Niedzielnym występem na Velikance nasz czempion potwierdził swe bezdyskusyjne królowanie na skoczniach świata. Między Polakiem, a goniącym go peletonem reszty zawodników rozciąga się różnica kilku klas. Weekend w Planicy należał do jednego człowieka. Małysz wygrał wszystkie trzy konkursy i we wspaniałym stylu przypieczętował swój czwarty w karierze triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata!

Po raz trzydziesty ósmy po triumfie Małysza w zawodach PŚ rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Dziś smakował jednak szczególnie. Przezwyciężając gamę przeciwności, jakie spotykał na swojej drodze w tym sezonie, powrócił w glorii i chwale. Niech łzy wzruszenia wielkiego sportowca przed telewizyjną kamerą mówią wszystko. Cieszmy się, że żyjemy w czasach, kiedy Polak tworzy historię skoków narciarskich, stając na samym szczycie. Dziękujemy Adam!

Końcowe wyniki niedzielnego konkursu w Planicy:

1. Adam Małysz Polska 215 pkt

2. Simon Ammann Szwajcaria 212 pkt

3. Martin Koch Austria 211.8 pkt

4. Sigurd Pettersen Norwegia 210.7 pkt

5. Thomas Morgenstern Austria 207.4 pkt

6. Matti Hautamaeki Finlandia 205.5 pkt

7. Harri Olli Finlandia 204.6 pkt

8. Anders Jacobsen Norwegia 202.6 pkt

9. Tom Hilde Norwegia 202 pkt

10. Roar Ljoekelsoey Norwegia 201.7 pkt

11. Kamil Stoch Polska 200.1 pkt

Adam Małysz powiększył także przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nad ósmym dzisiaj Andersem Jacobsenem. Na koniec cyklu wyniosła ona aż 134 punkty. Trzecie miejsce za miniony sezon przypadło Simonowi Ammannowi.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata sezonu 2006/2007:

1. Adam Małysz Polska 1453 pkt

2. Anders Jacobsen Norwegia 1319 pkt

3. Simon Ammann Szwajcaria 1167 pkt

4. Gregor Schlierenzauer Austria 956 pkt

5. Andreas Kuettel Szwajcaria 804 pkt

6. Thomas Morgenstern Austria 756 pkt

7. Andreas Kofler Austria 727 pkt

8. Janne Ahonen Finlandia 539 pkt

9. Matti Hautamaeki Finlandia 526 pkt

10. Michael Uhrmann Niemcy 524 pkt

30. Kamil Stoch Polska 168 pkt

55. Piotr Żyła Polska 34 pkt

60. Stefan Hula Polska 26 pkt

85. Robert Mateja Polska 4 pkt

Adam Małysz wygrał również klasyfikację generalną Pucharu Świata w Lotach, wyprzedzając...Andersa Jacobsena i Simona Ammanna.

W klasyfikacji Pucharu Narodów najlepsza okazała się reprezentacja Austrii.

Dziękujemy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto