Włoski menedżer był rozczarowany występami swoich podopiecznych w ostatnim czasie. Wprawdzie Sunderland zdołał się utrzymać w Premier League, ale ambicje drużyny sięgają wyżej, niż walka o uniknięcie spadku do Championship - drugiej ligi angielskiej. Nie dziwi też odsunięcie od składu dwóch piłkarzy, których przyłapano w kasynie, a już na pewno jest zrozumiała wściekłość trenera, do którego dotarły zdjęcia podstawowego zawodnika zespołu, który... zemdlał w kasynie. Nie jest pewne, czy było to spowodowane upojeniem alkoholowym, ale sam Di Canio nie miał wątpliwości i nie wahał się go ukarać. Jak widać, takie zachowania pojawiają się nie tylko wśród piłkarzy z polskiej ligi i jest to problem dość powszechny.
44-letni szkoleniowiec zastąpił w marcu Martina O'Neilla. Od tego czasu zaczął wprowadzać własne porządki, a drużyna zaczęła grać z meczu na mecz coraz lepiej. Jego historia jest dość znana zarówno na Wyspach, jak i w samych Włoszech. Di Canio ma faszystowskie poglądy, co wielokrotnie deklarował publicznie, szczególnie podczas meczów we Włoszech.
W trakcie swojej kariery piłkarskiej grał w większości największych włoskich klubów: Lazio Rzym, Juventus Turyn, AC Milan i Napoli. W Anglii jego kariera rozkwitła na dobre podczas czterech lat w West Ham United. Po zakończeniu kariery trenował czwartoligowy zespół Swindon Town, który ostatecznie wprowadził do League One, angielskiej trzeciej ligi.
Decyzja o zatrudnieniu szkoleniowca miała nawet wpływ na zachowania brytyjskich polityków. Były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, David Milliband, który byl wiceprezesem Sunderlandu, w momencie zatrudnienia kontrowersyjnego Włocha zdecydował się zrezygnować z tej funkcji, właśnie z powodu poglądów Włocha.
Sam Di Canio w 2005 roku podkreślał, że "jest faszystą, a nie rasistą".
Szkoleniowiec zjednywał sobie kibiców, przepraszał ich m.in. za dotkliwą porażkę z Aston Villą na wyjeździe 1:6. Jego myślą przewodnią zdają się być słowa, które wypowiedział parę dni temu, przed ostatnim meczem ligowym z Tottenhamem: "Powiedziałem, że mogą wygrać, zremisować, przegrać z godnością, szanując dobre imię klubu i fanów, jeśli tego nie zrobią, skrócę im wakacje".
Zmiany strukturalne w klubie zdaje się popierać także prezes Sunderlandu, stąd też zatrudnienie charyzmatycznego szkoleniowca. Sam Di Canio grozi wyrzuceniem/sprzedaniem aż 7 piłkarzy, określając ich zachowanie jako żenujące.
Czy piłkarze będą musieli krócej wylegiwać się w trakcie wakacji, nie jest do końca przesądzone. Prezes Stowarzyszenia Zawodowych Piłkarzy Gordon Taylor powiedział, że "Paolo nie może sam o tym decydować, gdyż są zasady i regulacje do przestrzegania - i to tyczy się także karania piłkarzy".
Podobną decyzję podjął swego czasu w Polsce kontrowersyjny biznesmen, były prezes Polonii Warszawa Janusz Wojciechowski, który chciał zabrać przysługujący miesiąc urlopu zawodnikom. Wojciechowskiego w polskiej piłce już nie ma, ale jak widać furia trenerów i prezesów wobec nieprofesjonalizmu jest uniwersalna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?