Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polscy żużlowcy Drużynowymi Mistrzami Świata!

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Polscy żużlowcy zwyciężyli w rozegranym w Lesznie turnieju o Drużynowy Puchar Świata. Biało-czerwoni zgromadzili 55 punktów i pokonali reprezentacje Danii, Australii i Wielkiej Brytanii.

Po dwóch latach przechodni puchar imienia Ove Fundina, z rąk pięciokrotnego mistrza świata, ponownie odebrał kapitan polskiej reprezentacji Tomasz Gollob. Biało-czerwoni okazali się lepsi od uznawanych za faworytów zawodów Duńczyków i po emocjonującej rywalizacji stanęli na najwyższym stopniu podium.

Świetny początek

Pierwszy wyścig zakończył się zwycięstwem reprezentanta biało-czerwonych Krzysztofa Kasprzaka. Również kolejna odsłona przyniosła trzy punkty polskiej drużyny, gdyż linię mety, jako pierwszy, minął Jarosław Hampel, który przywiózł za sobą aktualnego mistrza świata Australijczyka Jasona Crumpa. Doskonałą formę zaprezentował też kapitan zespołu Marka Cieślaka Tomasz Gollob. Żużlowiec tarnowskiej Unii doskonale wystartował i z ogromną przewagą triumfował w wyścigu trzecim. Znakomitą passę kontynuował Rune Holta, nie powiodło się za to Grzegorzowi Walaskowi, który w wyścigu piątym oglądał plecy rywali. Po pierwszej serii startów na czele znajdowali się Polacy (12 punktów), kolejne miejsca zajmowali Duńczycy (9 punktów) i Australijczycy (8 punktów). Wyjątkowo słabo rywalizację rozpoczęli Brytyjczycy, którzy zgromadzili zaledwie jedno oczko, dzięki trzeciemu miejscu Scotta Nichollsa. - Przeciwnicy są wymagający. Cóż, będziemy wygrywać i przegrywać. Zobaczymy, co będzie dalej. Nasi zawodnicy są bardzo dobrze usposobieni psychicznie. Będziemy walczyć – z kamienną twarzą podsumował pierwsze występy selekcjoner naszej reprezentacji Marek Cieślak.

”Dzisiaj damy z siebie wszystko”

W wyścigu szóstym po raz kolejny zawiódł Walasek, który ponownie nie powiększył dorobku drużyny. Na trybunach leszczyńskiego stadionu rozległy się gwizdy ponad 20 tysięcy kibiców. Doskonale radził sobie za to Kasprzak, który zapisał na swoim koncie kolejną trójkę. Pierwsze pole startowe wyjątkowo odpowiadało polskim żużlowcom, gdyż w kolejnym wyścigu niepokonanym okazał się Hampel. W następnej odsłonie triumfował Gollob i Polacy konsekwentnie powiększali przewagę nad rywalami. W wyścigu kończącym drugą serię Craig Boyce, menadżer teamu australijskiego, postanowił wykorzystać jockera, którego punkty, zgodnie z regulaminem liczą się podwójnie. Niestety manewr ten nie przyniósł spodziewanego rezultatu, gdyż Crump dotknął taśmy i został wykluczony przez sędziującego zawody Anthony’ego Steela. Po dziesięciu biegach na czele z 23 punktami znajdowała się reprezentacja Polski, trzy oczka mniej zgromadzili Duńczycy, trzecie miejsce w dalszym ciągu zajmowali żużlowcy z Antypodów, zaś jeźdźcy z Wielkiej Brytanii (3 punkty) zdecydowanie odstawali od czołówki. - Jedziemy, walczymy, staramy się robić wszystko, żeby zdobywać jak najwięcej punktów. Nie cieszymy się z nieszczęścia Crumpa, gdyż jeszcze wiele przed nami. Jeszcze przed każdym z nas 3 serie startów, wiec pewne rzeczy możemy zrobić źle i przeciwnicy zaczną się do nas zbliżać. Jesteśmy wszyscy skoncentrowali jak jedna rodzina. Dzisiaj damy z siebie wszystko – obiecywał kapitan biało-czerwonych Tomasz Gollob.

Duńczycy nie odpuszczają

W 11. wyścigu po leszczyńskim torze jak natchniony „frunął” Jarosław Hampel, w 12. zaś Tomasz Gollob nie dał żadnych szans doskonale spisującemu się w tym sezonie Duńczykowi Nickiemu Pedersenowi. W 14 odsłonie, ku radości kibiców, po raz pierwszy tego wieczoru, na torze zaprezentował się Damian Baliński, który zastąpił niezdolnego do dalszej jazdy Grzegorza Walaska. Żużlowiec miejscowej Unii nie zaliczy jednak tego startu do udanych, gdyż upadł na trzecim okrążeniu i został z biegu wykluczony. - Wszystko jest dobrze, szkoda, ze tak się skończyło. Szkoda straconych punktów. Pojechałem zbyt szeroko, Harris mnie wypchnął i nie miałem szans – na gorąco dzielił się wrażeniami Baliński. Po trzech seriach kolejność nie uległa zmianie. Nadal na czele znajdowali się biało-czerwoni (33 punktów) przed reprezentantami Danii (32 punkty), Australijczykami (19 punktów) i Brytyjczykami (6 punktów). - Wszystkie zespoły bardzo równo jadą. My się koncentrujemy, staramy się, żeby powietrze z nas nie zeszło. Nie da się wygrać wszystkich biegów przy tak mocnej stawce. Stąd większa atrakcja dla kibiców, nie da się ustalić, kto przyjedzie pierwszy, a kto będzie ostatni – stwierdził Jarosław Hampel.

Polacy tracą prowadzenie

Niespodziewanie po 16 wyścigu, w którym Gollob przyjechał na końcu stawki, Polacy po raz pierwszy stracili prowadzenie w zawodach. Na czoło klasyfikacji wysunęli się Duńczycy. W 17 odsłonie Rune Holta rzucił się w szaleńczą pogoń za prowadzącym Hansem Andersenem, lecz nie zdołał wyprzedzić kapitana drużyny ze Skandynawii. Doskonałą walkę stoczył z Kenethem Bjerre i Leighiem Adamsem Damian Baliński, który wywalczył dwa oczka, mimo iż jego motocykl spisywał się nieco gorzej niż maszyny rywali. Po dwudziestu biegach na czele znajdowali się Duńczycy (44 punkty), którzy zgromadzili o dwa oczka więcej niż biało-czerwoni. Nadal poniżej oczekiwań spisywali się Australijczycy (24 punkty) oraz przede wszystkim jeźdźcy z Wielkiej Brytanii (11 punktów).

Ambitna pogoń za żużlowcami ze Skandynawii

Ostatnią serię znakomicie rozpoczął Holta, na trzecim miejscu przyjechał zaś Kenneth Bjerre i w tym momencie Polska zrównała się punktami z reprezentacją Danii. Po kolejnym wyścigu, dzięki drugiemu miejscu Balińskiego, biało-czerwoni ponownie wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Kolejne oczko przewagi dorzucił Kasprzak, który przyjechał przed Pedersenem i Crumpem. Przed ostatnim wyścigiem nasza reprezentacja wyprzedzała Duńczyków zaledwie o jeden punkt i w decydującej gonitwie wszystko zależało od Tomasza Golloba, który musiał przyjechać przed Hansem Andersenem. Kapitan polskiego zespołu spełnił pokładane w nim nadzieje, minął linię jako pierwszy i przypieczętował zdobycie Drużynowego Pucharu Świata. Srebrne medale zawisły na szyjach rozczarowanych Duńczyków, brąz trafił w ręce Australijczyków. - Nie spodziewałem się. Wiedziałem, ze będą to bardzo trudne zawody. W tej chwili jestem bardzo szczęśliwy. Nie pojechałem tak, jakbym chciał, lecz troszeczkę przyłożyłem się do zdobycia złotego medalu. Pokazaliśmy, ze jesteśmy drużyną – cieszył się Damian Baliński. - Najgorsze jest, że to właśnie ja zawiodłem. Była szansa do ostatniego biegu, ale wybrałem niewłaściwy silnik – stwierdził rozczarowany Hans Andersen.

Wyniki turnieju o Drużynowy Puchar Świata

1. Polska – 55 punktów
Krzysztof Kasprzak – 14 (3,3,2,3,3), Jarosław Hampel – 13 (3,3,3,2,2), Tomasz Gollob – 12 (3,3,3,0,3), Rune Holta – 12 (3,2,2,2,3), Grzegorz Walasek – 0 (0,0), Damian Baliński – 4 (u,2,2)

2. Dania – 53 punkty
Hans Andersen – 10 (2,2,2,3,1), Kenneth Bjerre – 10 (1,2,3,3,1), Niels Christian Iversen – 9 (2,3,2,1,1), Nicki Pedersen – 12 (2,3,2,3,2), Bjarne Pedersen – 11 (2,1,3,2,3)

3. Australia – 29 punktów
Ryan Sullivan – 7 (1,1,1,1,3), Jason Crump – 9 (2,t,3,3,1), Chris Holder – 3 (1,2,0,-,-), Leigh Adams – 5 (1,2,1,1,0), Davey Watt – 4 (3,1,0,0,0), Rory Schlein – 1 (0,1)

4. Wielka Brytania – 15 punktów
Lee Richardson – 4 (0,1,d,1,2), Simon Stead – 1 (0,0,1,-,0), Edward Kennett – 0 (0,0,0,-,-), Chris Harris – 3 (0,0,1,2,d), Scott Nicholls – 7 (1,1,1,2,2), Oliver Allen – 0 (0,d)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto