Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie drugiego dnia siatkarskich mistrzostw Europy

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Bartosz Kurek przebija się przez blok.
Bartosz Kurek przebija się przez blok. EPA/TOLGA BOZOGLU
W drugim dniu siatkarskich mistrzostw Europy drużyny Polski, Bułgarii i Holandii zapewniły sobie awans do kolejnej rundy turnieju. Niespodzianką „in minus” jest natomiast nienajlepsza postawa broniących tytułu Hiszpanów.

Przed spotkaniem z reprezentacją Niemiec, polscy siatkarze twierdzili, że ten mecz jest dla nich tak samo ważny, jak pozostałe. Unikali odpowiedzi na pytania, czy w ich szeregach panuje specjalna mobilizacja przed pojedynkiem z drużyną, którą obecnie prowadzi były selekcjoner naszego zespołu Raul Lozano. Biało-czerwoni nie pozostawili rywalom złudzeń, pokazując, że są drużyna zdecydowanie lepszą.

Doskonałą partię rozegrał Bartosz Kurek, który zdobył aż 32 punkty (23 z ataku, 5 blokiem i 4 bezpośrednio z zagrywki). W secie pierwszym i czwartym Polacy od początku do końca panowali nad przebiegiem gry. Najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, w której biało-czerwoni tracili do rywali nawet 6 oczek (8:14), lecz zdołali doprowadzić do wyrównania, a nawet mieli w górze dwie piłki meczowe.

Nasi siatkarze zmierzą się z drużyną gospodarzy, a wygrana w tym spotkaniu znacznie przybliży ich do półfinału turnieju. Pojedynek z Niemcami po raz kolejny udowodnił, że polska reprezentacja jest zespołem niezwykle wyrównanym. Kiedy jeden zawodnik rozgrywa słabsze spotkanie, trener Daniel Castellani może dokonać zmiany bez obaw o wynik rywalizacji.

- Dzisiejszy mecz był dla nas bardzo ważny, dzięki temu zwycięstwu zapewniliśmy sobie awans do kolejnej rundy turnieju i będziemy liczyć się w walce o najlepszą czwórkę – powiedział po spotkaniu z Niemcami Daniel Pliński, środkowy reprezentacji Polski.
Polska – Niemcy 3:1 (25:17, 25:23, 27:29, 25:14)

Drugi mecz z rzędu wygrali Holendrzy. Jednak nieoczekiwanie zespół Estonii stawił faworyzowanej drużynie „Oranje” silny opór. Po urwaniu seta aktualnym jeszcze wicemistrzom Europy Rosjanom, Estończycy powtórzyli tę sztukę w swoim kolejnym pojedynku. Popisywali się skuteczną grą obronną, podbili aż sześć piłek meczowych, ostatecznie nie zdołali jednak pokonać podopiecznych Petera Blance. Holendrzy, podobnie jak biało-czerwoni, zapewnili już sobie awans kolejnego etapu zmagań.
Holandia – Estonia 3:1 (27:29, 25:19, 25:18, 30:28)

Słaba forma Hiszpanów podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera nie była, jak podejrzewano, zasłoną dymną przed mistrzostwami Europy. Obrońcy tytułu grają słabo – w pierwszym dniu turnieju uporali się wprawdzie ze Słowenią, lecz drużyna prowadzona przez Gregora Hribara do potęg nie należy. Zajmuje dopiero 46. pozycję w rankingu FIVB.

W kolejnym meczu Hiszpanie gładko ulegli reprezentacji Grecji. Zawiódł przede wszystkim lider zespołu Guillermo Falasca, który zdobył zaledwie 9 punktów, atakując z zadziwiająco słabą, jak na niego, 32-procentową skutecznością. Grecy od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania, bezlitośnie wykorzystując błędy popełniane przez podopiecznych słynnego trenera Julio Velasco.
Hiszpania – Grecja 0:3 (23:25, 20:25, 21:25)

Słowenia uchodzi, jak na razie, za jedną z najsłabszych drużyn turnieju. Po porażce z Hiszpanią, siatkarze Gregora Hribara ulegli również Słowacji, popełniając jeszcze więcej niewymuszonych błędów. Szanse Słoweńców na pozostanie w turnieju wydają się znikome, w niedzielę zagrają z Grecją swój prawdopodobnie ostatni mecz podczas mistrzostw Starego Kontynentu. Wśród Słowaków najlepiej spisywał się Martin Sopko, który zdobył dla swojego zespołu 19 punktów.
Słowenia – Słowacja 0:3 (20:25, 21:25, 28:30)

Pierwsze zwycięstwo zapisali na swoim koncie Serbowie. Po czwartkowej porażce z Bułgarią, tym razem „Plavi” bez większych kłopotów uporali się z Czechami, choć w dwóch setach zespoły toczyły w miarę wyrównaną walkę. W trzeciej partii ciężar gry na swoje barki wziął doskonały serbski atakujący Ivan Miljkovic. Serbowie wygrali ją do 14 i cały mecz 3:0. Jednak nie obyło się bez przykrych niespodzianek – kontuzji pachwiny nabawił się środkowy „Plavich” Dragan Stanković.
Serbia – Czechy 3:0 (25:22, 26:24, 25:14)

Znakomite wrażenie podczas tureckiego turnieju sprawiają Bułgarzy. Siatkarze Silvano Prandiego uporali się najpierw z silnym zespołem Serbii, a następnego dnia nie pozostawili złudzeń reprezentacji Włoch. Blok „Azzurich” nie był w stanie zatrzymać silnych ataków Kazijskiego i Nikołowa, dodatkowo drużyna Italii straciła jednego ze swoich środkowych. Andrea Sali już w pierwszym secie nabawił się kontuzji stawu skokowego.
Włochy – Bułgaria 0:3 (24:26, 22:25, 22:25)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto