Pogrom na Estadio Rivero. Rayo - FC Barcelona 0-7 (Wideo)

Rayo bardzo odważnie rozpoczęło ten mecz z dwoma napastnikami na szpicy. Ofensywne ustawienie zespołu z przedmieść Madytu przez Jose Ramona Sandovala i wysoki pressing sprawiał ‘Blaugranie’ duże problemy w pierwszych minutach tego spotkania.

Natomiast podopieczni Pepa Guardioli po nieudanych ostatnich spotkaniach z Chelsea w Lidze Mistrzów oraz z Realem w Gran Derbi powrócili do ustawienia z czwórką w defensywie.

Worek z bramkami rozwiązał Leo Messi, który w 16. minucie strzelił pierwszego gola w tym meczu. Całą akcję rozpoczął Alexis Sanchez, który kapitalnym balansem ciała ściągnął na siebie trzech zawodników Rayo i wyłożył piłkę Pedro, który dograł do Argentyńczyka, a ten z dwóch metrów wpakował ją do siatki. Był to 42. gol Messiego w tym sezonie La Liga i jednocześnie 64. w całym sezonie 2011/12!

Pierwszym ostrzeżeniem dla graczy ‘Blaugrany’ była sytuacja z 18. minuty, kiedy to o krok od zdobycia bramki był Diego Costa. Jego strzał głową w fantastyczny sposób obronił Jose Pinto, który niespodziewanie stał w bramce, zamiast Victora Valdesa.

Z minuty na minuty podopieczni Pepa Guardioli zaczęli uwidaczniać swoją przewagę i kontrolować wydarzenia na boisku. W 28 minucie Barcelona przeprowadziła kolejną koronkową akcję po której na listę strzelców wpisał się Rober, kierując niefortunnie piłkę do własnej bramki. Po chwili zawodnik miejscowego zespołu doznał kontuzji i musiał opuścić murawę. Na trzeciego gola widownia musiała czekać do 38 minuty. Kapitalną indywidualną akcją popisał się Messi, który wymanewrował trzech obrońców i idealnie obsłużył podaniem Keitę, który w sytuacji sam na sam, nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Rayo - Cobeno.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Już w 47 minucie kolejną fantastyczną akcje przeprowadzili gracze ‘Blaugrany’. Alexis dograł ze skrzydła do Messiego, którego strzał wylądował na poprzeczce. Jednak dobitka Pedro była już skuteczna.

W 73. minucie faktem warty odnotowania było wejścia na boisko Ibrahima Affelaya, który bardzo długo pauzował ze względu na przewlekłą kontuzję. Holender zmienił Sergio Busquetsa.

Cztery minuty po tym zdarzeniu FC Barcelona przeprowadziła kolejną znakomitą akcję, którą ładnym, precyzyjnym strzałem głową tuż przy słupku, na gola zamienił Thiago. Asystę przy jego trafieniu zaliczył Dani Alves. Katalończykom to nie wystarczyło, bowiem w końcówce spotkania kolejne znakomite, prostopadłe podanie dostał Pedro od fantastycznie usposobionego tego wieczora Leo Messiego. Hiszpan ze stoickim spokojem po raz szósty pokonał Cobeno. Kropkę nad i postawił sam Leo Messi, który w 90. minucie gry plasowanym strzałem zakończył festiwal strzelecki na Estadio Rivero.

Podsumowując, Barcelona zagrała na pełnym luzie i z wielką swobodą. Pomogła im w tym ofensywna taktyka Rayo Vallecano, która na dłuższą metę okazała się woda na młyn dla ‘Blaugrany’. Zawodnicy Pepa Guardioli mieli mnóstwo miejsca na boisku, dzięki czemu w łatwy sposób dochodzili do wielu sytuacji strzeleckich. Drużyna z przedmieść Madrytu też miała swoje szanse, jednak za każdym razem znakomicie spisywał się w bramce Jose Pinto. FC Barcelona zachowała siedmiopunktową stratę do Realu Madryt, któremu do mistrzostwa Hiszpanii brakuje już zaledwie dwóch punktów. Najlepszym zawodnikiem tego spotkania był bez wątpienia Argentyńczyk Leo Messi, który miał w sumie udział przy pięciu bramkach swojego zespołu. Zdobywając dwa gole Argentyńczyk zrównał się z Cristino Ronaldo w klasyfikacji strzelców. Obaj zdobyli po 43 gole w całym sezonie Primera Division!

Rayo Vallecano - FC Barcelona 0-7

Bramki: Messi (16., 90.), Rober (26. - samobój), Keita (38.), Pedro (47., 87.), Thiago (77)

Skład Rayo: Cobeno - Tito, Arribas, Pulido, Rober (29. Nunez) - Lass, Movilla (46. Diamanka), Trashorras, Michu - Tamudo, Costa (65. Benito)

Skład: Pinto - Montoya, Mascherano, Puyol, Adriano (60. Dani Alves) - Thiago, Busquets (73. Afellay), Keita - Sanchez (80. Tello), Messi, Pedro