Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powinności dziennikarza obywatelskiego. Warto o nich pamiętać

Robert Ramark
Robert Ramark
17 kwietnia przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
17 kwietnia przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Tomasz Kamiński
To tylko pytanie retoryczne. Można bowiem pisać wszystko. Materiały trafiają do różnych działów i fajnie.

Mogę pisać w Wolnej Myśli o swoich troskach, wyrażać różne poglądy na temat etyki czy moralności. Mogę napisać o czym chcę i będzie to w Hyde Parku. Te sfery są niezwykle pociągające dla mnie właśnie, dlatego, że osoby tu publikujące mają najróżniejsze zawody, poglądy, wykształcenie, wyznania. Można się spierać, zgadzać w oparciu o własne przemyślenia. Jest też miejsce na pisanie o tym, co się dzieje, co się wydarzyło i jakie to ma konsekwencje dla nas obywateli Polski. Tu jest jednak pewien haczyk. Trzeba mieć wiedzę o tym, co się pisze. Tutaj nie można sobie pofolgować. Musimy brać odpowiedzialność za słowo. Trzeba operować faktami, podawać źródła, weryfikować każdą wiadomość. Oczywiście, jeśli chcemy być wiarygodni. Kiedy zacząłem publikować swoje materiały na naszym portalu, miałem
nadzieję, że tak jest.

Sądziłem, iż pisząc z wewnętrznej potrzeby, nie będziemy podlegać żadnym naciskom, jak to często jest udziałem dziennikarzy zawodowych. To oni reprezentują często interes wydawcy, właściciela pisma. Robią to za pieniądze i chcąc utrzymać posady, więc zdarza się, piszą wbrew sobie.

Lecz my jesteśmy wolni. Czy to znaczy jednak, że możemy pisać wszystko, co nam podejdzie pod klawiaturę? To pytanie zadaję sobie, czytając niektóre teksty i, co ważne, komentarze do nich. Komentują teksty nie zwykli czytelnicy, ale my, autorzy innych tekstów, my aspirujący do miana dziennikarza.

Ostatnio całkowicie wymiękłem. To, co czytam po tragedii pod Smoleńskiem, przyprawia mnie o szok. To, że różnimy się w ocenach prezydenta Kaczyńskiego to normalne. To, że różnimy się w opiniach dotyczących miejsca pochówku to normalne. Lecz to, że na poparcie swoich tez posługujemy się nieprawdą jest nienormalne i nieetyczne. Świadczy o naszej słabości w tym, co robimy. Świadczy o słabości naszego pisania i nas jako wolnych dziennikarzy obywatelskich.

Tu mała dygresja. Nie mam pojęcia, za co poszczególni autorzy tak w istocie dostają różne tytuły, debiutant, reporter, dziennikarz, redaktor. Kto to robi i jakie są kryteria? Mnie osobiście nie są one do niczego potrzebne. Dla mnie ważny jest tekst. Tu mam obawy czy tytuły przystają, do jakości tekstów i komentarzy. Zauważyłem tendencję do nadawania szalenie górnolotnych tytułów do tekstów, za którymi nie idzie równie ważna treść.

Podam fakty. Artykuł pod tytułem "Upadek zachodniej cywilizacji". Rozpocząłem polemikę z autorem, bo włożył dużo pracy w swój artykuł i podał dużo faktów na poparcie swojej tezy. To jest dziennikarstwo, tu się spieramy o ocenę faktów.

Dzisiaj przeczytałem dwa artykuły, które skłoniły mnie do napisania swojego. Nie chciałem już pisać komentarzy, bo często nie otrzymywałem na pytania w nich zawarte satysfakcjonujących odpowiedzi. Jest to zresztą normą, że gdy zadaję konkretne pytania to albo zapada cisza albo odpowiedzi są, delikatnie mówiąc, nieprecyzyjne.

Te artykuły to "Dziel i rządź" oraz "Grzechy niekompetencji". Pierwszy jest przykładem na to jak się różnimy w swoich poglądach i to jest normalne. Często nie zgadzam się z p. Rafałem, ale cenię sobie jego teksty.

Drugi tekst jest dla mnie zaś zdumiewający, podobnie jak komentarze do niego. Tu widać jak na obrazku wszystkie braki autora w przygotowaniu merytorycznym tekstu. To jest właśnie to, czego nam nie wolno! Teraz fakty.

1. Autor zarzuca. Komu? Brak wcześniejszej fizycznej weryfikacji miejsca lądowania samolotu prezydenckiego. Po prostu siąść i płakać, aż się dziwię się, że jeden z naszych kolegów akurat znający się na tych zagadnieniach p. Kokot nie zareagował na to. Pomijam samo sformułowanie zarzutu, więc tylko w kwestii formalnej. Pilot lądował już na tym lotnisku trzy dni wcześniej. Po za tym to lotnisko podobnie jak każde inne ma swoją charakterystykę dostępną dla każdego lądującego na nim. Każde lotnisko jest pod tym względem bardzo szczegółowo rozpracowane, piloci mają w swoich komputerach pokładowych algorytmy lądowań w każdych warunkach i przy wszystkich możliwych stanach awaryjnych. To jest fakt, a nie moja opinia.
2. Lot do Gruzji na wariata?! Według autora należało czekać i pozwolić rosyjskim wojskom wkroczyć do stolicy Gruzji? To były polityczne racje, a nie ułańska szarża i dlatego Kaczyński jest bohaterem narodowym w Gruzji. Nie zostaje się bohaterem za siedzenie w okopach. To tyle do I części artykułu.

3. II część to dopiero kuriozum. Zarzut, że kancelaria prezydenta pracowała na jego niekorzyść?! (Usiadłem, płakać będę przy III części). Autor kompletnie ignoruje fakt, do którego przyznały się wszystkie antykaczyńskie media. Mianowicie, że był kompletnie ignorowany jego pozytywny wizerunek.

4. A ostatni wers to już kosmos nieprawdy. Teza, że nie było pozytywnych faktów o prezydenturze Kaczyńskiego, w świetle pokazywanych przez tydzień materiałów nawet przez TVN i Gazetę Wyborczą, to już absurd.

5. I tu zaczynam płakać, bo w III części autor bije się w piersi za siebie, za nas? I za dziennikarzy zawodowych, że nie pokazywali mu prognozy pogody gdyż ważniejsze były słupki oglądalności. W tym wypadku, gdzie przez tydzień nie było reklam najmniej ważne.
Nawiasem mówiąc prognoza pogody była codziennie.

Oklaskiwanie tego artykułu nie dziwi mnie w przypadku eksperta W24 p. Jadwigi, bo sama napisała negatywnie o przeznaczaniu pieniędzy z jej podatków na Świątynie Opatrzności Bożej, co w świetle faktów jest absolutnym nadużyciem. Dziwi przy tytule redaktor, ekspert. Niech nas dzielą poglądy, ale nie Fakty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powinności dziennikarza obywatelskiego. Warto o nich pamiętać - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto