Jak donosi serwis policyjni.gazeta.pl naczelnik wydziału prewencji w komendzie powiatowej policji w Białogardzie zobowiązał pracujących tam policjantów, by wobec przewinień nie stosowali taryfy ulgowej. Wszystkie wykroczenia mieli karać z całą bezwzględnością. Po służbie każdy z policjantów miał wrócić z przynajmniej jednym wlepionym mandatem.
W związku z tym, jeden z policjantów białogardzkiej komendy po spokojnej służbie sam sobie wlepił mandat, by uniknąć nieprzyjemności ze strony szefa. 20zł kosztowało go "przechodzenie przez tory w niedozwolonym miejscu". Policjant stwierdził, że jest gotów w ten sposób kończyć każdą bezowocną służbę, byle tylko uniknąć konfrontacji z wymagającym przełożonym.
Serwis policyjni.gazeta.pl dotarł także do nieoficjalnych informacji, jakoby przełożony policjantów nie miał zastrzeżeń do takiego sposobu wypełniania zadań. Miał zgłosić jednak jedną uwagę: "żeby funkcjonariusze będąc w patrolu we dwójkę, wystawiali sobie mandaty wzajemnie, a nie sami sobie."
Rzecznik Prasowy Komendy zaprzecza natomiast, by w tej kwestii były jakiekolwiek naciski na policjantów.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?