Wczoraj w Oławie na Dolnym Śląsku, w pięciokondygnacyjnym bloku mieszkalnym, wybuchł gaz. Wybuch mocno uszkodził konstrukcję bloku. Odpadła jedna ze ścian zewnętrznych. Siła wybuchu była tak duża, że wraz z nią wyleciał lokator jednego z mieszkań. Dzisiaj inspektorzy nadzoru budowlanego, prowadzą dokładną wizję lokalną uszkodzonego budynku. Ciężko ranny mężczyzna walczy w szpitalu o życie. Ma poparzone 75 proc. powierzchni ciała. Specjaliści walczą o jego życie w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Już wiadomo, że 15 rodzin z uszkodzonego bloku, nie może wejść aż do odwołania do swoich mieszkań; święta będą musiały spędzić poza domem – podaje serwis RMF FM.
Ściana mieszkania, która odpadła w chwili wybuchu, leży na ziemi, a druga ściana wisi na prętach zbrojeniowych. Przed budynkiem i na klatce schodowej leżą stosy gruzu. Dziś od godziny 9 stan techniczny budynku bada specjalistyczna komisja biegłych. "Chcemy też, żeby jeszcze dziś uporządkować to miejsce tak, aby zagrożenie było jak najmniejsze" - mówi RMF FM burmistrz Oławy.
Na razie eksperci nie ustalili jeszcze przyczyny eksplozji gazu. Prokuratura, policja i strażacy nie zajęli dotychczas żadnego stanowiska w tej sprawie - mówi burmistrz Oławy. Ze wstępnych informacji i ustaleń wiadomo, że instalacja gazowa w całym bloku była sprawna w chwili wypadku.
Znajdź nas na Google+
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?