Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie VII kolejki ekstraklasy piłkarzy ręcznych

Piotr Górecki
Piotr Górecki
Za nami 2/3 spotkań w, rozgrywanej na raty, siódmej kolejce ekstraklasy. Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie odniósł NMC POWEN Zabrze. Sensacja w Wągrowcu, gdzie Nielba pokonała Traveland Społem Olsztyn. W środę dokończenie kolejki.

To miał być jeden z hitów kolejki i rzeczywiście nim był. Rewelacja tegorocznych rozgrywek Nielba Wągrowiec pokonała u siebie jednego z pretendentów do medalu Traveland Społem-Olsztyn 34:31. Już początek spotkania należał do gospodarzy, którzy wypracowali sobie kilkubramkową przewagę (3:1 - 5. minuta, 9:6 - 17. minuta, 12:8 - 21. minuta). "Nielbiści" grali bardzo dojrzale kontrolując przez cały czas przebieg tego spotkania. Z całą pewnością nie takiego spotkania spodziewali się piłkarze ręczni z Olsztyna, którzy starali się zmniejszyć przewagę zespołu gospodarzy do przerwy.

Ostatecznie Nielba schodziła do szatni z trzy bramkową przewagą (17:14) i jej zawodnicy ze spokojem mogli oczekiwać drugiej części spotkania. Po zmianie stron w dalszym ciągu mecz był kontrolowany przez zawodników z Wągrowca, którzy utrzymywali po sześciu minutach wypracowaną trzy bramkową przewagę (20:17). Na niespełna kwadrans przed końcem spotkania Olsztynianom udało się doprowadzić do remisu (23:23). Kolejne upływające minuty to wyrównana walka obydwu zespołów, które chciały przechylić zwycięstwo na swoją szalę. Od 52 minuty spotkania, na parkiecie w Wągrowcu dominowała już tylko drużyna Nielby, która skuteczniej zagrała w końcówce meczu i zasłużenie pokonała Traveland Społem Olsztyn 34:31.

Po raz pierwszy w tym sezonie ze zwycięstwa mogli się cieszyć zawodnicy NMC POWEN-u Zabrze. Podopieczni Roberta Nowakowskiego pokonali u siebie po niezwykle dramatycznym spotkaniu AS-BAU Śląsk Wrocław 26:25. Obydwie drużyny przystąpiły do tego spotkania spięte. Przez pierwsze 20 minut zarówno gospodarze, jak i przyjezdni nie zachwycali skutecznością, czego wynikiem był niski rezultat (9:9 w 24. minucie spotkania). Końcówka pierwszej części spotkania należała do gospodarzy, którzy do przerwy zdobyli cztery bramki nie tracąc przy tym żadnej (13:9). Początek drugiej połowy to doskonała gra bramkarza POWENU Cezarego Winklera, jak i całego zespołu z Zabrza, który powiększył swoją przewagę do 6 bramek(17:11). To podrażniło drużynę Śląska, która wzięła się za odrabianie strat. Spora w tym zasługa potwornego zmęczenia jakie dopadło zabrzańskich zawodników(wiele wykluczeń w wyniku opóźnionej reakcji w obronie).

W 53 minucie spotkania POWEN prowadził ze Śląskiem już tylko dwiema bramkami i wiele wskazywało na to, że pech znów nie ominie zespołu gospodarzy i po raz kolejny będą oni musieli uznać wyższość drużyny przeciwnej. Pomimo bardzo emocjonującej końcówki spotkania Zabrzanom udało się dowieźć do końca korzystny wynik (27:26) i upragnione zwycięstwo stało się faktem. NMC POWEN Zabrze odnosi pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i tym samym opuszcza ostatnie miejsce w tabeli, na które spadła drużyna Śląska Wrocław.

Kolejną porażkę w tym sezonie poniosła drużyna SPR-u Chrobry Głogów. Podopieczni Jarosława Cieślikowskiego od początku sezonu przeżywają ogromny kryzys formy, połączony z brakiem szczęścia. W zupełnie odmiennych nastrojach znajdują się Gdańszczanie, którzy po porażce przed tygodniem jedną bramką z MMTS-em Kwidzyn tym razem wyszli zwycięsko w takim samym rozmiarze z batalii z drużyną Chrobrego(27:26). Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy, którzy już po 5 minutach spotkania prowadzili 6:0. Genialnie rozpoczął to spotkanie Piotr Chrapkowski, który zdobył pierwsze pięć bramek dla gdańskiego zespołu. Goście w pierwszych minutach spotkania wyglądali na zespół, który nie ma żadnego pomysłu na grę.

