Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnali Warszawę dla "Domu na Łąkach"

Redakcja
Agnieszka i Andrzej Adamkiewiczowie przed swoim domem
Agnieszka i Andrzej Adamkiewiczowie przed swoim domem
On, warszawiak, już w technikum wiedział, że pisane są mu góry. Ona, dziewczyna ze Śląska Cieszyńskiego, marzyła o karierze w stolicy. Oni – Agnieszka i Andrzej Adamkiewiczowie, żyją z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Są szczęśliwi.

Pan Andrzej urodził się i kształcił w Warszawie, ale każdą wolną chwilę spędzał w Beskidzie Niskim. Zauroczony pięknem, przestrzenią i magią tego miejsca, postanowił osiedlić się w sąsiedztwie urokliwych cerkiewek, przydrożnych kapliczek i drogi szutrowej, łączącej wsie Izby i Banicę. Po ukończeniu studiów psychologicznych, spakował walizki i rozpoczął nowe życie.

1 lipca 1996 r. rozpoczął budowę domu swoich marzeń - „Domu na Łąkach”. Chcąc uszanować ducha miejsca, zamieszkałego dawniej przez Łemków, połączył w jedną całość dwie chyże, które przeniósł z miejscowości Ropa i Mochnaczka. - Początki budowy były rzeczywiście trudne. Nie było prądu, więc betoniarkę podłączaliśmy do traktora, a potrzebną wodę dowoziliśmy beczką na obornik - wspomina.
Przez cztery lata w „Domu na Łąkach” niepodzielnie panowały świece i lampy naftowe, nadające domowi specjalnego klimatu. W 2000 r., odwiedziła pana Andrzeja koleżanka ze studiów Agnieszka, realizująca się przy tworzeniu warszawskiej firmy szkoleniowej Advenced Corporate Training. Oczarowana miejscem, klimatem, a przede wszystkim gospodarzem, porzuciła dotychczasową karierę…

Postanowili razem zamieszkać i stworzyć gospodarstwo agroturystyczne, nie zapominając o swoich umiejętnościach nabytych podczas studiów psychologicznych. - Organizujemy w naszym domu spotkania integracyjne i tzw. zielone szkoły, podczas których oferujemy różnorodne warsztaty. Dzieci biorą udział w pieczeniu chleba, wyrobie oscypków, malują na szkle, poznają życie pszczół w pasiece, czynnie uczestniczą w zajęciach prowadzonych przez łemkowskich muzyków oraz w grach strategiczno-terenowych. Dzięki aktywnej formie pracy i wypoczynku, dzieciaki zdobywają umiejętności społeczne, polegające na umiejętności współpracy w grupie, wspólnego podejmowania decyzji czy odpowiedzialności - opowiada pani Agnieszka.

Gościnny dom państwa Adamkiewiczów przyjmuje też indywidualnych gości, których na podwórzu witają radośnie dwa duże psy, a leniwe koty łaskawie ustępują miejsca na fotelach przed kominkiem. Duży stół, przy którym stoi kilkanaście krzeseł, zastawiony jest smakowitym jadłem, a zapach „kawy po izbiańsku”, przyrządzanej przez gospodarza, dopełnia całości.

Spokojne życie w domu z drewnianych bali z widokiem na najwyższy szczyt Beskidu Niskiego - Lackową, doprawione zapachem rozległych łąk i szumem wody z okolicznych potoków wydaje się być bajką. Czy nią jest?
- Nasze życie jest takie, jakie sobie zaplanowaliśmy. To nasza bajka i to jest najważniejsze. Rzecz jasna nie jest pozbawione problemów, ale my je kochamy - mówią zgodnie cieszynianka i warszawiak, tuląc czule swoją roczną izbiankę - Antoninę.

Galeria zdjęć z Beskidu Niskiego jest integralną częścią tekstu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto