Decydujące mecze odbędą się w październiku. Zakładając, że Serbia i Portugalia mają do rozegrania jeden mecz więcej od biało-czerwonych, to i tak pozostajemy liderem grupy. Awansują bezpośrednio zespoły z miejsc 1 i 2. Trzeci zespół wyprzedzamy obecnie o 4 pkt. Polakom pozostały do rozegrania dwa mecze u siebie: z Kazachstanem i Belgią oraz na wyjeździe z Serbią. Scenariuszy jest kilka, ale każdy z nich optymistyczny dla nas.
Musimy zdobyć cztery punkty
Cztery punkty wystarczą aby awansować z drugiego miejsca. Sześć punktów da nam pierwsze miejsce w grupie. Wystarczy wygrać mecze u siebie z Kazachstanem i Belgią. Ostatni mecz z Serbią będzie dla nas formalnością. Plan realny, do zrealizowania. Polakom nie wychodzą dwumecze. Gramy pierwszy dobry mecz i za trzy dni słabszy. Tym razem gramy tylko jeden mecz z Kazachstanem. Dopiero miesiąc później mecz z Belgią. Trener Beenhakker będzie miał czas, aby taktycznie przygotować zespół do każdego z tych spotkań. Rywale do awansu, czyli Portugalia, Finlandia i Serbia mają o wiele trudniejszą drogę.
Portugalia
Ma przed sobą dwa mecze na wyjeździe w trudnym terenie - w Azerbejdżanie i Kazachstanie, następnie spotkanie z nieobliczalną Armenię u siebie i na koniec mecz z Finami. Portugalczycy muszą zdobyć co najmniej 7 punktów, (co oznacza też wygraną z Finlandią). Patrząc z perspektywy ostatnich dwóch remisów u siebie i skandalicznego zachowania trenera Scolariego, osiągnąć awans będzie bardzo trudno.
Serbia
Moim zdaniem tylko teoretycznie ma szansę. Czeka ten zespół wyjazdowy dwumecz: z Armenią i Azerbejdżanem oraz mecze u siebie z Kazachstanem i Polską. Serbia musi zdobyć 8 punktów. Potknięcie z którymś ze słabszych rywali eliminuje ich z możliwości awansu.
Finlandia
Ma największe szanse obok Polski na awans. O wszystkim zadecyduje wyjazdowy mecz z Belgią. Finlandia musi potem wygrać u siebie z Kazachstanem. Ostatni mecz będzie decydował o awansie Finów lub Portugalii. Prawdopodobnie Portugalia będzie musiała go wygrać, a Finom do awansu wystarczy remis. Jak będzie, dowiemy się pod koniec listopada. W piłce zdarzają się niespodzianki i wszystko jeszcze może się pozmieniać. Polacy muszą wygrać swoje mecze nie oglądając się na wyniki rywali. Trzymajmy kciuki. Reprezentacja zbliża się do awansu krok po kroku.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?