Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomnik psa w Szczawnie-Zdroju. Historia, która przetrwała wieki

Redakcja
Pomnik psa księcia Jerzego II / fot. Archiwum Miasta
Na parkowej polanie dawno temu ustawiono pomnik psa. Dodaje on majestatu temu miejscu i urozmaica wrażenie jego niezwykłości. Ozdabia wejście do parku od strony Pijalni Wód. Niewielu sobie sprawę, że z rzeźbą wiąże się ciekawa opowieść.

Ta niezwykła rzeźba została wykonana z piaskowca przez Saksońskiego artystę. Przedstawia psa – brytana, inaczej rasy mastyf. Pies ma naturalne rozmiary. Jest wierną kopią rzeźby wykonanej w końcu XVI w. do zamku w Brzegu na Opolszczyźnie. Oczywiście ten opis nie jest niczym szczególnym. Szczególna jest legenda tego pomnika.

Otóż w jednej z kronik w roku 1689 pojawił się zapis, że ukochany pies księcia piastowskiego linii brzeskiej Jerzego II (1547-1586) chciał przywitać swego pana tak szybko, że zeskoczył z krużganków na dziedziniec. Skok przez balustradę na dziedziniec okazał się nieszczęśliwy dla zwierzęcia, bo połamało ono łapy. Jak głosi legenda, pan na Brzegu, Oławie i Legnicy, wielki budowniczy, humanista i miłośnik zwierząt, chował psa u siebie w zamku od szczenięcia, ponoć nawet sam go karmił i pielęgnował. Pies odwdzięczał się panu miłością bezgraniczną, towarzyszył mu praktycznie na każdym kroku.
Kiedy Jerzy II opuszczał zamek, zwierzę smutniało i nie chciało jeść. Leżało wtedy godzinami bez ruchu jak posąg. Gdy pies połamał łapy, książę zmuszony był zabić swojego czworonożnego przyjaciela. Tak się przy tym wzruszył, że postanowił utrwalić jego wizerunek.

Skok psa z drugiego piętra podobno władca przeżył bardzo źle. Wzruszony zachowaniem wiernego zwierzęcia nakazał on wyrzeźbić psa i postawić jego pomnik na krużgankach. Przez następne 200 lat pomnik psa znajdował się w Brzegu. Tkwił tam do czasu okrutnych i krwawych wojen śląskich. Prusacy atakujący mocno umocnioną twierdzę w Brzegu w 1741 roku, ostrzelali z artylerii miasto oraz zamek brzeski.

Zamek ucierpiał na tym ostrzale na tyle, że zwaliły się krużganki, runęła rzeźba. Jednak pomnik, za wyjątkiem drobnych uszkodzeń, nie ucierpiał bardzo na tej kanonadzie. Pruski generał porucznik piechoty Heinrich Karl Ludwig Herault de Hautcharmoy żywo zainteresował się tak wspaniałą rzeźbą i zapragnął ją mieć. Zabrał ją do swojego majątku, który otrzymał od króla pruskiego Fryderyka II. Pomnik stanął tuż obok Oleśnicy, w miejscowości Wszechświęte.

Gdy generał zmarł na skutek ran odniesionych w bitwie o Pragę w roku 1757, dobra odziedziczył jego syn, Wilhelm Leopold, starosta powiatu oleśnickiego i major wojsk pruskich. Spełniając wolę ojca zapisaną w testamencie, nakazał on ustawić rzeźbę na jego grobie. Od roku 1757 do początku lat czterdziestych XIX w. rzeźba była nagrobkiem generała de Hautcharmoy w kościele we Wszechświętem.

Legenda mówi, że radę kościelną bardzo gorszył ten widok i szukano sposobu, aby pozbyć się pomnika psa. Gdy nadarzyła się więc okazja, odsprzedano rzeźbę. Sprzedaży dokonała siostrzenica zmarłego, a nabywcą okazał się przebywający tam Samuel August Zemplin (1784-1864), który zabrał ją do Szczawna-Zdroju.

Postać doktora Zemplina jest szczególnie zasłużona dla tego miasta. Bez mała przez 30 lat był on lekarzem naczelnym w Szczawnie-Zdroju. Dodatkowo był prekursorem i motorem napędowym wszelakich nowinek technicznych zmierzających do rozwoju uzdrowiska. To dzięki niemu to miejsce stało się cenionym uzdrowiskiem odwiedzanym przez czołowe w tamtych czasach osobistości z całej Europy i świata. Przy okazji doktor Zemplin prowadził własne interesy. Do niego należała Gospoda na Górze Gedymina obok zrujnowanej dzisiaj wieży widokowej. Tu w 1845 r. w wejściu do gospody ustawił pomnik ulubionego psa księcia Jerzego II. Pomnik stał tutaj do 1921 r., gdy po pożarze przeniesiono go na klomb naprzeciwko pijalni.

Od tej pory na rzeźbę nikt nie zwracał większej uwagi. Ponad 400-letni renesansowy pomnik powoli odchodził w zapomnienie, gdy zwrócił na niego uwagę znawca śląskiego renesansu Jakub Pokora. Za jego staraniami władze Brzegu i Szczawna-Zdroju porozumiały się i wymieniono oryginał na kopię. Jej twórcą jest p. Ryszard Bizoń. Kopia jest wykonana idealnie. Zniknęły obite w oryginale uszy i pojawiła się na nowo wyrazista, a mocno skorodowana w oryginale obroża.

W roku 1988 oryginał rzeźby powrócił do odbudowanego zamku w Brzegu. Po 262 latach pies znów stoi w krużgankach zamkowych. Niestety piaskowiec, z którego go wykonano, uległ dużemu skorodowaniu. Warunki atmosferyczne zrobiły swoje.
Jerzy II był władcą nietuzinkowym. Lubował się w sztuce i był doskonałym ekonomistą. Dzięki niemu pomnik psa to jeden z najstarszych samodzielnych pomników wystawionych zwierzęciu na tych ziemiach. Jedynie niedźwiedzie ze Ślęzy są starsze. Niezwykła jest też opowieść o samym powstaniu rzeźby. W tym okresie na dworze Piastów dominowały wpływy włoskie pod względem budownictwa, zwyczajów, czy sztuki. Jak się okazuje, to jednak nie Włosi stworzyli pomnik psa, a najprawdopodobniej Michał Kramer z Saksonii.

Stało się tak dlatego, że Włosi nie potrafili stworzyć samodzielnej rzeźby animalistycznej. Tworzyli ornamenty i płaskorzeźby i na tym koniec. Do wykonania pomnika z psem zawezwano Sasów. Ci poradzili sobie doskonale.
Pomnik jest niezwykły a pies niesamowity. Gdy będziecie w Szczawnie-Zdroju, koniecznie zajrzyjcie do ulubieńca księcia Jerzego II, uwiecznionego w kamieniu na wieki, pięknego, wiernego i oddanego mu brytana.

Niestety dzisiaj w Parku Zdrojowym próżno szukać przy pomniku psa jakiejkolwiek tabliczki. Nie ma też żadnego jego opisu. Przechadzający się tu kuracjusze mijają pomnik i spacerują dalej, obojętnie mijając kopię jednego z najpiękniejszych i najbardziej okazałych pomników animalistycznych Dolnego Śląska.

Dzisiaj niewiele osób o tej historii pamięta. Żałuję, bo Szczawno-Zdrój to bardzo urokliwe miasteczko i tego typu dobrze opisana atrakcja podniosłaby prestiż miasta i z pewnością przyciągnęła uwagę niejednego turysty.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto