Praca magisterska. Zacznij od małych kamyków

Jest takie stare chińskie przysłowie: "Ten, kto przeniósł górę, zaczął od małych kamyków". Dziś zaczniemy więc górę wiedzy zdobytą na studiach przenosić do pracy magisterskiej. Ten tekst jest tylko małym kamyczkiem, ale od niego zależeć może to, czy później będziemy przechodzić męki, czy pójdzie nam łatwo.

Pisanie pracy magisterskiej musimy zacząć od przekonania siebie, że warto zapoczątkować proces, który zakończy się sukcesem. Nie odkładajcie tego na później. Mistrzowie zen twierdzą, że trzeba sobie planować małe zadania i je po kolei realizować. Jeśli więc zaczniesz i skończysz czytać ten tekst, to możesz powiedzieć, że postawiłeś pierwszy krok.

Dziś będzie dosyć krótko. Tak, dla pobudzenia szarych komórek. Najpierw pomyśl o tym z czego w ogóle składa się praca magisterska. Każda ma pewną niezmienną strukturę:

1. Część teoretyczną

2. Część metodologiczną

3. Część empiryczną

Wiem, brzmi to niezbyt zachęcająco, ale pod tymi hasłami kryją się całkiem prozaiczne czynności do wykonania i ubrania w słowa.

1. Część teoretyczna powinna zawierać informację o tym, co już wiadomo o problemie, zjawisku, które chcesz zbadać. Tu zbierasz teorię na temat jakiegoś zagadnienia. Musisz wykazać się w niej umiejętnością doboru reprezentatywnej literatury dotyczącej tematu pracy.

2. W części metodologicznej (nazywaną też metodyczną) należy opisać przedmiot badania (to, co zamierzasz badać) i cel (co chcesz osiągnąć przez ich realizację). Musisz też nakreślić problem badawczy stawiając sobie pytania: "dlaczego tak się dzieje", "jakie są przyczyny takiego zjawiska". W tej części postawisz też hipotezę badawczą. Kolejnym zadaniem jest wybranie i przedstawienie metod badawczych i technik oraz narzędzi do zbierania danych. Możesz też napisać gdzie i w jakich warunkach prowadziłeś swoje badania.

3. Część empiryczna powinna udowodnić, że potrafisz zaprezentować i przeanalizować zebrane dane, materiały. Następnie wyciągasz wnioski i przedstawiasz je w przejrzysty sposób.

Czytaj też: Praca magisterska. Kto nam zapłaci za 500 godzin pracy?

Nie czekaj, zgłoś się! Trwa konkurs Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku

Jeśli przebrnąłeś przez teorię i wiesz mniej więcej jaka jest struktura pracy, którą podzielisz potem na rozdziały i podrozdziały, to teraz kilka wskazówek na temat praktyki. Warto bowiem skorzystać z doświadczeń innych, by samemu uniknąć podobnych błędów.

- Najczęściej student wybiera najpierw temat lub otrzymuje go od promotora, a następnie pracuje nad kolejnymi częściami pracy. Ambitne i poprawne z punktu badania tematu, ale mało efektywne z punktu widzenia celu, jakim jest po prostu obronienie dyplomu - wyjaśnia dr Magdalena Cicharska z naukowej platformy wydawniczej texterbooks.com. - Najczęstszym problemem jest brak danych empirycznych dla danego tematu. A tu student ma już napisane pół pracy i nie wiadomo, czy przerabiać, zmieniać czy pisać od nowa na inny temat. Każde z tych rozwiązań przynosi marny efekt - dodaje dr Cicharska.

Jeśli twój promotor nie narzuca tematów warto rozważyć inną metodologię: najpierw znaleźć dane empiryczne i wstępnie je przeanalizować. Dopiero znając wyniki analizy określisz metodologię badania i podstawy teoretyczne niezbędne do jego przeprowadzenia. Na końcu określisz cel pracy i nadasz jej tytuł. W ten sposób powstanie plan pracy, do której będziesz miał pewność, że powstanie.

Dr Cicharska, promotorka kilkudziesięciu prac magisterskich i licencjackich radzi także, by rozważyć rozpoczęcie prac nad "magisterką" od zebrania danych empirycznych, przeanalizowania ich i przedyskutowania wniosków z promotorem.

Wróćmy do mądrości zen: jeśli przeczytałeś ten tekst, to znaczy, że rozpocząłeś pisanie pracy. Prawdopodobnie jesteś na najlepszej drodze do uniknięcia groźnej choroby jaką jest prokrastynacja. Jeśli nie wiesz kogo ona dotyka, to proponuję małą wprawkę do części teoretycznej. Dowiedz się, co już wiadomo o tym problemie i pomyśl, że ten artykuł jest jednym ze sposobów na to, jak prokrastynacji uniknąć.

Czytaj też: Praca magisterska. Kto nam zapłaci za 500 godzin pracy?

Nie czekaj, zgłoś się! Trwa konkurs Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku