Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie 8. kolejki ekstraklasy piłkarzy ręcznych

Piotr Górecki
Piotr Górecki
Za nami 8. kolejka ekstraklasy piłkarzy ręcznych. Do niespodzianki doszło w Lubinie, gdzie Zagłębie pokonało Śląsk Wrocław i Głogowie, skąd do Puław na tarczy powrócili szczypiorniści Azotów. Znakomitą passę bez porażek kontynuuje zespół Vive Kielce.

Drużyna Vive Targów Kielce pojechała w sobotę do Olsztyna na spotkanie z miejscowym Travelandem. Zwycięstwo Zagłębia Lubin w ubiegłym tygodniu w Płocku miało natchnąć zawodników Travelandu Olsztyn do walki i chęci sprawienia sensacji w spotkaniu z mistrzem kraju. I rzeczywiście początek spotkania w hali Urania mógł zaskoczyć wielu sympatyków piłki ręcznej w Polsce. Dopingowani przez swoich kibiców olsztynianie bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie z utytułowanym przeciwnikiem prowadząc po 4 minutach gry 3:0.

Spora w tym zasługa będącego ostatnio w bardzo dobrej formie bramkarza gospodarzy Adama Wolańskiego, który był mocnym punktem swojej drużyny. Kielczanie bardzo wolno wchodzili w mecz. Podopiecznym Bogdana Wenty udało się dojść olsztynian w 8. minucie spotkania, kiedy to na 4:4 wyrównał Henrik Knudsen. Kielczanom nie udało się jednak w tym momencie przejąć inicjatywy. Olsztynianie grali mądrze, utrzymując jedno bądź dwubramkowe prowadzenie. W 20. minucie przy prowadzeniu Olsztynian 11:9 Bogdan Wenta poprosił o czas dla swojej drużyny. Wzięta przez trenera przerwa znakomicie podziałała na kieleckich zawodników, którzy do końca pierwszej części spotkania nie pozwolili na zdobycie żadnej bramki olsztynianom, jednocześnie samemu zdobywając ich 6. Do przerwy 15:11 dla kielczan.

Druga połowa rozpoczęła się od dwóch trafień graczy z Olsztyna, którzy starali się zmniejszyć stratę do rywala (13:15). Jednak od 35. minuty spotkania coraz większą przewagę na parkiecie zaczęli uzyskiwać podopieczni Bogdana Wenty, którzy do końca spotkania byli już zespołem wyraźnie lepszym i zasłużenie wygrali 31:24. Znakomitą partię w drużynie Vive Targów Kielce rozegrał Rastko Stojkovic, który zdobył 11 bramek dla swojego zespołu.

Po zwycięstwie nad Travelandem Olsztyn, zespół Vive Targów Kielce umocnił się na pozycji lidera ekstraklasy i jako jedyny zespół w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki.

Bardzo często gorycz porażki musieli do tej pory czuć zawodnicy Chrobrego Głogów. Głogowianie w 7 kolejkach ekstraklasy zaledwie raz cieszyli się ze zwycięstwa. To miało się zmienić wraz z przyjściem nowego trenera Jacka Okpisza, który zastąpił na tym stanowisku Jarosława Cieślikowskiego. W miniony weekend Chrobry podejmowało u siebie zespół Azotów Puławy. Podopieczni Marka Motyczyńskiego po dwóch porażkach (ze Śląskiem Wrocław i MMTS-em Kwidzyn) chcieli odbudować swoje morale w spotkaniu z Głogowianami. I trzeba przyznać, że początek należał do drużyny gości, którzy szybko objęli prowadzenie 2:0. Jednak jak szybko udało się puławianom zdobyć prowadzenie, tak szybko gospodarze doprowadzili do wyrównania i od tego momentu przez sporą część pierwszej połowy kibice zgromadzeni w Głogowie oglądali wyrównane spotkanie.

