Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznaj pana po cholewach

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Fot. ilustracyjna
Fot. ilustracyjna
Gwałtowna przemiana przegranego pretendenta do miejsca pod żyrandolem, wzbudziła - o dziwo - równie gwałtowną i negatywną reakcję u zagorzałego zwolennika tej wielkiej postaci.

Sprawa jest na tyle dziwna, że zwolennik ów, nie przymuszany przez nikogo - sam z siebie, eksploatował osobisty intelekt w celu poparcia rzeczonego pretendenta.

Zwolennik pretendenta, niejaki pan Migalski, przez cały czas kampanii wyborczej głosił, pisał a nawet wyśpiewywał swoje poparcie, nie bacząc na koszty: zdarte struny głosowe mogły wszak odmówić posłuszeństwa, a przykryta sombrerem głowa ulec mogła przegrzaniu, jak silnik na dotarciu. Nic to - entuzjazm pana M. podtrzymywała idea służenia idolowi, zaszczyt tańcowania na estradzie w doborowym towarzystwie i …nadzieja!

Zapewne liczył dzielny macho na uścisk dłoni, poklepanie po ramieniu, a może nawet autograf do rodzinnych zbiorów. Nic z tego. Idol, jak zdradza pani Staniszkis, nie oglądał przez czas kampanii telewizji, przeto występy ekipy partyjnej, wspieranej przez zagorzałego zwolennika-amatora nie chwyciły go ani za serce ani za wdzięczność.

Idol wybrał nowe władze swojej partii nie oglądając się na zasługi sług swoich pokojowych, pomijając wzgardliwym milczeniem pana M.

A przecież pan M., przywdziewając sombrero i damski fular w celu odbycia tańca estradowego, liczył zapewne w cichości ducha na odrobinę wdzięczności. Zapomniał, że jego idol - odbywając podróże po kraju, zabezpieczony został przez górali wyłącznie pasem antyprzepuklinowym;
nie przyodziano go w buty z cholewami, bo jak wiadomo, u górali albo łapcie, albo kapce, a te jaśniepańskiej roli spełniać w żaden sposób nie mogą.

"Poznaj pana po cholewach" mówi stare przysłowie, i wybierając sobie pana, na obuwie właśnie należy uwagę zwracać. Im bardziej lśniąca cholewa - tym łaskawszy pan. Niestety, znajomość
mądrości ludowych w młodym pokoleniu szwankuje, i pan M. stał się ofiarą własnego gapiostwa.

Tak mi się smutna historia pana M. przypomniała dziś wczesnym rankiem, kiedy jedna ze stacji radiowych, zabawiając słuchaczy quizem - zadała pytanie z dziedziny (sic!) chirurgii - z ilu półkul składa się mózg. - Z dwóch - wykrzyknął uświadomiony chirurgicznie słuchacz, zdobywając nagrodę.

Czy ma to związek ze smutną historia pana M? Oczywiście. Ponieważ - gdyby pan M. brał udział w quizie - pytanie brzmieć powinno - z ilu półkul składa się to, w co dostał szanowny pan kopa? Pytania panu M. jednak nikt nie zadał, a jego idol przeszedł do czynów bez żadnych wstępów, przyprawiając dzielnego ochotnika o ból duszy i sińce na wszystkich osobistych półkulach.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto