Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska reprezentacja "bezrobotnych" w piłce nożnej

michalmazik
michalmazik
graf.:M.Mazik
Emocje po mistrzostwach świata już odpadły. Polska reprezentacja nie spełniła oczekiwań, zademonstrowała słaby poziom, więc nawet uczestnicy mistrzostw mają teraz problem z angażem w silnych klubach. Poniższa jedenastka obejmuje piłkarzy bezrobotnych i tych, będących na wylocie z klubu, bez szans na grę. Każdy z nich jest lub był reprezentantem Polski (w seniorach bądź innej kategorii wiekowej).

Na bramce Artur Boruc. Popularny "Borubar" miał świetny sezon w Fiorentinie i może dziwić fakt, że to tej pory pozostaje bez klubu. Przy takiej grze powinien przebierać w ofertach, a tak nie jest. Być może winne są temu wygórowane żądania finansowe, może krnąbrny charakter piłkarza, bo umiejętności bramkarskich nie można mu zarzucić. Marzeniem Boruca jest gra w Premier League i miejmy nadzieję, że w końcu ono się ziści. W obwodzie pozostaje rezerwowy Pawełek, który po mało udanej tureckiej przygodzie chce ponownie próbować swoich sił w Ekstraklasie. Były bramkarz Wisły Kraków i Konyaspor w reprezentacji wystąpił czterokrotnie.

Na lewej obronie w jedenastce bezrobotnych pozostaje Boenisch. W prasie został obwołany największym przegranym ME2012. Już był na podwórku, już witał się z gąską... Zawodnik miał "nagrany" kontrakt ze VFB Stuttgart, ale zwlekał czekając na lepsze oferty, które miały napłynąć po mistrzostwach. Okazało się, że nie zagrał na poziomie oczekiwanym przez włodarzy klubu i ostatecznie nie doszło do podpisania kontraktu. Reprezentant Polski nie zgodził się na testy w szkockim Celticu i do tej pory szuka klubu.

Na prawej stronie bez przyszłości w klubie pozostaje Błażej Augustyn. Piłkarz włoskiej Catanii nie musi się jednak martwić o angaż. Prawdopodobnie po raz kolejny pozostanie wypożyczony do serie B. Augustyn nie zadebiutował jeszcze w kadrze, ale grał w reprezentacjach juniorskich.

W środku obrony zostaje okazjonalnie ustawiony Dariusz Dudka. Kontrakt piłkarza wygasł w czerwcu i na razie pozostaje bez klubu. W jego przypadku mówi się zainteresowaniu klubów z Bundesligi i rosyjskiej Ekstraklasy. W obwodzie pozostaje jeszcze liga francuska, w której wyrobił sobie pewną markę. Wydaje się, że wkrótce czołowy piłkarz reprezentacji podpisze kontrakt z klubem ze średniej europejskiej półki. Nieco mniejszy problem ma Perquis, ale wydaje się również, że jego przygoda w FC Sochaux dobiegła końca. Problem w tym, że na razie brak potencjalnych chętnych na zatrudnienie reprezentacyjnego obrońcy.

W środku pomocy bryluje Iwański z Klichem. Pierwszy z nich najlepsze lata ma już za sobą i teraz bezskutecznie walczy o angaż w Polonii, drugi okazał się transferowym niewypałem rozrzutnego Wolfsburga i musi sobie poszukać nowego klubu. W obu przypadkach mówi się o grze w polskiej Ekstraklasie. Trudno jednak odczekiwać od nich, aby swoją grą polepszyli poziom ligi.

Na lewej pomocy może zagrać (ostatnio nominalny lewy obrońca) Piotr Brożek. Liczne kontuzje, ostre wywiady w mediach i konflikt z włodarzami tureckiego klubu sprawił, że cierpliwość dla tego zawodnika się skończyła. Szkoda, bo to solidny piłkarz. Prawdopodobnie wróci do ekstraklasy. Nie w lepszej sytuacji jest jego brat – Paweł, który nie ma szans na grę Trabzonsporze, a jego przyszłość to wielka niewiadoma. Sam piłkarz nie godzi się grać za mniejsze pieniądze w innych klubach... więc ewentualny kierunek dla niego to Katar.

Na prawej stronie "szaleje" Łobodziński, który mimo dużego potencjału nie spełnia oczekiwań. Miał zawojować Europę, nie sprawdził się w Wiśle Kraków, a teraz pragnie podpisać kontrakt z Polonią Warszawa. W reprezentacji Polski wystąpił 23 razy i strzelił 2 bramki.

Jako ofensywny pomocnik powodzeniem może zagrać Euzebiusz Smolarek. Dawna nadzieja reprezentacji Polski i bądź co bądź zasłużony dla kadry piłkarz z każdym sezonem obniża loty. Po krótkiej przygodzie w Katarze i powrocie do Holandii, teraz znowu pozostaje bez klubu. Smolarek deklaruje chęć powrotu do Polski, tylko czy kogokolwiek będzie stać na niego? Wszak piłkarz zasłynął w wygórowanych wymagań finansowych i do tej pory w Polsce tylko jeden Wojciechowski, słynący z rozrzutności, chciał opłacać mu kontrakt. W rezerwie pozostaje jeszcze Madej, który próbuje swoich sił w Azerbejdżanie.

W ataku może zagrać popularny Ireneusz Jeleń. Po bardzo słabym sezonie nie załapał się do kadry na ME, a teraz szuka klubu, w którym mógłby grać i strzelać gole. Prawdopodobna opcja transferowa - Francja. Wydaje się, że napastnik będzie musiał obniżyć swoje wymagania finansowe, gdyż dla mocniejszych francuskich klubów jest za słaby, a dla słabszych za drogi. Trzeba wierzyć w tego piłkarzy, gdyż jeśli odzyska formę może być wciąż dużym wzmocnieniem reprezentacji.

Podsumowując, tak źle jeszcze nie było. Reprezentanci Polski mają problem z załapaniem się do klubów nawet z rodzimej ligi, a 4 reprezentantów - uczestników Mistrzostw Europy na razie bezskutecznie szuka klubów. Wydaje się, że w większości przypadków problemem są żądania finansowe. W Polsce byle grajek zarabia fortunę, a z każdym sezonem niezależnie od jego formy, żądania rosną. Już teraz specjaliści mówią, że polscy piłkarze są za drodzy dla Austriaków czy Szwajcarów, bowiem ich pensje nie przekładają się na umiejętności.

Jako kibic mam nadzieję, że reprezentanci trafią do klubów, gdzie będą mogli podszlifować formę, a przyszli reprezentanci Polski nawet w gorszym okresie nie będą za słabi dla ligowych przeciętniaków...

Jakich piłkarzy zabrakło Waszym zdaniem w wykazie?

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto