Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzebany na Facebooku

Redakcja
Karol, młody student psychologii, 17 listopada postanowił odciąć się na dobę od świata zewnętrznego i... zamknąć się w trumnie. Jego poczynania podziwiało na żywo kilka tysięcy użytkowników portalu Facebook.

"Na imię mam Karol. Fascynuje mnie to, jak ludzki umysł reaguje na bodźce, a jeszcze bardziej na ich brak". Tak właśnie przedstawia się na swojej facebookowej stronie autor dość kontrowersyjnego eksperymentu o tajemniczej nazwie "Eksperyment Pogrzebany". https://www.facebook.com/eksperymentpogrzebany
Młody student psychologii napisał na oficjalnej stronie eksperymentu, że główną inspiracją do jego przeprowadzenia był nowy film Rodrigo Cortés’a pt. "Pogrzebany" ("Buried"), który to niedawno pojawił się na ekranach polskich kin. Jego bohater, Paul, Amerykanin pracujący w Iraku, po ataku przez grupę Irakijczyków budzi się pogrzebany żywcem w trumnie, mając przy sobie jedynie telefon komórkowy i zapalniczkę. To wtedy zaczyna się dla niego prawdziwa walka na śmierć i życie - nie tylko z wytrzymałością ludzkiego ciała, ale i z paraliżującym uczuciem strachu.
Karol również postanowił zamknąć się na dobę w trumnie - na własne życzenie. Celem eksperymentu, który ruszył 17 listopada, miało być sprawdzenie własnej kondycji fizycznej i psychicznej podczas pobytu w zupełnej izolacji od reszty świata. Głównym punktem programu okazała się być transmisja live na Facebooku. Każdy użytkownik portalu mógł śledzić eksperyment studenta na bieżąco, na jego oficjalnej stronie. Sam Karol, przebywając w zamieszczonej w piwnicy trumnie, miał cały czas dostęp do internetu, dzięki czemu mógł odpowiadać na pytania i komentarze oglądających go użytkowników.
Cały eksperyment cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Oczywiście, obok wielu wyrazów uznania, pojawiały się też komentarze pełne niedowierzania i podejrzeń. "Zważywszy na to, że 26 listopada ma miejsce w Polsce premiera filmu "Pogrzebany" ("Buried"), uważam, że całość nie jest żadnym eksperymentem, tylko dość prymitywną reklamą filmu." - pisze na stronie jeden z użytkowników.

"To nie jest transmisja live, ten film jest na pewno zmontowany" - stwierdza inny. Ale ilu widzów, tyle opinii. W ciągu całych 24 godzin, które Karol spędził w trumnie, zadawano mu wiele pytań. Tym samym zaczęły rodzić się otwarte dyskusje na temat wytrzymałości psychicznej i fizycznej człowieka, możliwości sprawdzenia prawdziwości eksperymentu, czy też nawet techniki budowy wykorzystanej przez studenta trumny. Na stronie zamieszczona została również ankieta dla użytkowników portalu, w której padały takie pytania jak: "Czy zgodził(a)byś się wziąć udział w takim 24-godzinnym eksperymencie w zamian za równowartość Twojej miesięcznej pensji?", "Czy uważasz, że wytrzymał(a)byś w mojej trumnie dłużej niż 24 godziny?", "Czy uważasz, że gdybym ogłosił, że zrobię transmisję z mojej śmierci live do Internetu, więcej facebookowiczów weszłoby na tę stronę?"
Wielu wątpiło w to, że Karol doprowadzi swój eksperyment do końca. A jednak - wyszedł z trumny dopiero po 24 godzinach, cały i bez szwanku. Ale to koniec niespodzianek. Kilka dni później na stronie zamieścił wiadomość: "Hej, chyba nadszedł już ten moment, żeby potwierdzić Wasze przypuszczenia, że to nie ja, a Wy byliście osobami badanymi". Okazało się więc, że niczego nieświadomi internauci, jako obserwatorzy i komentatorzy budzącego wiele kontrowersji eksperymentu, sami padli ofiarą psychologicznych badań. "Mam nadzieję, że nie gniewacie się, że Wam o tym nie napisałem/powiedziałem (wcześniej), ale gdybym się na to zdecydował, Wasze wypowiedzi w trakcie eksperymentu mogłyby być zniekształcone i podporządkowane pod cel badania" - pisze dalej w swojej wiadomości. - "Zgodnie z metodologią zastosowałem powszechne w badaniach maskowanie. "Bądźcie spokojni - nie zamierzam użyć żadnych Waszych personalnych danych, poza cytatami wypowiedzi".
Czego więc tak naprawdę chciał dowieść młody student psychologii? Zgodnie z informacją, którą zamieścił na portalu, jako początkowe założenie obrał pogląd mówiący o tym, że ludzie do poświęceń skłonni nie są, natomiast internauci, przy pełnym zachowaniu anonimowości, wręcz pragną zobaczyć czyjąś śmierć w sieci. Nie przez przypadek to właśnie na portalu Facebook Karol postanowił przeprowadzić badanie.
"Naprawdę zależało mi na ludziach, którzy są na Facebooku. Są to ludzie bardzo charakterystyczni, którzy przyzwyczajeni są do komentowania pewnych rzeczy, do dodawania swoich opinii - a tak naprawdę na opiniach najbardziej mi zależy".
Zatem głównym celem badań była analiza zachowań określonej grupy społecznej w konkretnych warunkach. Autor wydarzenia szukał odpowiedzi przede wszystkim na pytania dotyczące samego eksperymentu (W jaki sposób badani reagują na "reality-show" na stronie www.facebook.com? Jakich treści i obrazów pożądają? Czy nawiązują relację z anonimowym bohaterem eksperymentu i w jaki sposób się do niego odnoszą? Jak zgłaszają swoje uwagi do eksperymentu ), użytkowników portalu (Jakie treści aktywizują użytkowników portalu? Jak bardzo interesują się innymi użytkownikami? Jakie treści lubią na fanpage'ach? Co skłania, że aktywnie udzielają się na stronie? Czy nawiązują relacje między sobą?), a także te dotyczące marketingu (W jaki sposób badani odbierają treści reklamowe przedstawione w sposób niebezpośredni? Czy są skłonni rozmawiać o promowanym produkcie? Czy i jak dostępne ogólnopolskie media wspierają nowatorskie inicjatywy?).
Karol poinformował użytkowników portalu, że wyniki eksperymentu mają posłużyć konkretnie do napisania pracy zaliczeniowej na studiach. Póki co, na fanpage'u pojawiły się trzy części ze wstępnymi analizami przeprowadzonymi przez studenta. Jak sam podaje, analizom tym podlega około 350 osób udzielających się na oficjalnej stronie eksperymentu. Prócz tego, dane na temat użytkowników autor badania zasięgnął z wyników stworzonej przez siebie ankiety, którą wypełniło ponad 2500 osób. Karol zapowiada, że już wkrótce udostępni w sieci resztę stworzonej przez siebie pracy, wciąż bowiem jest w trakcie tworzenia raportu. Póki co, wszyscy użytkownicy portalu Facebook mogą w dalszym ciągu komentować poczynania Karola i dodawać swoje opinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto