Po atakach na serwery Sony Pictures i komunikacie FBI, że dokonane zostały przez północnokoreańskich hakerów, prezydent Barack Obama zapowiedział "proporcjonalną odpowiedź". Miała ona nastąpić w "dogodnym miejscu i czasie".
22 grudnia światowe media poinformowały, że na terenie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej występują poważne utrudnienia w dostępie do sieci. Nie działały m.in. strony rządowej agencji informacyjnej KCNA oraz głównego organu prasowego partii, gazety "Rodong Sinmun" - podaje Reuters.
Waszyngton oficjalnie zaprzeczył, że ma związek z paraliżem północnokoreańskiego internetu. Specjaliści przywoływani przez Reutersa twierdzą, że jego przyczyną mogą być zarówno problemy techniczne, jak i atak hakerów.
Czytaj także: Europejska Agencja Kosmiczna przygotowuje się do wystrzelenia kolejnych satelitów systemu Galileo
Serwisy z Pjongjangu powoli wznawiają działalność. Oczywiście dostęp do internetu jest w KRLD reglamentowany i większość mieszkańców, jeżeli w ogóle z niego korzysta, ma do czynienia z namiastką w postaci kontrolowanego przez państwo intranetu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?