Dobry fragment gry w wykonaniu Głogowian zobaczyliśmy dopiero w drugim kwadransie pierwszej połowy, kiedy to w 20 minucie spotkania po bramce Marka Świtały gospodarze prowadzili już tylko dwiema bramkami (11:9). Na więcej w tej części spotkania Gdańszczanie już nie pozwolili. Na przerwę obydwa zespoły schodziły przy wyniku 15:11 dla "Akademików". Początek drugiej części spotkania to znów dominacja AZS-u, który w ciągu dziesięciu minut powiększył swoją przewagę nad zespołem gości do 9 bramek (21:12). I kiedy na 7 minut przed końcem spotkania wydawało się, że zespół Daniela Waszkiewicza spokojnie dowiezie do końca kilku bramkową przewagę do walki zabrali się Głogowianie. Znakomitą partię w końcówce w drużynie gości rozegrał Grzegorz Piotrowski, zdobywca trzech bramek, które pozwoliły zbliżyć się Głogowianom na jedną bramkę. Na więcej jednak zabrakło czasu. Po bardzo emocjonującym spotkaniu AZS AWFiS Gdańsk pokonuje u siebie Chrobry Głogów 26:25 i odnosi tym samym swoje 3 zwycięstwo w ekstraklasie w tym sezonie. Chrobry powoli musi się pogodzić z rolą zespołu, który w tym sezonie będzie walczyć o utrzymanie.

W rozegranym w minioną środę spotkaniu Azoty Puławy po meczu pełnym walki przegrali z MMTS-em Kwidzyn 23:25. Grający bez swojego lidera Wojciecha Zydronia puławianie nie potrafili znaleźć recepty na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika. Szczególnie silną postacią w zespole z Kwidzyna był tego dnia bramkarz Sebastian Suchowicz, który bronił rzuty "Azotowców" z niemal 50% skutecznością. Przed własną publicznością zadebiutował Grzegorz Gowin, który zdobył pięć bramek. To już druga porażka z rzędu Azotów Puławy w tym sezonie. Po świetnym początku w lidze Azoty przed tygodniem uległy Śląskowi Wrocław, by w tej kolejce uznać wyższość Kwidzynian. Kto wie, jak zagrałaby drużyna Azotów, gdyby trener Marek Motyczyński miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników.

W spotkaniach, które zostaną rozegrane w środę Wisła Płock zmierzy się z Zagłębiem Lubin, zaś Vive Targi Kielce z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.

Szczególnie ciekawie zapowiada się to pierwsze spotkanie, w którym spotkają się dwie niezwykle utytułowane drużyny. Wicemistrz kraju w spotkaniu z Zagłębiem zechce powetować sobie porażkę w meczu rewanżowym z Haukarem Hafnarfjördur w 2 rundzie Pucharu EHF. Czy Zagłębiu uda się wykorzystać brak kilku kluczowych zawodników płockiej drużyny, których dopadły kontuzje? Odpowiedź poznamy już jutro o godzinie 20:00.

W drugim spotkaniu nie trudno wskazać faworyta. Po porażce z MKB Veszprem w Lidze Mistrzów zawodnicy Bogdana Wenty powracają na ligowe parkiety w spotkaniu z zespołem Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, który przez wielu ekspertów jest typowany jako kandydat do spadku. Drużyna Piotra Dropka udowodniła w tym sezonie, że potrafi się zmobilizować na spotkania z najlepszymi zespołami ekstraklasy (udane spotkania z Zagłębiem Lubin i Travelandem Społem Olsztyn). Czy i tym razem uda im się sprawić niespodziankę i pokonać zmęczonego ciągłymi wyjazdami Mistrza Kraju? Vive Kielce - Piotrkowianin Piotrków Tryb. już jutro o godzinie 18.

Tabela i komplet wyników zostaną dodane po rozegraniu kompletu spotkań 7. kolejki ekstraklasy piłkarzy ręcznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto