Transparency International (TI) Polska jest, a właściwie, było niezależnym polskim stowarzyszeniem, działającym od 1998 r., jako oddział międzynarodowej organizacji zwalczającej korupcję. Pomagało każdemu, kto został pokrzywdzony przez nieuczciwe działania władz i promowało przejrzystość i uczciwość w życiu publicznym. Według Transparency International korupcja to nadużycie władzy w celu uzyskania prywatnej korzyści.
W latach 2001–2005 Julia Pitera pełniła funkcję prezesa zarządu Transparency International Polska, polskiego oddziału ogólnoświatowej organizacji ds. walki z korupcją. Zrzekła się tej funkcji w lipcu 2005 w związku z podjęciem decyzji o kandydowaniu do Sejmu RP z list PO.
Po 13 latach, w listopadzie 2011 r., polski oddział TI został rozwiązany, bo, jak twierdzi wicedyrektor tej międzynarodowej organizacji, Miklos Marschall "stwierdzono, że TI Polska jest zbyt słaba i niedofinansowana, by reprezentować TI i wypełniać ważną misję w Polsce." - czytamy w serwisie newsweek.pl.
Transparency International ma oddziały w ponad 100 krajach. Ich działalność jest oceniana co trzy lata. Wynik dla polskiego oddziału okazał się niekorzystny. Gwoździem do trumny był artykuł „Jak zarabia Transparency International?" opublikowany w 2009 r. w „Dzienniku". Jego autor Wojciech Cieśla dostał za niego nagrodę Grand Press. Napisał m. in., że TI Polska „za kilkadziesiąt tysięcy złotych wystawia certyfikat moralności firmom w kłopotach. Takie świadectwo otrzymał choćby klub piłkarski Widzew w samym szczycie afery korupcyjnej" - podaje
rp.pl.
Z założenia, Transparency International Polska miała być organizacją non-profit. Nie miała dochodów, nie pobierała opłat za porady ani inne formy działalności, nie korzystała z dotacji instytucji rządowych i samorządowych, – dzięki czemu była apolityczna i niezależna od zewnętrznych nacisków. Miała utrzymać się m.in. z 1 proc. odpisu od PIT.
Na stronie internetowej Transparency International Polska, można poczytać o przyczynach i genezie korupcji w Polsce. Autor tekstu jest zdania, że tkwi ona w epoce komunistycznej, kiedy wszystko było wspólne, a więc - niczyje.
Moim zdaniem, obarczanie winą minionego systemu, jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, bo prawdziwe przyczyny tkwią w ludzkiej mentalności. Korupcja na świecie była , jest i będzie, niezależnie od ustrojów politycznych, a jednak są tacy, którzy potrafią skutecznie oprzeć się pokusie . Żadna instytucja powołana do tego celu nie rozwiąże problemu, jeśli obywatele nie zrozumieją jak niemoralne i wysoce naganne jest wręczanie i branie łapówek. Jak informuje serwis strefabiznesu.pl, Polska zajmuje 7.miejsce w Europie. Lepiej od nas wypadli Ukraińcy i Rumuni. Warto zauważyć, że w 2010 r. zajmowaliśmy „zaledwie” 18. pozycję w Europie, rok później, już 7, czyli liczba przypadków korupcji wzrosła.
W skali światowej, jesteśmy w pierwszej 40, za Botswaną. Najlepiej wypadły Dania, Nowa Zelandia i Singapur. W Polsce działają dziś inne organizacje walczące z korupcją, m.in. Fundacja Batorego i Stop Korupcji, ale czy są skuteczne? Czy mamy szanse na radykalne zmniejszenie przypadków korupcji w naszym kraju?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
