Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomiędzy bólem istnienia a czarem kina

Andrzej Szelbracikowski
Andrzej Szelbracikowski
Mat. prasowe
Wczoraj w kinie "Metropolis" w Hamburgu odbyła się prezentacja filmu "Jeszcze nie wieczór", który w ramach "Polskiego krajobrazu filmowego" w Niemczech zaprezentowali Grażyna Słomka oraz reżyser filmu Jacek Bławut.

Na ekranie kina "Metropolis" w Hamburgu znów rozbłysły takie sławy filmu polskiego jak Jan Nowicki, Nina Andrycz, Beata Tyszkiewicz, Ewa Krasnodębska, Sonia Bohosiewicz, Irena Kwiatkowska, Danuta Szaflarska, Teresa Szmigielówna, Wieńczysław Gliński, Witold Gruca, Lech Gwit, Roman Kozłowski i inni.

Zdjęcia kręcono m. in. w Domu Aktora Weterana w Skolimowie, gdzie jesień życia spędzają znakomici polscy aktorzy. Przyjazd nowego gościa w osobie Jerzego, którego gra Jan Nowicki spowodował ożywienie tego zastygłego już w bezruchu miejsca oraz sprowokował obecnych do wystawienia nowego spektaklu w niedalekim więzieniu w miasteczku, w ramach resocjalizacji społecznej.

Przygotowania do spektaklu "Doktor Faust" wg Goethego, a równocześnie indywidualne historie aktorów "Domu Aktora" w Skolimowie prowadzą do puenty tego filmu. Film dotyka bezpośrednio bardzo intymnych doświadczeń, związanych z upływem czasu. Jest tam historia niespełnionej miłości do Róży (Beata Tyszkiewicz), uwielbianej przez Henryka, którego gra Lech Gwit. Jest też miłość małżeńska Freda (Fabian Kiebicz) i Barbary (którą gra niezwykle żywiołowo Danuta Szaflarska), ale miłość pełna wątpliwości, bo w tle pojawia się uciążliwa choroba Freda. Jest też konfrontacja starości Gościa-Jerzego (Jan Nowicki ) z młodością i młodym ciałem pięknej kucharki Domu Aktora, którą gra Sonia Bohosiewicz.

Jest tam także czarny pudel "Mefisto", który uciekł z "Teatru Weimarskiego", by zagrać w tym spektaklu. Przypisuje się mu pewne "siły nieczyste", stąd jego imię "Mefisto", które nadał mu Jerzy. W dodatku ten pies posiada także znakomite umiejętności aktorskie! Niezapomnianą jest scena gry w karty Jerzego z "Mefisto"...o duszę!

Reżyser Jacek Bławut często zwracał uwagę, iż to właśnie w Niemczech narodziła się idea tego filmu, a spełnienie planów nastąpiło w Domu Aktora w Skolimowie.

Film kończy się spektaklem "Doktor Faust" oraz osobistą refleksją Henryka w Szekspirowskim "Być albo nie być" odegranym w więzieniu w pobliskim miasteczku. Na głowy aktorów i strażników więziennych z wysoka spadają płatki czerwonych róż. Natomiast
filmowa Róża (Beata Tyszkiewicz) decyduje się po raz pierwszy na opuszczenie swego pokoju (asocjacja Z jesienią życia Marleny Dietrich?), ażeby także zaistnieć w spektaklu "u Fausta".

Film prowokuje do zastanowienia się czym jest dla nas wiek dojrzały, wiek późnej starości oraz w jaki sposób poprzez "pasje życiowe" można być młodym od wewnątrz. Film ten jest także konfrontacją z dzisiejszym filmem komercyjnym, reklamującym mit nigdy nie wygasającej młodości oraz amerykańskim kultem młodego ciała!

Publiczność hamburska, w większości polonijna, spragniona kultury i filmu polskiego film ten przyjęła bardzo dobrze i była ogromnie wdzięczna reżyserowi Jackowi Bławutowi za przybycie!

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto