Subito nic się w kościele katolickim nie dzieje, tak wiec niecierpliwi czekają przebierając nogami, urzędnicy kościelni wykonują swoją pracę zgodnie z zasadami, a grupa „ Trzynastu radykalnych teologów, przeciwników beatyfikacji Jana Pawła II, ponownie zaapelowała do wszystkich osób, podzielających ich opinię, by składały świadectwa i dokumenty świadczące według nich przeciwko świętości papieża w wikariacie Rzymu, gdzie trwa jego proces beatyfikacyjny.” (1)
Nie wiem, czy będzie to miało wpływ na rozpoczęty proces i tak naprawdę niewiele mnie to obchodzi. Nie należę do papamaniaków, przejawy uwielbienia w postaci niezliczonych posagów, ulic, placów, szkół imienia i tym podobnych działań wydają mi się przesadne. Ale – mamy państwo prawie wyznaniowe i jest jak jest.
Wiernym, którzy do Rzymu pielgrzymują nie wystarcza wizyta w kryptach papieskich, nie wystarczyłoby również, jak widać, zapowiedziane wystawienie ciała pod zaplanowanym w bazylice ołtarzem. Wierni potrzebują do swej wiary kawałków kości Wielkiego Zmarłego.
Do biskupów napływają więc od licznych ośrodków kościelnych wnioski o przyznanie relikwii, co oznacza rzecz jasna, że ciało musiałoby być poddane makabrycznym czynnościom oddzielania jego kawałków, dla zaspokojenia zapotrzebowania na drobne kości lub fragmenty większych; boć tych drobnych nie ma znowu tak wiele. W tym miejscu wypada więc przytoczyć słowa jednego z najrozsądniejszych ludzi, jacy wypowiadają się publicznie w sprawach Kościoła. Powiada ks. Adam Boniecki, naczelny "Tygodnika Powszechnego":
- Obcowanie ze zmarłymi powinno raczej polegać na obcowaniu duchowym, a nie z ich kośćmi. (2)
Również znany publicysta Jan Turnau wypowiada się na ten temat zwięźle: - Katechizm Kościoła Katolickiego
sprzed 15 laty potraktował relikwie krótko i chłodno. Czytamy, że są to formy religijności ludowej, podobnie jak "nawiedzanie sanktuariów, pielgrzymki, procesje, droga krzyżowa, tańce religijne, różaniec, medaliki itp." (3)
Na koniec tych dywagacji wypada przytoczyć fragment artykułu w którym mówi się: - Wiadomo, że sam Jan Paweł II miał ogromny szacunek dla kultu relikwii. Jednak w testamencie prosił, by jego ciało pogrzebać w ziemi, bez sarkofagu. A to by znaczyło, że chciał, by obróciło się w proch.
Czyż nie jest to jaskrawy przykład, że ludzie utrwalający wpływ kultu zmarłego papieża i powołujący się przy każdej okazji na Jego słowa – manipulują tymi słowami w sposób dowolny? A w tej konkretnej sprawie ewentualnych relikwii – w sposób nasuwający niedwuznacznie merkantylny stosunek do zmarłego? Wyłamać drobne kości, podzielić większe na kawałki, rozesłać do sanktuariów, zwiększyć dopływ pielgrzymów a więc i gotówki, umocnić wiarę w moc truchła, które zgodnie z wolą zmarłego powinno „w proch się obrócić”. Na mój rozum byłaby to profanacja podwójna: zarówno ciała jak i ostatniej woli zmarłego.
Artykuły z których zaczerpnięto cytaty:
1. Nie powinien zostać świętym
2. Komu serce, komu kości
3. Relikwia znaczy pamiątka
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?