Wśród najczęstszych powodów, jakie młodzi ludzie wymieniają w związku z podejmowaniem studiów poza Radomiem, są przede wszystkim: bogatsza oferta edukacyjna innych ośrodków akademickich, większe perspektywy znalezienia dobrej pracy w zawodzie, chęć wyrwania się z miasta i od rodziców oraz większe możliwości podjęcia dobrze płatnej pracy jeszcze w czasie studiów. Radomscy absolwenci szkół ponadgimnazjalnych kontynuujący naukę na szkołach wyższych w swoim mieście, robią to zazwyczaj ze względu na wygodę i oszczędności, rzadziej z kolei z powodu własnych planów naukowych.
Sporo problemów budzi jednak nie tyle odpływ młodych ludzi z Radomia, ale fakt, iż tylko część z nich decyduje się po skończonych studiach na powrót. Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest bardzo zła sytuacja na rynku pracy w samym mieście oraz okolicach, a także wysokie bezrobocie – w lutym według GUS stopa bezrobocia wyniosła w mieście 23,95 proc., natomiast w powiecie 30,09 proc. Nic dziwnego, że młodzi ludzie są często przerażeni takimi statystykami i o wiele chętniej wolą szukać pracy poza rodzinną miejscowością.
Aktualnie bez pracy pozostają 38 164 osoby. 21 155 to radomianie, a 17 009 to mieszkańcy powiatu radomskiego – podaje Dariusz Strzelec, rzecznik PUP w Radomiu. Nie są to jednak pełne statystyki, niewątpliwie bowiem część radomian pozostająca bez stałej pracy nie jest w ogóle zarejestrowana w Urzędzie. Perspektywa powrotu do rodzinnego miasta nie wydaje się więc szczególnie atrakcyjna, zwłaszcza że i tutaj widać już krajowe trendy obowiązujące na rynku zatrudnienia: umowy o pracę są zastępowane umowami zlecenia, stawki za godzinę oscylują w dolnej granicy, a pracodawcy stawiają kandydatom coraz dziwniejsze i nierzadko oderwane od rzeczywistości wymagania (np. pięcioletnie doświadczenie w danej pracy i bardzo młody wiek).
Monika Szanek od trzech lat studiuje w Warszawie i do Radomia nie zamierza wracać. - Tu nie ma dla mnie żadnych perspektyw. Po praktykach odbytych w radomskiej firmie zaoferowano mi umowę zlecenie i stawkę 5 zł brutto za godzinę. Wykonując taką samą pracę w Warszawie mogę zarobić 9 zł brutto i otrzymam umowę na pół etatu – wyjaśnia. Młodym radomianom zdają się nawet nie przeszkadzać wysokie koszty utrzymania, jakie nierzadko trzeba ponosić w studenckich miastach. Niektórzy podkreślają wręcz, że jest zupełnie odwrotnie i to w Radomiu musieliby wydawać więcej.
Sytuacja wysokiego bezrobocia w Radomiu jest dramatyczna już od kilku lat, a początek czarnego okresu rozpoczyna się wraz ze stopniową likwidacją oraz prywatyzacją wielkich zakładów i fabryk, które niegdyś tu funkcjonowały. Pracujące tam osoby musiały się nagle przekwalifikować i podjąć pracę w innych zawodach, niejako zajmując miejsca młodym ludziom, którzy dopiero wchodzą w wiek produkcyjny.
Nie bez wpływu na niechęć do powrotu do Radomia jest również sama ocena miasta wśród jego mieszkańców. W badaniu „Diagnoza społeczna 2011” przeprowadzonym przez profesora Janusza Czaplińskiego zaledwie 1,1 proc. radomian było całkowicie zadowolonych ze swojego miasta. I choć w badaniu powtórzonym w 2013 roku odsetek wzrósł do 5,7 proc., to nadal są to liczby wiele mówiące o jakości życia w mieście i jego odbiorze wśród mieszkańców.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?