Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po papieżu płakała, dyrektorem TVP została

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik
Zaskakująca nominacja Iwony Schymalli na stanowisko dyrektora telewizyjnej Jedynki. To kolejna informacja, która powoduję u mnie zwis szczęki, ból kłykci od ich zaciskania oraz wytrzeszcz oczny z palpitacją uszną.

Otóż telewizornia, za przeproszeniem publiczna, ogłasza w dniu dzisiejszym, że dyrektorem Jedynki zostaje nikt inny jak - Iwona Schymalla. Możnaby przejść nad tym do porządku dziennego i nie zaprzątać sobie tym głowy, ale zaciekłemu wrogowi "publicznej" z jej całą "misją", nie wypada "szpili" nie wsadzić tam gdzie trza. Zatem warto przybliżyć ścieżkę kariery Schymalli, i jej torowanie sobie drogi do obecnego stanowiska, które wszak byle jakim nie jest.

Z Telewizją Polską, Iwona Schymalla związała się w 1993 roku. Na początku swojej kariery, udzielała się w Telewizji Edukacyjnej, ściśle Redakcji Społecznej zajmującej się problemami młodzieży. Rok później była już współautorką i prowadzącą superhitu dla bezrobotnych, tudzież pracujących na drugą zmianę - "Kawa czy herbata". Zresztą z tym programem związana jest do dnia dzisiejszego. Relacjonowała ponadto premiery filmowe, jak choćby "Pianista", Ogniem i mieczem", oraz "Katyń"

Jednakże chyba powyższy dorobek nie był trampoliną do dyrektorskiego stołka. Całe mnóstwo redaktorów TVP, dziennikarzy czy redaktorów, dorobek posiada podobny, często większy a i ciekawszy.

To co moim zdaniem mogło mieć wpływ na dyrektorską nominację Schymalli, to fakt, że praktycznie od samego początku swej kariery w strukturach telewizji, udzielała się i nadal udziela w Redakcji Katolickiej, będąc współtwórczynią chociażby "Między niebem a ziemią".
Począwszy od 1997 roku, była gospodynią studia pielgrzymek papieskich. Gwoli rzetelności trzeba nadmienić, że jest laureatką Wiktorów. Pierwszą otrzymała nomen omen w 1997 roku, drugą zaś w 1999 r. dla najlepszej prezenterki telewizyjnej. Osobiście nie wiem czym kierowali się wybierający ją do tego tytułu, ale chyba znajdowali się oni w stanie "pomroczności jasnej".

Konkluzja jaka mi się nasuwa jest taka, że watykańscy okupanci doskonale dostrzegli, kto 2 kwietnia 2007 najczarniejszą żałobą był okryty i najpiękniej płakał. Dostrzec musieli to także członkowie Zarządu TVP S.A., jego faktyczni członkowie.

Źródło:radio, telewizja, onet.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto