Sędzia zawodów, pan Piotr Lis, tuż po planowanej na rozpoczęcie pojedynku godzinie 17, ogłosił walkower dla gospodarzy, oznaczający jednocześnie ich awans do finału. Wszystko przez… 6-minutowe spóźnienie na mecz Grega Hancocka. Zdaniem sędziego było to złamanie (w jego interpretacji) punktu regulaminu, dotyczącego tzw. Kalkulowanej Średniej Meczowej – KSM. Regulamin stanowi, że minimalne KSM dla drużyny wynosi 34,0. Jak podaje www.wprost.pl, sędzia pojedynku przeliczył KSM dla sześciu najlepszych zgłoszonych zawodników Azotów Tauron, wliczając Hancocka. Ta „szóstka” to:
Greg Hancock - 8,71
Maciej Janowski - 7,58
Janusz Kołodziej - 7,10
Martin Vaculik - 6,86
Leon Madsen - 6,50
Kacper Gomólski - 3,49
Razem dawało to KSM wynoszące 40,24 pkt. Z powodu braku, a właściwie kilkuminutowego spóźnienia Amerykanina, arbiter odjął KSM Hancocka, co obniżyło średnią drużyny do niezgodnej z regulaminem. Jednak sędzia nie doliczył średniej punktowej kolejnego i zarazem obecnego na torze zawodnika gości – Jakuba Jamroga, którego KSM wynosiło 2,50 i jednocześnie podnosiło wymagane regulaminem KSM całej drużyny do 34,03 pkt. Zatem sędzia mógł dopuścić do rozpoczęcia zawodów.
Regulamin Enea Ekstraligi stanowi, że "jeżeli drużyna zgłoszona do zawodów nie spełnia wymogów określonych w przepisach o KSM przegrywa mecz walkowerem. W zakresie spełnienia przez drużynę wymogu minimalnego KSM walkowera nie orzeka się w przypadku, gdy kierownik drużyny załączy do zgłoszenia drużyny do zawodów oświadczenie lub oświadczenia o niezdolności zawodnika do startu w zawodach żużlowych (załącznik nr 9, DRUKI OBOWIĄZUJĄCE W SPORCIE ŻUŻLOWYM) potwierdzające, iż zawodnik lub zawodnicy o 3 najwyższych KSM w zespole posiadają zwolnienie lub zwolnienia lekarskie na okres co najmniej 9 dni, w których zawiera się data zawodów". Jednak w innym punkcie cytowanego regulaminu czytamy, że możliwy jest start w zawodach zawodnika spóźnionego. W art. 712 pkt.1 regulaminu drużynowych mistrzostw Polski jest określona ilość zawodników, którzy muszą być obecni na stadionie o godzinie rozpoczęcia zawodów, a ten wymóg żużlowcy z Tarnowa spełnili.
Osobną sprawą wydaje się fakt, że zarówno pełny stadion kibiców, jak i zawodnicy obydwu zespołów, domagali się rozegrania zawodów. Arbiter okazał się jednak nieugięty i zasądził walkower. Jednak serwis www.sportowefakty.pl donosi, że dziś rano władze Speedway Ekstraligi zdecydowały o powtórzeniu rewanżowego spotkania półfinału play-off. - Nie ma wątpliwości, że sędzia popełnił błąd. W tej sytuacji jedynym możliwym rozwiązaniem jest powtórzenie meczu - powiedział nam Ryszard Kowalski, szef spółki. Nieznany jest jeszcze termin rozegrania zawodów, ale zgodnie z regulaminem, pojedynek powinien odbyć się przed czwartkiem.
W pierwszym meczu w Tarnowie Azoty Tauron pokonały Unibax 48-42.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?