Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Portret Doriana Graya" w Teatrze Rozmaitości

Beata Gumienna
Beata Gumienna
Portret Doriana Graya
Portret Doriana Graya Teatr Rozmaitości
Jeśli jakiś spektakl budzi kontrowersje, to na pewno ten. I choć wydawać by się mogło, że reżyserem jest sam Markiz de Sade... jest nim Michał Borczuch, który na podstawie powieści Oscara Wilde’a stworzył spektakl, o którym mówi się głośno!

Jeszcze tylko brakuje, żeby ktoś z nich stanął na środku, zdjął spodnie i zrobił kupę! – tak skwitowała przedstawienie jedna z osób będących na sali. Trudno mi się z nią nie zgodzić. Ale o wrażeniach później.

Głównym bohaterem sztuki jest Dorian Gray (w tej roli Piotr Polak), przystojny młodzieniec o szlachetnych, delikatnych rysach twarzy i bladej, typowo posągowej urodzie. Nieśmiały, skromny, niewinny i niczym nieskażony człowiek, który w połączeniu ze swym pięknem fascynuje malarza Bazylego Hallwarda (Sebastian Pawlak), by wkrótce stać się jedyną inspiracją artysty. Pozuje mu do swojego portretu. Pewnego dnia Dorian poznaje przyjaciela Bazylego - Lorda Henry’ego Wottona (Tomasz Tyndyk), który zaintrygowany urodą i osobowością chłopaka psuje w nim wszystko to, co dobre, uświadamiając mu potęgę młodości i piękna oraz to, że tylko dzięki tym dwóm nadrzędnym wartościom będzie on w stanie zrealizować wszystkie swoje marzenia.

Zafascynowany taką przemową Dorian zdaje sobie sprawę, że wraz z wiekiem jego uroda przeminie. Wypowiada więc życzenie, by to twarz na obrazie szpetniała z wiekiem i pod wpływem popełnionych grzechów, a nie on sam. Ukończony portret zostaje zawieszony w jego pokoju.

Pewnego wieczoru Dorian przypadkiem trafia do podrzędnego teatru na przedstawienie młodej aktorki, Sibyl Vane (Roma Gąsiorowska). Zafascynowany jej pięknem i talentem zakochuje się w niej i zaczyna ją uwodzić. Dziewczyna, która nigdy nie przypuszczała, że podbije serce kogoś klasy Doriana, odwzajemnia jego uczucia. Dorian przychodzi na wszystkie przedstawienia Sybil. Na jedno zabiera nawet Henry'ego i Bazylego z żoną (Katarzyna Warnke), chcąc im pokazać swoją ukochaną i cały jej talent. Okazuje się jednak, że tej nocy dziewczyna gra fatalnie. Przyjaciele buntują go, wytykając, że zakochał się w nieodpowiedniej osobie. Zdruzgotany Dorian po sztuce spotyka się z ukochaną za kulisami i oskarża o zniszczenie ich miłości – kochał ją tylko za jej talent, a teraz nie potrafi dłużej jej adorować. Zrozpaczona Sybil próbuje go przekonać, że po prostu nie potrafiła odgrywać na scenie miłości odkąd sama ją czuje i prosi Doriana o kolejną szansę. Ten jednak zrywa zaręczyny, a dziewczyna wkrótce po jego odejściu popełnia samobójstwo.
Dorian, wracając do domu po nieudanym spektaklu, dostrzega drobną zmianę na swoim portrecie. Jego usta nabierają teraz kształtu sugerującego okrutność i wyrachowanie. Kiedy dowiaduje się o samobójstwie Sybil jest skruszony, chciałby się zmienić, ale Henry przekonuje go, że powinien być dumny z tego, że ktoś z miłości do niego potrafił popełnić samobójstwo. Za namową przyjaciela dalej podporządkowuje swoje życie jego ideałom, a portret, który szpetnieje pod wpływem grzechów, chowa w wiecznie zamkniętym pokoju, skryty za zasłoną.

Powieść Oscara Wilde’a zawiera głębię, ukazuje artystów i ich mały, zamknięty świat. Tak ten wielki irlandzki dramatopisarz odbierał sztukę. Książka, którą napisał, przede wszystkim czci estetyzm. Występuje w niej także problematyka sensu życia, wyboru odpowiedniej drogi życiowej. Według bohatera powieści, cynicznego Henry’ego, jedynym, o co warto walczyć w życiu, jest piękno i spełnianie swoich pragnień. Z kolei zły koniec Doriana zdaje się moralizować czytelnika, przypominając, by kierować się dobrem, uczciwością i prostotą. I choć powieść zawiera liczne aluzje do homoseksualizmu, napisana jest pięknym, przystępnym językiem. A jakie jest przedstawienie wyreżyserowane przez Michała Borczucha?

Prawie niczego w nim nie brak: jest i sado-maso, i seksizm, golizna, oczywiście homoseksualizm, narkotyki, muzyka wprowadzająca wszystkich w trans. Obrzydzenie, oburzenie, zaskoczenie. Trochę tego dużo, za dużo jak na jeden wieczór. Doskonała jest jednak gra aktorska. Aktorzy świetnie wcielają się w swoje gejowskie role, a Lech Łotocki jak mało który osiemnastolatek skacze na scenie! Katarzynę Warnke, znaną z popularnego serialu telewizyjnego "Lekarze", miło zobaczyć jest na żywo, tak samo jak Romę Gąsiorowską, która długo potrafi pozostać bez ruchu. I choć "Portret Doriana Graya" Borczucha niewiele ma wspólnego z estetyzmem Oscara Wilde’a, ciekawa to odskocznia i bez wątpienia dobry temat do długich rozmów, bo z tego spektaklu bez słowa się nie wychodzi…

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto