Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska - Słowacja. Nawałka otworzy nowy rozdział?

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Cztery dni miał Adam Nawałka na przyjrzenie się z bliska reprezentacyjnej materii. - Nie oczekuję cudów, jestem ostrożnym optymistą - mówił dzień przed meczem. Licznik do rozpoczęcia eliminacji do Euro 2016 ruszył.

Każdy z ostatnich selekcjonerów prowadził kadrę w kontrze do swojego poprzednika. Franciszek Smuda miał wziąć drużynę twardą ręką, bo Leo Beenhakker stracił nad nią jakąkolwiek kontrolę. Waldemar Fornalik zerwał ze ślepym przywiązaniem do nazwisk Smudy i powoływał każdego, kto był akurat w formie. Pierwszy z nich trzy lata budował drużynę na Euro bez efektu, drugi budował na najbliższy mecz bez minimum konsekwencji. Piłkarze pojawiali się i znikali z reprezentacyjnego horyzontu nagle.

Przeskok z trenera klubowego na selekcjonera bywa brutalny. Ostatnim, który wygrał w swoim debiucie, był Janusz Wójcik, jeszcze w poprzednim wieku. Prezes PZPN Zbigniew Boniek szukał osobowości, dla której kadra nie będzie kolejnym miejscem pracy, a szczytem aspiracji, najwyższym wyzwaniem. W jego opinii Adam Nawałka ma połączyć te cechy, które składają się na całokształt warsztatu opiekuna najważniejszej drużyny w kraju (będzie ją miał do dyspozycji niewiele ponad miesiąc w ciągu roku): umiejętność organizacji treningów, doboru taktyki i przekonania piłkarzy do takiego zaangażowania jak w klubie. - W sztabie mamy specjalistów z każdej dziedziny, ale wychodzę z założenia, że to ja muszę znać się na wszystkim - tłumaczył Nawałka na swojej pierwszej konferencji w nowej roli.

Po pierwszych powołaniach wiemy, że selekcjoner stawia większy od poprzedników akcent na ekstraklasę, z której na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim stawiło się aż 13 zawodników. Sprawdzenie Roberta Leszczyńskiego można odczytać jako sygnał: gdziekolwiek grasz, jeśli grasz dobrze, to cię znajdziemy. Trudno się dziwić podarowaniu szansy Tomaszowi Brzyskiemu, skoro wygrywa rywalizację w Legii z Jakubem Wawrzyniakiem. Przetestowana zostanie czteroosobowa kolonia z Zabrza, zdaniem wielu obserwatorów mocno na wyrost. Łukasz Kosznik mimo 30 lat jeszcze nie dociągnął do 50 meczów w lidze, statystyki Krzysztofa Mączyńskiego nie powalają na kolana. Zaskakuje również obecność Adama Marciniaka z Cracovii, raczej nie podejrzewanego o reprezentacyjny poziom. Z grających za granicą znalazło się miejsce dla nigdy nie goszczącego w kadrze na dłużej Marcina Kowalczyka. Nawałka na razie nie widzi na pozycji stopera Kamila Glika, jedynego obrońcy, który miał u Fornalika pewne miejsce od początku do końca eliminacji i jedynego Polaka, który regularnie wybiega na boiska Serie A. Ze Słowacją i Irlandią nie zagra żaden z "farbowanych lisów", choć drzwi do kadry pozostają dla nich otwarte.

Ale to wszystko jest tylko tłem. Nadal pierwszorzędnym zadaniem jest wykorzystać co niewykorzystane - żeby akcje Jakuba Błaszczykowskiego przekładały się na sytuacje bramkowe, a Robert Lewandowski trafiał do bramki częściej niż raz na siedem prób, jak miało to miejsce przez ostatni rok.

W XXI w. Polski nie zabrakło na dwóch wielkich turniejach z rzędu. Brak kwalifikacji do Euro 2016 byłby dla naszej piłki tym, czym huragan Hayian dla filipińskich plaż. Do rozpoczęcia eliminacji zostało sześć meczów towarzyskich. Ideałem byłoby, żeby po każdym ubywało pytań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto