Zaskoczeniem minionej kolejki PLS może być to, że jednym z najciekawszych spotkań okazał się mecz Politechniki z Jadarem, wygranym przez warszawiaków. Nie zawiedli też wicemistrz Polski i Częstochowa, którzy stworzyli ciekawe spotkanie w Jastrzębiu. Zawiedzeni zaś mogą czuć się kibice Rzeszowa. Ich zespół gładko uległ Skrze na terenie rywala. Poza tym trzy punkty do tabeli dopisali sobie olsztynianie i bydgoszczanie.
Jednym z ciekawszych spotkań wydawał się mecz Skry Bełchatów z Resovią Rzeszów. Niestety goście nie stanęli na wysokości zadania i gładko ulegli mistrzom Polski w trzech setach. – Na razie nie możemy o tym rozmawiać, natomiast mamy parę kłopotów wewnętrznych i myślę, że niedługo zostaną one wyjaśnione – powiedział po meczu libero Resovii Krzysztof Ignaczak. – Miejmy nadzieję, że jak najszybciej, ponieważ taka atmosfera nie sprzyja graniu, a tym bardziej, że zbliżają się play-offy i musimy stworzyć ten duch walki w drużynie, którego w meczu z Bełchatowem nie było – dodał.
PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:20, 25:14, 25:19)
Po piątkowym rozczarowaniu, w sobotę kibicom humory poprawili jastrzębianie i częstochowianie, którzy rozegrali dobry i ciekawy mecz w Jastrzębiu. Choć dwa dni wcześniej częstochowianie łatwo przegrali z Olsztynem, tym razem walka toczyła się do samego końca. Trener Radosław Panas doprowadził swoich podopiecznych do zwycięstwa i po raz kolejny potwierdził, że AZS jest jednym z pretendentów do medalu. W ekipie gospodarzy zdecydowanie numerem jeden był atakujący Robert Prygiel, zaś w drużynie wygranych MVP spotkania – Marcin Wika.
Jastrzębski Węgiel – Wkręt –Met Domex AZS Częstochowa 1:3 (23:25, 19:25, 26:24, 23:25)
Bez niespodzianek rozegrany został mecz w Sosnowcu. Mimo wysokich wyników w poszczególnych setach na boisku przeważnie dominowali goście. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Paweł Zagumny, wybrany MVP meczu. Mocnym serwem nękał rywali Andrae, zdobywając cztery punkty bezpośrednio z zagrywki.
Płomień Sosnowiec - Mlekpol AZS Olsztyn 0:3 (22:25, 20:25, 22:25)
Niespodziankę sprawili zawodnicy Politechniki i Jadaru. Warszawiacy na własnym terenie po tie breaku wygrali swoje trzecie spotkanie w tym sezonie. Po meczu rywale strasznie rozgoryczeni przegraną, winę zrzucali na awarię oświetlenia. – Cieszymy się z jednego punktu wywalczonego po nie do końca sportowej grze – powiedział na konferencji pomeczowej trener Wojciech Stępień. – Nie popsuliśmy przecież światła specjalnie – tłumaczyli po spotkaniu organizatorzy.
Na boisku świetnie radzili sobie młodzi zawodnicy. Jarosław Maciończyk – rozgrywający Jadaru Radom – większość piłek wystawiał na pojedynczy blok, lecz do zwycięstwa swoją drużynę poprowadził zdobywca 22 punktów i MVP spotkania – Michał Chabetek. Po drugiej stronie siatki dominowali Sebastian Pęcherz i Wojciech Żaliński.
J.W. Construction AZS Politechnika Warszawska - Jadar Sport S.A. Radom 3:2 (25:20, 13:25, 29:27, 23:25, 15:10)
Jako faworyta spotkania większość typowała gości. Jednak kędzierzynianie nie sprawili żadnych kłopotów bydgoszczanom, którzy wszystkie trzy sety wygrali po 25:17. Nie do zatrzymania okazał się Krzysztof Janczak, który po spotkaniu dostał nagrodę MVP. Bydgoszczanie zaprezentowali bardzo dobrą siatkówkę w przeciwieństwie do rywala, który kompletnie nie radził sobie na boisku.
Delecta Bydgoszcz - ZAK S.A. Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:17, 25:17, 25:17)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?