W dwudziestej minucie spotkania w drużynie Azotów coś się zacięło. Znakomicie wykorzystali to Głogowianie, którzy bardzo szybko odskoczyli puławianom na kilka bramek i na przerwę schodzili z 5-bramkową przewagą 15:10. Początek drugiej połowy to coraz większa dominacja gospodarzy, którzy w 41. minucie prowadzili z puławską drużyną 24:16, pewnie zmierzając po upragnione drugie zwycięstwo w tym sezonie. W tym momencie trener Marek Motyczyński postanowił zmienić system obrony na 4-2. Pomysł szkoleniowca Azotów okazał się bardzo skuteczny. Głogowianie zaczęli się gubić, co znakomicie wykorzystywali puławianie zmniejszając stratę w 56. minucie po bramce Wojciecha Zydronia do trzech bramek 25:28. Końcówka spotkania to istna walka z czasem Azotów, które systematycznie zmniejszały stratę w 59. minucie tracąc już tylko jedną bramkę. Swoją heroiczną walką puławianie zasłużyli na wywiezienie remisu z Głogowa. Jednak ostatnia akcja należała do zespołu gospodarzy, którzy po skutecznym rzucie swojego zawodnika mieli już bezpieczną dwubramkową przewagę i nic nie mogło im odebrać drugiego jakże cennego zwycięstwa w tym sezonie.

Niespodziewanie drugie zwycięstwo w tym sezonie odnieśli także szczypiorniści AS BAU Śląska Wrocław, którzy w derbach Śląska zmierzyli się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Wrocławianie już od samego początku zaskoczyli Lubinian wychodząc w drugiej minucie spotkania na prowadzenie 2:0. Lubinianie szybko odrobili straty i wydawało się, że zaczną dominować na własnym parkiecie. Tak się jednak nie stało. To goście dominowali na parkiecie w Lubinie wypracowując sobie 2-3 bramkową przewagę. Zawodnikom Śląska udało się nawet w 27. minucie meczu odskoczyć lubinianom na 5 bramek (14:9). Ostatecznie wrocławianie na przerwę schodzili z przewagą 3 bramek (15:12). Po przerwie obudziło się Zagłębie, które wzięło się za odrabianie strat. Gospodarzom ta sztuka udała się w 50. minucie spotkania, kiedy to po skutecznym rzucie Stankiewicza na tablicy widniał remis po 25. To było jednak wszystko, na co tego dnia stać było gospodarzy. Wrocławianie wypracowali sobie dwubramkową przewagę, której nie oddali do końca spotkania, zasłużenie wygrywając w Lubinie 29:27. Porażka Zagłębia z całą pewnością dziwi wielu sympatyków "szczypiorniaka" w naszym kraju, gdyż niespełna tydzień temu Lubinianie byli sprawcami największej sensacji dotychczasowych rozgrywek, pokonując na wyjeździe Wisłę Płock. Czy podopieczni Jerzego Szafrańca odbudują formę do kolejnego spotkania? Przekonamy się już za dwa tygodnie.
Bliscy sprawienia sensacji w Kwidzynie byli zawodnicy NMC POWENU Zabrze. Podopieczni Roberta Nowakowskiego po odniesionym przed tygodniem zwycięstwie ze Śląskiem Wrocław u siebie pojechali do Kwidzyna szukać potrzebnych do utrzymania punktów. Kwidzynianie na początku spotkania wypracowali sobie kilkubramkowe prowadzenie. Szybko osiągnięta przewaga wprowadziła w szeregi MMTS-u rozluźnienie. Kwidzynianie popełniali wiele błędów. Bardzo ambitna drużyna z Zabrza skutecznie wykorzystała niedokładność przeciwnika, zmniejszając stratę bramkową do przeciwnika do dwóch bramek (do przerwy 13:11). Po przerwie mocno wierząca w sukces drużyna NMC POWENU napsuła sporo krwi brązowym medalistom ubiegłego sezonu. Ostatecznie szczęście okazało się być po stronie MMTS-u, którzy po niezwykle zaciętym spotkaniu pokonali POWEN Zabrze 26:25.

Kolejne zwycięstwo na własnym parkiecie zanotowała drużyna Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Podopieczni Piotra Dropka pokonali AZS AWFiS Gdańsk 28:24. Początek spotkania był bardzo wyrównany. Obydwa zespoły szły "łeb w łeb", nie pozwalając na odskoczenie swojemu przeciwnikowi. Dopiero w 15. minucie spotkania po skutecznym rzucie gdańszczan AZS "odskoczył" graczom z Piotrkowa na dwie bramki przewagi (7:5). Po czterech minutach za sprawą dobrej gry piotrkowian znów był remis (9:9). Kolejne kilka minut to dominacja zespołu Piotra Dropka, który wyszedł na prowadzenie 13:11, gdy drużyna gości grała w podwójnym osłabieniu. Gdańszczanie nie poddali się i po chwili znów doprowadzili do remisu (14:14). Jedną bramkę przed przerwą zdobył jeszcze Piotrkowianin i na przerwę obydwa zespoły schodziły przy stanie 15:14 dla drużyny gospodarzy. Druga połowa to pełna dominacja graczy z Piotrkowa, którzy odskoczyli w 37. minucie meczu na 5 bramek (20:15), by w 45. prowadzić już 24:17. Spora w tym zasługa bramkarza Piotrkowianina Tomasza Matulskiego, który był niemal nie do przejścia dla drużyny gości. W kolejnych minutach przewaga drużyny Piotra Dropka zmalała wprawdzie do 4 bramek, ale jego podopieczni kontrolowali przebieg spotkania i zasłużenie pokonali AZS AWFiS Gdańsk 28:24.

Po porażce z Zagłębiem Lubin piłkarze ręczni Wisły Płock chcieli zrehabilitować się swoim kibicom i pewnie pokonać silnego beniaminka. Jednak spotkanie z beniaminkiem nie należało do najłatwiejszych. Już od pierwszych minut kibice w Płocku oglądali niezwykle wyrównane spotkanie.

Po 15 minutach na tablicy wyników widniał remis 7:7 i trudno było po tym okresie gry prorokować, który z zespołów okaże się lepszy, gdyż w pierwszym kwadransie lepsze wrażenie sprawiali gracze z Wągrowca. Kolejne pięć minut to bardzo dobra gra "Nielbistów", którzy odskoczyli płocczanom na dwie bramki(10:8). Jednak dalszy fragment pierwszej części spotkania należał już do gospodarzy, którzy opanowali sytuację na boisku i na przerwę schodzili prowadząc 14:12.
Spora w tym zasługa rozgrywającego kapitalne spotkanie w bramce Mortena Seirera, który raz po raz zatrzymywał graczy z Wągrowca. Po przerwie Nielbie udało się doprowadzić do remisu (16:16). W tym momencie w drużynie Edwarda Kozińskiego coś się zacięło. Niemoc przyjezdnych wykorzystali płocczanie, którzy na 12 minut przed końcem spotkania prowadzili po bramce Kamila Mokrzyckiego 24:20. I kiedy wydawało się, że płocczanie będą już tylko powiększając przewagę, nagle obudził się zespół Nielby.

Drużynie gości udało się w ciągu 7 minut doprowadzić do wyrównania (25:25) i jednocześnie nerwowej końcówki. Od czego Wiślacy mają jednak zdolnego i bardzo perspektywicznego zawodnika Kamila Mokrzyckiego? To właśnie jego znakomita końcówka spotkania, a także kolejne interwencje Mortena Seiera sprawiły, że ostatecznie po 60 minutach spotkania to Wisła wyszła z tego spotkania zwycięsko pokonując Nielbę Wągrowiec 29:27.

Wyniki 8. kolejki ekstraklasy piłkarzy ręcznych:

OKPR Traveland Olsztyn - Vive Targi Kielce 24:31 (11:15)
SPR Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy 30:28 (15:10)
Wisła Płock S.A. - MKS Nielba Wągrowiec 29:27 (14:12)
MKS Zagłębie Lubin - AS-BAU Śląsk Wrocław 27:29 (12:15)
MMTS Kwidzyn - NMC POWEN Zabrze 26:25(13:11)
MKS Piotrkowianin Piotrków Tryb. - KS AZS-AWFiS Gdańsk 28:24 (15:14)

Tabela:
1.Vive Targi Kielce 16 pkt
2.Wisła Płock 14 pkt
3.MMTS Kwidzyn 12 pkt
4.MKS Zagłębie Lubin 9 pkt
5.MKS Nielba Wągrowiec 8 pkt
6.OKPR Traveland Społem Olsztyn 7 pkt
7.MKS Piotrkowianin Piotrków Tryb. 7 pkt
8.KS Azoty Puławy 7 pkt
9.KS AZS- AWFiS Gdańsk 6 pkt
10.AS-BAU Śląsk Wrocław 4 pkt
11.SPR Chrobry Głogów 4 pkt
12.NMC POWEN Zabrze 2 pkt

Klasyfikacja Strzelców po 8 kolejkach:
1. Wojciech Zydroń (KS Azoty-Puławy) - 60 bramek (7 meczy)
2. Mariusz Jurasik (KS VIVE Targi Kielce)- 52 bramek (8 meczy)
3. Kostrzewa Damian (KS AZS- AWFiS Gdańsk) - 48 bramek (8 meczy)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto