Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbijanie partyjnych notowań. "Stop przemocy" w wydaniu SLD

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Partie polityczne szukają sposobów podbijania swoich notowań. PO stoi w narożniku i odbiera ciosy. Ruch Palikota liczy na szczęście w koalicji z Platformą. PSL obrzydzone emeryturą państwową - liczy na pomoc Kościoła. A SLD chce walczyć z przemocą.

Partie polityczne szukają różnych sposobów na podbijanie swoich notowań w opinii publicznej. Opozycja robi to czczym gadaniem, pomawianiem i oczernianiem przeciwników, głównie PO. A rządząca Platforma zwykle uniżenie przyjmuje ciosy i kreśli nadzieje na lepsze jutro. Premier, zapędzony od kilku tygodni do narożnika, przyjmuje ciosy i przyznaje się do winy. Za ewidentne zaniedbania i nonszalanckie decyzje, m.in. w sprawie ACTA, zaczął przepraszać. I przyznał się do winy.

Janusz Palikot, zwęszywszy księżycową możliwość wejścia w koalicję z PO, składa oferty nie do odrzucenia w sprawie poparcia projektu ustawy o emeryturach w nowym wydaniu, czyli z warunkiem pracy zawodowej Polaków do 67 lat życia. Przestał w tym czasie uprawiać na politycznym gruncie działki konopi i zawiesił sprawę odwieszenia krzyża, z sali sejmowej. Pominął też milczeniem sprawę Chrystusa ze Świebodzina, którą wcześniej rozbębnił na kraj. Ucichł, bo nie ma klimatu dla idei, a posąg za wysoki na jego możliwości intelektualne i horyzontalne. Jednym słowem, Palikot przestał się drapać nawet tam, gdzie go nie swędzi.

Cicha i skromna, że mucha nie siada – partia ludowców – dwoi się i troi, żeby zabłysnąć w kraju swoim najlepszym pomysłem na reformę emerytalną. Chce dać ulgę wiekową kobietom-matkom, zależnie od tego, ile urodziły dziatek. Nie wie, że to niedźwiedzia przysługa. Mniej lat pracy znaczy, mniejsza emerytura. Gdy szef rządu uznał propozycję koalicjanta za kulę trafioną w płot, szef PSL wyskoczył z krytyką państwowych emerytur. Bo jego zdaniem są tak kiepskie, że wprost nie ma na co liczyć. Lepiej więc liczyć, zdaniem wicepremiera Pawlaka, na pomoc, np. Kościoła.

Cienko przędąca w sondażach SLD szuka wsparcia w bezpośrednich kontaktach z ludźmi jej szefostwa, w terenie. Leszek Miller jeździ więc od miasta do miasta, aby głosić idee socjalne i przekonywać zwolenników i sympatyków do wspierania partii lewicy. Jego działacze i aktywiści społeczni zbierają podpisy pod referendum przeciw reformie emerytalnej według projektu Platformy. Mają bowiem swoją ofertę.

Równocześnie SLD ma całkiem inną inicjatywę – dla kobiet. Niebawem święto pań, więc przy święcie może da się jakiś polityczny tort ukręcić. Idzie o kilka istotnych, choć nieco dziwnych, krótkich kwestii, w stylu: "Bije, nie bije"; "Kocha, nie kocha"; "Bije czy nie" – pyta SLD. Sprawę trzeba traktować poważnie, wszak temat poważny.

SLD chce zainaugurować kampanię przeciwko przemocy wobec kobiet. I zainauguruje. Właściwie już to zrobiła. Symbolicznie. Telewizja pokazała spot z piękną dziewczyną z ślicznym kwiatkiem, któremu wyrywa płatki - jeden za drugim. Wyrywa i wylicza, wyrywa i kończy odliczanie: "Bije!" To początek kampanii SLD - "Stop przemocy" wobec kobiet i początek dyskusji o ważkim problemie.

Oficjalnie kampania ma ruszyć 4 marca, podczas Sejmiku Kobiet Lewicy. Ruszy nie byle gdzie, a w warszawskiej Sali Kongresowej. Przyjedzie około 4 tys. kobiet. Rzecznik Sojuszu Lewicy, Dariusz Joński zapewnia, że ma to być początek szerszej akcji. "Nie chcemy na tym poprzestać" – mówi dla tvn24.pl. Przykładów przemocy na co dzień nie brakuje. Oto hasła tematów w mediach: "Okaleczył kobietę. Nie chciała się z nim spotykać" – frazeo.pl. "36-latka, który w zeszłym tygodniu oblał kobietę sodą kaustyczną, zatrzymano" – rp.pl.

Akcja SLD "Stop przemocy" będzie powiązana z dyskusją nad reformą emerytalną i zapowiedzianym przez premiera Tuska, podniesieniem wieku przejścia na emeryturę. SLD zamierza wkrótce uruchomić stronę internetową – podaje tvn24, na temat problematyki przemocy. Kobiety będą mogły uzyskać na tej stronie porady i zgłaszać przypadki łamania prawa. Będzie też specjalny spot w mediach.

Rzecznik SLD Dariusz Joński informuje, że w partii lewicy są bardzo dobre specjalistki, które mogą pomóc kobietom: Katarzynę Piekarską i Joannę Senyszyn. One mają być liderkami tego projektu. I one zaczną całą akcję. Ponadto w każdym województwie powstanie specjalny ośrodek, do którego będą mogły przychodzić pokrzywdzone kobiety. W ośrodkach będą czekać "kobiety lewicy". Przewidziana jest również pomoc pokrzywdzonym przez specjalistów m.in. psychologów.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto