Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie rundy zasadniczej w wykonaniu Wybrzeża Gdańsk

baranowskiadam@o2.pl
[email protected]
Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk mają szansę jeszcze uratować Ekstraligę. Muszą jednak najpierw uporać się z Atlasem Wrocław, a następnie z drużyną, która zajmie 2. miejsce w I lidze.
Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk mają szansę jeszcze uratować Ekstraligę. Muszą jednak najpierw uporać się z Atlasem Wrocław, a następnie z drużyną, która zajmie 2. miejsce w I lidze. Fot. Sławomir Żylak.
Jeden skuteczny zawodnik, to za mało, aby wywalczyć miejsce w play-off. Podopieczni Roberta Sawiny zajęli w lidze 7. miejsce i czeka ich walka o utrzymanie z Atlasem Wrocław.

Przed sezonem kibice nastawiali się, że Wybrzeże będzie walczyło o miejsce w "szóstce". Do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Teraz gdańszczan czeka naprawdę trudne zadanie - walka o utrzymanie z Atlasem Wrocław. Fani obu drużyn od lat się przyjaźnią, więc na trybunach będzie panowała atmosfera sportowego święta. Na torze jednak nie ma co liczyć na sentymenty. Po ewentualnym pokonaniu "Spartan" gdańszczan czeka pojedynek z 2. drużyną I ligi. Bardzo możliwe, że będzie to Marma Rzeszów. Czyli zespół, który przed rokiem nieoczekiwanie przegrał baraż z Lotosem. Tym razem ma być podobnie. Kibice w Gdańsku wciąż wierzą w swój zespół, a dobitnie pokazuje to ostatni mecz z Unibaxem Toruń. W grodzie Kopernika pojawiło się około 700 kibiców Wybrzeża, którzy gorąco dopingowali swój zespół.

Wracając do rundy zasadniczej. Sezon dla beniaminka zaczął się fatalnie. Od czterech porażek z rzędu. Blisko zwycięstwa gdańszczanie byli w 3. kolejce, ale ostatecznie w ostatnim biegu Kenneth Bjerre i Hans Andersen przegrali 1:5, a całe spotkanie zakończyło się wynikiem 44:46 dla Stali Gorzów.

Pierwsze zwycięstwo przyszło w 5. kolejce, a odprawione z kwitkiem zostały leszczyńskie "Byki". W kolejnym spotkaniu Lotos zanotował wysokie zwycięstwo z Bydgoszczą (57:33). Pierwsza seria startów zakończyła się porażką w Częstochowie.

Rundę rewanżową Wybrzeże rozpoczęło od wysokiego zwycięstwa z "Lwami", 60:30. Wykorzystana została nieobecność w drużynie przeciwnej Grega Hancocka i Nicki Pedersena. 3 zdobyte punkty (2 za zwycięstwo i bonus) były dobrym prognostykiem.

Tymczasem kolejne 4 spotkania drużyna Roberta Sawiny przegrała. Do Bydgoszczy zawodnicy jechali chociaż po punkt bonusowy. Tymczasem słabsza postawa liderów i brak Martina Vaculika spowodował, że padł wynik identyczny jak w Gdańsku. W Lesznie było ponownie blisko bonusu, ale ostatecznie zabrakło trzech punktów. Szczególnie bolesna była porażka na własnym torze z Zieloną Górą, której kibice się nie spodziewali.

W 13. kolejce udało się wygrać z Atlasem i zdobyć punkt bonusowy. Jednak przy zwycięstwie bydgoskiej Polonii ze Stalą stało się jasne, że Wybrzeże zajmie 7. miejsce. Ostatni mecz z Toruniem nie miał już znaczenia, ale zawodnicy zaprezentowali ambitną jazdę i pokazali się z dobrej strony.

Wyniki

Unibax Toruń, 41:49 i 36:54, 0
Atlas Wrocław, 50:40, 41:49, 3
Stal Gorzów, 44:46, 33:55, 0
Falubaz Zielona Góra, 39:51, 32:58, 0
Unia Leszno, 49:41, 39:51, 2
Polonia Bydgoszcz, 57:33, 33:57, 2
Włókniarz Częstochowa, 60:30, 37:53, 3
Kolejno: rywal, wynik u siebie, wynik na wyjeździe, zdobyte w dwumeczu punkty.

"Mamy bardzo dobrych zawodników w podstawowym składzie i to jest główny klucz to tego, by osiągnąć sukces." - tak przed sezonem wypowiadał się Hans Andersen. Jak pokazało 14 spotkań zawodnicy nie byli wcale tacy dobrzy. Pretensji nie można mieć w zasadzie tylko do Kennetha Bjerre i Martina Vaculika. Nieźle spisywał się Magnus Zetterstroem, który jednak miewał słabsze momenty (szczególnie na wyjazdach).

Do pozostałych zawodników można mieć większe, bądź mniejsze pretensje. Szczególnie zawiedli Hans Andersen i Adam Skórnicki. Pierwszy miał być liderem. Głośno o tym mówił Robert Sawina: "W przypadku Hansa Andersena myślimy tylko i wyłącznie pozytywnie, wiadomo że w Toruniu był zawodnikiem którymś z kolei. U nas ma być liderem stąd też liczę, że będzie progres w jego wykonaniu jeśli chodzi o mecze ligowe, KSM i wszystko, co z tym związane." Nie wywiązał się z tej roli, więcej w jego wykonaniu było meczów słabych niż dobrych.

Skórnicki do Gdańska przybywał jako mistrz Polski. A od mistrza należy wymagać. Tymczasem jego dobre występy można policzyć na palcach jednej ręki. Kibice mają dość "Sqóry", a czarę goryczy przelało to, że po ostatnim spotkaniu nie raczył nawet podziękować za doping.

Zabrakło również uzupełnienia składu. O miejsce walczyli Jonas Kylmaekorpi, Tobias Kroner i Renat Gafurov. Żaden nie mógł być pewien swojej pozycji w drużynie. W meczach o utrzymanie pewnie wystąpi Gafurov, który czym bliżej końca sezonu, tym jeździ lepiej.
Oceny zawodników (skala ocen od 1 do 10)

Kenneth Bjerre - 9,5 - fantastyczna jazda "Kenia" sprawiła, że w kilku meczach Wybrzeże uniknęło blamażu. Wystąpił w 13 spotkaniach, a tylko w trzech nie zdobył 10 punktów. Wygrywał z najlepszymi zawodnikami świata nie tylko na gdańskim torze. Najlepiej pojechał w Zielonej Górze, gdzie zdobył 17 punktów w sześciu biegach. Najgorzej spisał się we Wrocławiu, "tylko" 8 punktów. Nie pojawił się w Toruniu, bo Lotos zalega mu z wypłatami należnych pieniędzy.

Martin Vaculik - 8 - rewelacja tego sezonu. Jeden z najlepszych juniorów w lidze. Często był kluczowym zawodnikiem dla losów spotkania. We wszystkich wygranych spotkaniach należał do najlepszych aktorów widowiska. Najlepiej pojechał w meczu z Unią Leszno - 14 punktów. Najgorzej w rewanżu, na torze im. Alfreda Smoczyka, gdzie jeszcze poobijany po upadku zdobył 4 "oczka" w 6 startach.

Magnus Zetterstroem - 7 - dobry duch drużyny. Zawodnik, który nawet po słabym występie potrafi podejść do kibiców i spojrzeć im w oczy. Jest dużym wzmocnieniem. Świetny u siebie (średnia ponad 2 punkty na bieg), słaby na wyjazdach. Dużo widzi na torze i pomaga kolegom, najwięcej bonusów z całej drużyny - 14. Najlepiej punktował w meczu z Polonią Bydgoszcz - 10 "oczek" i 3 bonusy. Fatalnie spisywał się w Gorzowie i Bydgoszczy, gdzie kończył bez punktów w odpowiednio dwóch i trzech startach.

Hans Andersen - 5,5 - miał być liderem i nim nie był, tak najłatwiej go scharakteryzować. Miewał przebłyski, ale kibice liczyli na więcej. W kilku spotkaniach wręcz fatalny. Jednak ma potencjał i może udowodni w barażach, że nie należy go skreślać. Klasę pokazał w meczu u siebie z Częstochową, kiedy zdobył komplet punktów (14+1). Na wyjeździe jednak to "Lwy" mu dały lekcję żużla i zdobył tylko 2 punkty w 3 biegach.
Renat Gafurov - 5 - ocena może trochę na wyrost. Ale "Gafi" pokazał się w kilku meczach z dobrej strony. Początek sezonu miał słaby, potem co raz lepiej. Niezwykle waleczny zawodnik, który nie zakręca gazu. Pokazał, że nawet mistrz Polski mu niegroźny i na Moto Arenie zdobył 12 punktów w sześciu startach. Żadnego meczu nie kończył bez zdobyczy punktowej. Słabo spisał się w Zielonej Górze i Lesznie, ale najgorszy wynik zanotował w pierwszym meczu sezonu z Unibaxem - 1 punkt w 4 biegach.

Jonas Kylmaekorpi - 4,5 - wystąpił tylko w trzech meczach. Stać go na 6 punktów w meczu - tyle właśnie zdobył w Częstochowie, co jest jego najlepszym wynikiem. Ale można spodziewać się po nim wszystkiego. Kompletnie zawiódł w meczu z Falubazem u siebie (1 punkt, 2 biegi) i wtedy został odsunięty od składu.

Tobias Kroner - 4,5 - młody Niemiec wystąpił w pięciu spotkaniach i zdobył 14 punktów. Wynik niezły jak na debiutanta. Potrafi wygrywać, ale częściej zdarzało mu się zawodzić. Po 5 "oczek" zdobył w meczach z Atlasem na wyjeździe i Polonią u siebie. Jego punktów zabrakło w przegranym meczu ze Stalą, kiedy zapisał na swoim koncie "skromny" jeden punkcik.

Damian Sperz - 4,5 - drugi junior drużyny. Wystąpił w niemal wszystkich spotkaniach, ale zazwyczaj były to tylko epizody. Kiedy miał szansę, to ją wykorzystał i w Bydgoszczy zdobył 6 punktów.

Adam Skórnicki - 4 - największe rozczarowanie gdańskich kibiców. Kontrowersyjny poza torem, a na nim mało skuteczny. Tylko dwa razy popisał się zdobyczą ponad dziesięciopunktową. 10+2 w meczach u siebie z Polonią i Włókniarzem. Na wyjazdach często beznadziejny, najgorzej pojechał w Częstochowie - zero w trzech biegach.

Andriej Kobrin - bez oceny - wystąpił w zaledwie sześciu biegach, ale w jednym z nich potrafił zwyciężyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto