Android M
Google nie przejmuje się małym udziałem w rynku zaprezentowanego rok wcześniej Androida L, który otrzymał nazwę Lollipop. Wczoraj pokazano Androida M. O ile jednak premiera sprzed roku była rewolucyjna, tak pod względem zmian w interfejsie, jak wzornictwie o tyle Android M to tylko ewolucja z kilkoma ciekawymi nowościami.
Pierwsza z nich to App Permissions, czyli zgody dla aplikacji. Do tej pory użytkownik pobierając program z Google Play czy spoza sklepu wyrażał jednym kliknięciem zgodę na korzystanie z różnych funkcji smarfonu. W Androidzie M posiadacz urządzenia mobilnego będzie decydował czy pozwoli aplikacji na dostęp np. do mikrofonu czy kamery. Wreszcie lista zgód ma być czytelna i zrozumiała dla przeciętnego odbiorcy.
Android Pay to możliwość płacenia za zakupy za pomocą telefonu. Płatności odbywać się będą zbliżeniowo za pomocą modułu NFC i aplikacji Google Wallet. Autoryzacja może nastąpić za pomocą skanera linii papilarnych. Oczywiście Google planuje współpracę z instytucjami finansowymi, które będą realizować transakcje.
Custom tabs to ukłon w stronę twórców aplikacji. W uproszczeniu przeglądarka Chrome będzie działać również w programach. Do tej pory jeżeli aplikacja wymagała otworzenia strony internetowej deweloperzy musieli tworzyć miniprzeglądarki lub przekierowywać linki do Chrome'a czy innego domyślnego programu.
Funkcja Doze ma pomóc w oszczędzaniu baterii urządzenia. Na podstawie naszej aktywności, sprawdzanej przy pomocy czujników, system będzie zarządzał m.in. częstotliwością powiadomień.
Czytaj także: Google wprowadzi przycisk "kup" w wynikach wyszukiwania. Chce zagrozić Amazonowi i eBay?
Ostatnia z większych nowości to funkcja App link. Android będzie kojarzył linki z aplikacjami bez niepokojenia użytkownika. Obecnie po kliknięciu linku np. do Facebooka pojawiało się okno dialogowe z pytaniem, w jaki sposób odnośnik ma być otwarty: za pomocą aplikacji czy przeglądarki.
Now on Tap
Now on Tap to nowość, która ma sprawić, że asystent Google Now będzie "mądrzejszy". Na konferencji Google I/O zaprezentowano przykład zastosowania funkcji, który doskonale tłumaczy mechanizm. Podczas słuchania utworu asystent otrzymał pytanie, jakie jest prawdziwe nazwisko słuchanego wykonawcy. Google Now potrafiło zrozumieć kontekst i skojarzyło, że chodzi o artystę, którego aktualnie słuchano. Mówiąc obrazowo asystent ma być bardziej "domyślny" i odczytywać intencje naszych pytań na podstawie kontekstu.
Google Photos
Usługa Google Zdjęcia doczekała się uniezależnienia od serwisu społecznościowego Google+. Najważniejsza jednak nowość to nielimitowana przestrzeń dyskowa dla zdjęć lub filmów. Serwisy technologiczne szybko wydały wyrok, który stawiał usługę Google przed konkurencją. Szybko okazało się, że przestrzeń owszem jest nielimitowana, ale wyłącznie na pliki poddane kompresji. Oryginalne zdjęcia i filmy zapisywane są w limitowanej przestrzeni dyskowej, z której korzystamy w Google Drive (15 GB lub więcej).
Aplikacja doczekała się odświeżenia interfejsu. Wprowadzono też usprawnienia, które spodobają się użytkownikom. Wśród nich należy wymienić wyszukiwarkę zdjęć i grupowanie fotografii.
Google Brillo
Google Brillo to system operacyjny dla internetu rzeczy. Co to znaczy? Że gigant chce mieć wpływ na wszystkie gadżety w naszym domu: lodówki, pralki, termostaty, czujniki dymu, zarządzanie światłem itp. Brillo to platforma, która będzie zawiadywać komunikacją "rzeczy" z naszymi urządzeniami mobilnym. Celem jest tzw. inteligentny dom.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?