Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po 100 dniach rządu PO-PSL: gorzej być nie może!

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Premier Tusk, pod naciskiem Internautów i lekarzy, uczynił krok wstecz i przyznał się do błędów. Przeprosił, zrobił kilka miłych min i grymasów zdziwienia, przestał grozić i straszyć, zaczął słuchać, i… nic po tym. Stwierdził, że system emerytalny musi być zmieniony, a praca do 67. roku życia obowiązkowa. Zapewnił o swoim "przyspawaniu" z Pawlakiem i utrzymaniu koalicji PO-PSL.

Czy coś dały "wywiadówki" premiera Tuska ze swoim "kwieciem" ministerialnym? To istotne pytanie, wszak od kilku dni media zaprzątają naszą uwagę sprawami rozmów z ministrami. A premier robi wiele "cudownych" min i grymasów, aby pokazać swoją wielką troskę nad morzem problemów, których nie jest w stanie rozwiązać. Najbardziej zaprząta uwagę i troskę szefa rządu sprawa reformy systemu emerytalnego. Na spotkaniu z kobietami ze związków zawodowych "Solidarności" i OPZZ, ostrzegał, że jeśli nie będzie podniesienia wieku emerytalnego, nastąpi katastrofa m.in. finansów i rynku pracy. A kobiety odpowiadały, że nie wytrzymają pracy do 67. roku życia.

To jednak nie wszystko, co wynika z "rozmówek" taktyczno-politycznych premiera ze swoimi podwładnymi i tzw. konsultacjami społecznymi kwestii emerytur. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że premier Tusk rozmyśla nad zagadnieniem pracy przedszkoli, ale jest też głęboko zatroskany sprawami naszej demografii. To również w ramach reformy emerytalnej. I ogłosił: będziemy pomagać przedszkolom. Będziemy, czyli my podatnicy, pomożemy. Nie rozwijając sprawy, widać w tym przesłaniu, że za jakiś czas bliżej nieokreślony, nastąpi koniec niżu demograficznego?!

Trzeba przyznać, że pomoc budżetu państwa dla przedszkoli, która ma nastąpić od 2013 roku po nowelizacji ustawy o Systemie Informacji Oświatowej - to zapowiedź budząca społeczny optymizm. Ale wynika ona bardziej ze spotkania z swoimi ministrami niż ze związkowymi kobietami. Dla nauczycieli i pracowników oświaty, premier rzucił wieść, chyba mało ciekawą: będą zmiany w Karcie Nauczyciela.

Minister zdrowia, któremu po ustawie refundacyjnej wciąż się pali grunt pod nogami, zapowiada wprowadzenie konkurencji dla NFZ i podkreśla to, co wiemy z wielu wcześniejszych zapowiedzi jego poprzedniczki, dziś "marszałkującej" Sejmem, że każdy ubezpieczony w NFZ ma prawo leczyć się poza miejscem zamieszkania. To oświadczenie minister Bartosz Arłukowicz zapowiedział podczas nadzwyczajnego zjazdu lekarzy. A lekarze zapowiadają, że niewykluczone są ponowne protesty w związku z ustawą refundacyjną.

Po rozmowie premiera z ministrem obrony dowiedzieliśmy się, że osiem lat budowana w stoczni w Gdyni korweta typu "Gawron", może pójść na żyletki lub w najlepszym wypadku na sprzedaż. Ponieważ marne szanse są na zmianę jej właściciela, to można przypuszczać, że dotychczas wydane z budżetu ponad 400 mln zł na budowę zostały utopione w brudnych wodach Bałtyku. Okręt wojenny typu "Gawron" nie ma silnika i uzbrojenia, ma jedynie proponowaną oficjalną nazwę - ORP "Ślązak". Ma więc zaledwie stalową skorupę, którą wypełnić może stocznia w Gdyni. Tylko czy ktoś zechce kupić skorupę i zlecić Gdyni prace wykończeniowe, nim upadająca stocznia upadnie.

Czytaj też: Premier Tusk: Będzie mniej kapelanów i inwestycji w wojsku

Złośliwi mogą powiedzieć, że po decyzji MON o przerwaniu inwestycji w program kilku okrętów związanych z "Gawron" nastąpi koniec polskich planów mocarstwowych. Teraz priorytetem MON staje się Bałtyk – komentują spece od wojskowości. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, dzięki rozmowom premiera z ministrem obrony, że obcięte zostały drastycznie wydatki na wojsko, co zmusza do redukcji części wojskowych, w tym generałów i połowę spośród kilkuset, kapelanów wojskowych. Mają być w tym roku jedynie jakieś środki na remont armii i uzbrojenia.

Poza tymi sprawami, wiemy po rozmowach z ministrami, że w 100 dni nowego-starego rządu (dziś, 25 lutego, "studniówka"), mieliśmy jak to ktoś zauważył - 100 min premiera na 100 dni rządzenia i wiele obietnic, w tym bardzo kontrowersyjną o reformie emerytalnej i pracy do 67. roku życia. Premier, poklepując plecy Waldemara Pawlaka, powiedział do kamer, że obaj są "do siebie przyspawani" na zawsze. A reforma emerytalna nie "rozwali koalicji z PSL". Zapewnił: "Jestem właściwie pewien, że nie staniemy przed alternatywą: reforma emerytalna albo koalicja PO-PSL".

Oznacza to kres wszelkim kalkulacjom opozycji, zwłaszcza Ruchu Palikota, który zacierał ręce do wejścia we współpracę z Platformą, a w pewnej perspektywie, do koalicji. Po zapewnieniu premiera, że nie zamierza zmieniać nikogo z ministrów, zbladły miny niektórych jego oponentów. To kres kalkulacji PiS, który wieścił upadek koalicji PO-PSL a przede wszystkim wyrzucenie z rządu kilku ministrów, których zresztą prezes wyznaczył do odstrzału, za jego zdaniem - złe merytoryczne przygotowanie i złe rządzenie. Będziemy, więc mieli nadal to, co mamy, czyli kroczącą degrengoladę. Końcowy bilans stu dni rządów Platformy: jest gorzej niż oczekiwaliśmy. Ale jeszcze gorzej być nie może.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto